ojej to faktycznie taka nietrafiona reakcja, ale u mnie pewnie będzie podobnie.
W końcu poszłam zrobić bhcg i jak wyszłam z punktu pobrań to akurat wchodziła tam moja teściowa. Oczywiście zagadała po co przyszłam, powiedziałam, że nic strasznego rutynowe badania, ale ciekawa jestem czy w tym punkcie nic jej nie powiedzieli... była zaraz za mną plus to samo nazwisko i pewnie zapytała, chociaż no mam nadzieję, że nie węszyła. Pewnie zadzwoni popołudniu pytać o wyniki.
Zrobiłam sobie tylko bhcg, toksoplazmozę (bo tego się boję, mam małe koty z ulicy), morfologię i glukozę. Resztę badań zrobię już na zlecenie lekarza, może uda się żeby mi coś na NFZ wypisał, bo jednak można trochę tych pieniędzy zostawić w przychodni.