reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2010

Nef-nezle bagaze ze soba targasz:)ja mało co biorę na spacery wychodząc z założenia ze mogę wrócić gdy coś się stanie.jedynie coś do picia/jedzenia mam.
Jeśli w podróż samochodem to pakuje bo mogę ale ostatnio wyrobilam się z 16 kg na nas obie:)z doswiadczenia wiem ze nabiore à potem w polowie nie chodze
 
reklama
no my do samolotu mieliśmy bagaż 40 kg + 10 kg podręczny na 3 osoby, czyli dokładnie tyle ile można... a przed wyjazdem kontrolnie ważyłam i rozpakowywałam, bo byłoby więcej:cool:
 
Zuziolek jest już z nami:-)odebrałam ją rano od babci. 3 dni i już ma bogatszy zasób słów:-)do tego dziś zauważyłam, że jak płacze to zakrywa rączkami oczy, czego wcześniej nie robiła, no i jak nie chce jeść to odsuwa ręką łyżkę i mówi "nie". Do nie dawna to po prostu pluła jak nie chciała...I nie mówiła "nie" tylko "ne".

Dziś zasnęła mi w wózku, a potem spać w domu nie chciała. Ale za to wieczorem poszła spać od razu. Z tym, że przy wieczornych rytuałach się wyrywała i ciągle nam uciekała...
W ogóle teraz jak jej coś nie pasi to ucieka i wali głową w ścianę lub podłogę:szok:

Jeszcze dziś tak fajnie jej wyszło, że ja mówię: "Zunia, mama da inne pisu, ok?" a ona mi na to "ok":-D
Kocham to moją Zunię:-)
 
hello,
ale wy piszecie...już nie wiem co mam której napisać!
Co do pakowania to ja też zawsze załadowana, jak jechaliśmy nad morze to ledwo w combi sie zmiescilismy. oczywiscie pewnie 1/3 sie nie przydaje ale ja wole miec wiecej niz prac etc.
Basia dziś coś marudziła przed snem, kumpela zastanawia sie czy jej dzieci nie maja rumienia zakaźnego, a ja sie z nimi widzialam...ech martwie sie teraz o Basie zeby nic nie zlapala!

Eijf ale ja sie boje w ogole latac, lecialam tylko 4 razy i grrr okropne to było!
 
joaszka zuza chyba sporo już mówi, jestem w szoku, bo moja Gosia owszem dużo gada, ale po swojemu.
Nie jest to zwykłe guganie, ale całe zdania, ale matka głupia i nie rozumie:-D
a tak poza tym to podstawy - mama, tata, baba, papa, sisi, mniam mniam, dobrze, to siom
cos tam naśladuje kotka, pieska, halo do telefonu (ale to bardziej ja wiem o co chodzi)

a jak coś potrzebuje, to pokrzykuje eh, eh i palcem pokazuje, a ty się domyśl o co chodzi (a interesuje ją niemal wszystko):tak:
 
Zuzia dużo mówi i to na ogół naprawdę bardzo podobnie do prawdziwego brzmienia słów. np. miś jest już opanowany do perfekcji, tylko mówi to z takim "akcentem" na to ś..
mówi np. kiaty (kwiaty), buti (buty), dzi (drzwi)...zazwyczaj jej słowa są początkiem wyrazu- np. klocki to klo.
no i jakby umiała odmieniać. np pokazuje mój szalik i mówi- mami, czyli, że to szalik mamy:-)
Któregoś dnia wstawię słownik wg. Zu:-D

najfaniej jak mówi "cipi" (chipsy) i "chjupi" ( chrupki). albo Arni (zdrobnienie imienia meża od Arnold) to mówi "Ani", a Paweł (wujek) to jest "Pajej". a ja jestem "Aja" (Asia):-D

joaszka ja remontowałam dla siebie, a też ciągle coś się dzieje.
a to w zmywarce coś walnęło (moi rodzice mają tą samą firmę i bezawaryjnie 10 lat chodzi), a to lodówka (koszt naprawy to połowa nowej) a to kibelek zaczął przeciekać (sparciała uszczelka), a to brodzik się tak doszczętnie zapchał, że kafla trzeba było zbić i syfon wymieniać (syfon stopił się od udrażniaczy rur
eek.gif
) odkurzacz od nowości robi spięcie i często nam korki wywala (ale na reklamacji stwierdzili, że jest ok
baffled5wh.gif
), a to parkiet który miał być super hiper twardy i trwały lakier uszkadza się po byle spadnięciu kluczy, 2krotna awaria drzwi wejściowych, że nie wspomnę, że 2 razy już mnie zalali z instalacji CO.
No i te wszystkie atrakcje na 2 lata mieszkania i po generalnym remoncie ze zdzieraniem ścian, kafli i wymianą niemal wszystkiego
realmad2.gif


Dziś już nie ma rzeczy trwałych, wszystko się psuje, sypie i nawala. A biedny żuczek ma iść do sklepu i kupić nowe.
A jeszcze często jest tak, że im droższa rzecz, tym delikatniejsza i mniej trwała.

no dokładnie. na starym mieszkaniu ja mieszkałam, to stare budownictwo, stara lodówka i tv a nic się nie psuło...a tu szkoda gadać
 
Ostatnia edycja:
no dokładnie. na starym mieszkaniu ja mieszkałam, to stare budownictwo, stara lodówka i tv a nic się nie psuło...a tu szkoda gadać

a jeszcze mi się przypomniało, że zrypało mi się żelazko zaraz po skończeniu gwarancji- stopa zaczęła odpadać od grzałki. A kupiłam najwyższy model znanej niemieckiej firmy.


Moja mama ma starszy model, tez kupowany jako wówczas najwyższy i śmiga nim już z 8-10 lat. Nawet ryski nie ma.

szajs teraz robią i tyle



joaszka
ja się nie mogę doczekać tego gadania gosi, choć pewnie jak zacznie, to mnie zagada:-D


dzisiaj strasznie podpadła, od samego rana wrzaski, nie wiadomo o co:baffled:
 
Nef-Poczekaj, jak Gosia gadać zacznie to będziesz miała dosyć:-Dmoja to chyba gaduła i nerwus po mamie.

Moja "Juja" ( tak mówi na siebie) wstała dziś 0 8.20. Jak na nią późno bo wstaje na ogół 6.30, ale dla mnie to i tak blady świt. Włączyłam jej radio i tańczyła sobie a ja tak drzemałam. Ona jak tylko muzykę usłyszy, nawet dzwonek w telefonie to tańczy:-D

a teraz skubana wzięła miotłę i próbuje trzonkiem magnesy z lodówki ściągnąć. już parę razy jej się udało. a przed chwilą wysypała mi cała vegetę i zlizywała z podłogi:szok:

ostatnio dałam jej trochę cukru na język-ona zadowolona, to ja je trochę soli-dalej zadowolona, no to ja je pieprz...ale miny robiła:-D

To jest cwaniak i szkodnik jeden!:-D
 
reklama
Joaszka no ale Twoja dużo umie:) fajnie! Co do przypraw to Basia rozsypywanie opanowała do perfekcji:p Pieprz, cynamon, bazylia! Ale niewolno i ewentualnie klaps i po mału zaczyna kumać że tej szuflady nie wolno otwierać:) Ale ostatnio jak wysypała to zet zaczął mała zmiotka sprzatac i jej mowil jak nie wolno - tatusiowy wyklad pouczajacy, a ona "uuu" "uuuu" i minka zatroskana i przyniosla duza miotle, po czym jak posprzatane migiem do szuflady i bazylie próbuje wysypac. byscie widzialy mine mojego wyrazajaca "bezsilnosc" rodzicielstwa:p
Nef Basia to samo te podstawy i eh eh jak coś chce;P ale jak się rozgadają to dopiero będzie:p
Basia opanowane ma zdanie 'tikutiku tik tiku..." i miętosi tym językiem jak nie wiem, trudniejsze to od zwykłych słow:p I tak fajnie modeluje wtedy głosem:p
Moja sie budzi, bo niania elektroniczna się odzywa, a spała na dworze! To zmykam, miłego popołudnia)
 
Ostatnia edycja:
Do góry