reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Listopad 2010

Ixi cudnie, że jesteś w domu :) Na początku nieźle napędziłaś nam i pewnie sobie strachu. Jak tylko napisałaś że skurcze ustąpiły to wiedziałam, że nie może już nic złego się stać, a że dzielna z ciebie kobietka to dałaś radę. Leż plackiem do pn i zobaczysz dostaniesz wypis i do domu. Pokaż im że nie zamierzasz już tam wrócić :))))

Widzę, że choróbstwa odpuszczają? Fajnie, po co nam takie diablestwa.

Ja od rana zrobiłam pranie, śniadanko - mleczko+kanapki z dżemem - zaliczone, teraz owoc i niewiem, chyba włączę sobie lenia :))))
 
reklama
Hej dziewczynki! Nawiązując do tego co pisałycie położna na SR opowiadała, jak przyszła kobieta rodząca, robiła zadymę, krzyczała, odnosiła się z brakiem szacunki do położnych i pielegniarek " nie stójcie tak dajcie mi cos ja rodzie, nie rozumiecie jak to boli!" :wściekła/y: Położna wytłumaczyła jej, że tak naprawdę pownna skupić się na maleństwie, bo dorosły człowiek przyzwyczajony jest do bólu, a co to maleństwo rozumie? Spalo sobie w brzuszku, cieplutko i przyjemnie, nagle dostaje takiego kopa i cos go wyciska na zewnardz, zmiazrza jego ciało. Często rodzi się dziecko z siniakami, opuchnięte z krwiaczkami..co te dziecko musiało przejsc w kanale rodnym..jeszcze matka odcina sie emocjonalnie od niego..
Violett-fajna stronka,na pewno sie przyda
Amerie- każda z nas przeżyje inaczej poród, jedna urodzi w 5 min, druga trochę się pomęczy, a bratowa niech nie straszy, podobno jaki będzie poród w dużej mierze zależy od genów. Dzielna również bedziesz mając taiego szkrabka przy sobie zapomnisz o wszytskim. :yes:
edytka- ja tak mam już jakiś czas, też na początku bardzo sie bałam, ale teraz wiem, że poziom wod płodowych jest prawidłowy, tylko znow jakies dziadostwo sie przypałetało, jakies bakterie.
rtyska- ja też już nie mogę się doczekać, a to prawda stres i anika potęguje ból, dlatego podczas skurczy trzeba sie uspokoic i głeboko oddychac, dotleniać mięśnie, w innym razie tworzy sie kwas mięśniach, który powoduje większe bóle.

Ja dziś jak zwykle obuziłam się z ręką manekina, ale z rana było apogeum tego wszytskiego bo miałam ją spuchnieta jak bańkę i ból jak przy zwichnięciu. Teraz jest coraz lepiej.
Wczoraj naszło mnie na zrobienie śledzi z cebulką w słoiczkach, wyszło mi ich az 4. Zaraz zabieram się za jedzienie :-)
Wśród grona moich znajomych są 4 ciężarne. Ja mam synka, koleżanka, trzecia też i trzymałyśmy kciucki, bo wczoraj poszła 4 ta i co... koejny synek, ale bedzie mafia, a juz miałysmy naszieję, ze chociaż jedna księżniczka :-D
 
Ixi -super, że już jesteś w domku i wszystko jest na dobrej drodze ... życzę Ci, żebyś poza wizytami zagościła w szpitalu dopiero po 36 tc :-)

Holly - my się na pewno nie zdecydujemy i to nie jest kwestia pieniędzy ... poza tym z krwią pępowinową jest tak, że ona słuzy właśnie zwykle nie dziecku, któremu ją pobrano tylko rodzeństwu (bo jezeli "dawca" krwi pępowinowej zachoruje na niektóre choroby to w tej krwi juz mogą być różnego typu komórki, które do tej choroby się przyczyniły ...), a w przypadku rodzeństwa jeśli przeszczep z krwi pępowinowej jest możliwy to najczęściej jest możliwy także normalnie ... W szpitalu, w którym mam rodzić też są bardzo sceptyczni wobec tego, a to nowoczesny szpital ...

Co do podejścia P. do ciąży i maluszka to do niedawna byłam przekonana, że on podchodzi do tego jakoś mało emocjonalnie - tzn. mówi do brzuszka, głaszcze, dla mnie jest super czuły i w ogóle, ale np. na USG jak nie może za bardzo to nie idzie i tez nie wydzwania, wynikami interesuje się pobieżnie ... ale jak w poniedziałek wyszło, że coś może być nie tak to widziałam jak jest przejęty tylko starał się panowac nad sobą żeby mnie bardziej nie stresować ...
 
właśnie z tą krwią to chyba każdy rodzic ma dylemat, ale warto poczytać artykuły nie sponsorowane na ten temat, właśnie m.in. że w razie białaczki nie skorzystasz z tej krwi, tylko z krwi innego dziecka
 
Jeśli chodzi o zainteresowanie, to mój się interesuje, ale nie świruje. Na wszystkie USG chodzimy razem, ale w przypadku wizyt kontrolnych tylko pyta jak wyniki i czy wszystko w porządku. Ale on jest typem, który do wszystkiego podchodzi na zasadzie "na pewno będzie/jest dobrze" i w ogóle mu nawet przez myśl nie przechodzi, że mogą być jakieś problemy, powikłania, itd. Mnie tylko doprowadza do pionu czasami jak wpadnę w nastrój: a co jeśli... ?
No i ogólnie to bardzo się cieszy z dziecka i nie może doczekać kiedy maluch pojawi się na świecie. Zresztą to on pierwszy był zdecydowany na rodzicielstwo i to on przekonał mnie, ze już czas.
 
witajcie dziewczynki!!!
Ixi- teraz już będzie coraz lepiej....Bardzo się cieszę,że skurcze zanikły.
W temacie krwi pępowinowej,to nie stać nas na taki wydatek.....i dlatego pozostaje nadzieja,że będzie wszystko dobrze:-)
Pozdrawiam piątkowo,lecę na badania......
 
Witam po 2dniowej przerwie!

Przede wszystkim - IXI, mega petarda, że jesteś już w domqu! :tak: Teraz już wszystko będzie dobrze! :D

Holly - my się jeszcze nie zastanawialiśmy nad bankiem krwi....ale jak znam siebie to pewnie bardzo będę chciała...szczególnie, że mój brat zmarł w wieku 7 lat na białaczkę....nawet go nie znałam, zmarł dwa lata przed moimi narodzinami...ale ta tragiczna historia wystarczy, żeby wiedziała, że chcę zrobić wszystko by w razie czego móc pomóc dziecku. Moi rodzice nie mieli takiej możliwości. Ja mam. I chyba lepiej, żeby w razie czego się nie przydała niż żałować, że jednak mogła uratować zdrowie / życie....

Niestety nie dam rady już odpisać każdej z Was choć bardzo bym chciała....

ale życzę zdrowia tym co jeszcze walczą z choróbskiem i przesyłam mega ładunek pozytywnych wibracji tym, które mają dołka....trzymajcie się cieplutko!
 
reklama
witam serdecznie :)
Ixi super że Cię wypuścili i że czujecie się z dzidzią dobrze i tego się trzymajcie hihi :)
U nas też ok, wczoraj byłam na usg i z dzidzią jest ok, płci Beatka nie zmieniła z czego bardzo się cieszymy. Jest zdrowiutka i waży prawie 2 kg.
a co do porodu to na razie nie myślę jedynie co wiem to muszę zacząć kompletować rzeczy do szpitala dla dzidzi i dla siebie, bo coraz bliżej porodu a miesiąc przed lepiej się spakować tak aby się nie zaskoczyć :)
A u mnie w domku dalej szpital, Małgosia chora a i do tego ta pogoda taka dobijająca.
Pozdrawiam serdecznie papa
 
Do góry