reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2010

Tak naprawde co jest dobre dla naszych dzieci?? Słoiczki są złe, mleko jest złe, jogurty są złe... Bardziej niż na internet wolę się zdać na własną intuicjie, bo im więcej czytam na temat tego jedzenia dla dzieci tym głupsza jestem.
 
reklama
Mialam jeszcze cos napisac o tym jedzeniu ale sie powstrzymam bo nie chce rozpoczynac kolejnej klottni na forum, bo kazda mama jest inna i kazda karmi dzieci tym co chce.
Ja jestem zdania ze dla 8 miesiecznego dziecka parówki, kabanosy, ogorki, mleko krowie stanowczo nie.
Holly u nas tez zebow nie ma, Marika od paru dni sama siedzi, raczkuje juz jak szalona od dluzszego czasu, podnosi sie do stania i ciagle mowi "mama" :) Ale zaczela tez "tata" "baba". Mam wrazenie ze robi wszystko czego nie powinna zebym ja jej powiedziała " Marika nie wolno, Marika nie wchodz" bo wtedy ona sie patrzy ma mnie tymi swoimi słodkimi oczkami i smieje jak szalona :)
Ostatnio cos sie nam popsula w nocy, bo sie caly czas przekreca na brzuch i przez to wybudza, usypia na plecach i znowu na brzuch i tak wkolko.
 
Ja też jestem zdania, że wielokrotnie powtórzone kłamstwo staje się prawdą. Nie znam publikacji dotyczacych karmienia dzieci mlekiem krowim, nie znam też dorobku autorów tych publikacji i nie wiem kto sponsorował wydanie, ale negować ni ebędę, mogą mieć racje.

Tylko z tymi obiegowymi prawdami jest na prawdę sporo kłopotu. Jakiś czas temu promowano margaryny jako klucz do zdrowia i szczęśliwości, potem okazało się że zawarte w nich tłuszcze trans (czyli zmienione podstawowe wiązanie w tłuszczach cis) nie występujące w ogóle w naturze powoduje wiele zniszczeń w organiźmie, a najwięcej w komorkach zwojów naszych, przypuszcza się nawet, że sotoswanie utwardzanych tłuszczów roślinnych jest jedną z przyczyn występowania ADHD
No, ale mamy już tak zakorzenione, że margaryna jest cacy, że żadne dowody naukowe nie zmienią naszych nawyków żywieniowych (a wyprodukowanie 100 gr maragryny kosztuje 15% tego co wyprodukowanie tej samej ilości masła)

Co więcej, najnowsze badania naukowe dowodzą, że na ścianach żył nie odkłada się tłuszcz zwierzecy, ale roślinny!!!

Wiedząc to wszystko i tak podaję mojej małej mm, bo jakoś tak boję się wychylać, bo taka obstrukcja panuje na świecie jeśli chodzi o mleko krowie, że eh...

Rozwiązaniem jest dla mnie podawanie kaszki na krowim raz dziennie, a pozostałe 2 karmienia mm. Do pierwszego roku
 
Ostatnia edycja:
Fakt nasza intuicja wydaje sie niezawodna ale niestety nie zawsze tak jest tym bardziej u mlodych mam - sama jestem mloda mama i gdybym sugerowala sie tylko i wylacznie na swojej intucji robilabym pelno bledów którepotem moga zaszkodzic mojemu dziecku. Nie uwazam tez ze wychowuje, karmie swoje dziecko idealnie ale robie to najlepiej jak potrafie w oparciu o naszego pediatre i ksiazki o dzieciach.

A cd mleka to ok kiedys sie dawalo zwykle mleko rozcieczajac z woda ale trzeba wziasc pod uwage ze po pierwsze nie bylo na rynku dostepnych mieszanem, nie robilo sie badan czy takie mleko szkodzi dziecku czy nie. Teraz takie badania sa podstawa i dlatego nie zaleca sie dawac dziecku mleka krowiego bo ma za duzo bialka i sodu ( ociazaja nerki) i jest malo żelaza. MM jest specjalnie tak zrobione zeby nie bylo czegos za duzo ale tez za malo.
Kazdy rodzic podaje dziecku co uwaza tylko czasami warto poczytac a nie sugerowac sie tym ze po takim mleku dziecko lepiej spi w nocy bo to wiadome jest duzo tlusciejsze wolniej sie odklada i wolniej spala.
 
Volett, moja rodzina brała udział w wieloletnich badaniach klinicznych prowadzonych na oddziale kardiologii. Dostawaliśmy tysiące ulotek i wyników badań na temat "zdrowotności" maragaryny (Flora była sponsorem), mnóstwo różnych zaleceń i badań.
Obecnie, po 10 latach okazuje się, że jedzenie margaryny jest niemal zabójcze.
Więc co mi dało czytanie tych publikacji?

Nie będę więcej na ten temat pisać, bo zaraz znów się skończy farum na najblisze kilka miesięcy.


Moja Hania już chodzi przy szafkach, kanapach i ławach. Mówi "mama" "papa" "pupa" i "pufa" czasem też "baba" Waży mniej niż 8kg, nie ma zębów, wciąż wyglada na chłopca. No i jest wspaniała.:-)
 
Ostatnia edycja:
ej dziewczyny, sorry ale nie wiem co się z niektórymi dzieje...wystarczy napsiać swoje zdanie, które jest różne od kogoś innego i już zaraz zaczyna się obrażanie. Bez przesady. A ja mam sie obrażać na te, które napsały, ze dają parówkę? Bozzziuuu...dlatego tu nie piszę za często... . Moje zasady żywieniowe różnią się od innych, ale jak ktoś coś mi pisze, to nie czuję się urażona. Znam swoją wartość i wiem, że daję mojemu dziecku to co najlepsze.

Sory, za błędy,a le starsznie boli mnie głowa... .
 
Co do intuicji to chodziło mi o jedzenie. Właśnie dlatego, że jest tyle sprzecznych doniesień. Książek o dzieciach nie czytam, bo też są różne i sprzeczne. Poza tym polegam też na opiniach doświatczonych pielęgniarek i położnych z którymi mam kontakt, oraz na doświatczeniu mamy ( która zresztą jest maniakiem naturalnego i zdrowego). Jeśli chodzi o wychowanie dziecka nie jestem wszytkowiedząca i słucham innych, nawet rady dziewczyn z forum są dla mnie cenne i analizuje co może być dobre a co nie dla mojego dziecka. Staram się uczyć na błedach iinych. Jednak wiem, że własnych nie unikne. Takie jest życie.
Nie krytykuje innych i nie oceniam. Zresztą forum to nie miejsce na takie rzeczy.
Tak naprawde nie wiemy jaki wpływ na dziecko ma wasz czy mój sposób karmienia, bo to da się ocenić dopiera za minimum 10 lat. A za te 10 lat może się okazać, że dla dziecka najlepszy jest suchy chleb i woda... Proponuje trochę dystansu do wszelakich książek i publikacji.
 
reklama
A ja daję Małemu jogurt naturalny, danonki, twarożek.
Robię mu kanapkę z masełkiem i szynką na drugie śniadanie, albo jajecznicę z bułeczką.
Moje zdanie jest takie, że im wcześniej zaczniemy urozmaicać dietę dziecka tym mniej będzie kłopotów później z karmieniem.
Kieruję się tym, żeby żywność którą mu podaję była zdrowa, np. szynkę kupuję bez konserwantów (płacę prawie 50zł za kg) ale mam pewność, że jest dobra. Nigdy, przenigdy nie dałabym pasztetu czy parówki. Bo to same "śmieci".

A co u nas, raczkujemy sobie na zmianę z pełzaniem, siadamy sami, wstajym przy wszystkim co się da. I mamy 3 ząbki, wszystkie na dole- dwie 1 i jedną 2.
 
Do góry