reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lublin, porodówka na Lubartowskiej po remoncie

madzik1388

Mój Skarb 12.11.08
Dołączył(a)
17 Kwiecień 2008
Postów
2 514
Miasto
lubelskie
Witam.
Chciałabym zapytać mam rodzących ostatnio na Lubartowskiej w Lublinie, jak wygląda teraz porodówka i oddział poporodowy. Mam zamiar tam rodzić, ale słyszałam różne opinie na temat tego szpitala, i ciągle mam jakieś wątpliwości....
 
reklama
rodziłam tam 9 mies. temu i nie narzekam:) znaczy sama porodówka plus sale poporodowe byly akurat w remoncie, więc na dobre warunki nie mialam co liczyć [nie wiem jak ta kwestia ma się obecnie. być może remont dobiegł końca ale wątpię..." natomiast opieka była bardzo dobra [szczególnie ta poporodowa].
Jak to w pl bywa i na lubartowskiej kładą nacisk na poród sn, więc jeżeli "coś idzie nie tak" to musisz się liczyć z tym, że najpierw będziesz się męczyć probując sn rodzić a dopiero potem ew. cc Ci zrobią jak też 'ochrona krocza" jest jednym wielkim mitem, gdyż 90% kobiet jest niestety nacinanych.... hmmm nie wiem co jeszcze, więc jak masz jakieś pytania to chętnie odpowiem;)
 
Makuc dziękjuję za odpowiedź. Nacinaniem się akurat nie przejmuję, ponieważ przy pierwszym porodzie byłam nacinana, a dziewczyna, która leżała ze mna na sali, trafiła na innego lekarza, nie nacięli jej i pękła tak, że musieli założyc jej 50 szwów....także ja dziękuję, wolę się pomęczyc z kilkoma szwami niż ryzykować takie coś. A lekarze tam są dobrzy???
 
Tak - Wszystko jest tam dopięte na ostatni guzik. Chodzą, dopytują co i jak, sprawdzają, w razie konieczności natychmiast reagują. no i najwazniejszy jest fakt, iż noworodki maja tam bardzo dobrą opiekę plus zapewnione wszystkie niezbędne badania i przed wypiasaniem ze szpitala ma się 100% pewnosci, że wszystko jest z dzieckiem tak jak byc powinno.

* tez miałam spore obawy przed porodem na Lubartowskiej, gdyz różych rzeczy sie o tamtejszym szpitalu i personelu nasłuchałam ale w związku z tym, że mój lekarz prowadzący tam właśnie pracował to dokonałam wyboru i nie żaluję:)
 
Ja Lubartowskiej NIGdy Nikomu nie polecę.
Duzo pisania co bylo nie tak.. 9 godzin męczyłam sie ze skurczami i nikt sie mna nie interesował nikt mnie sprawdzal czy ze mna wszystko ok czy z dzieckiem ok.... po 9 godzinach przyszla POLOZNA mnie zbadala i nagle panika szybko cesarka... nie polecam lubartowskiej
 
Więc ja już jestem po:-) i z samej porodówki jestem mega zadowolona. Mimo że było bardzo dużo rodzących, nie odesłali mnie, z resztą żadnej kobiety nie odesłali jak jest w innych szpitalach. Od początku do końca porodu zajmowała się mną ciągle ta sama położna, bardzo miła, pomocna i cierpliwa. Dostalam od razu czopki przeciwbólowe, dziecko było ciągle monitorowane, a polożna ciągle pytała czy czegoś mi nie trzeba. Zostałam nacięta, ale w miejscu po poprzednim nacinaniu, więc blizna będzie jedna, szwy rozpuściły się po 2 tygodniach całkowicie, a rana nic praktycznie nie bolała, i mogłam w kilka godzin po porodzie usiąść na tyłku, o czym po pierwszym porodzie nie było mowy.

Co do oddziału noworodkowego, to też nie narzekam, chociaż człowiek jest bardziej zostawiony sam sobie, tzn. jak czegos potrzebujesz to musisz pójść i poprosić. Z reguly położne są miłe i pomocne, chociaż wiadomo że zdarzy się wyjątek.
Jedno co mnie cieszylo, to to, iż mimo że leży się po 7 kobiet na sali, to odwiedziny sa na korytarzu, więe nikt się nie patrzy na Ciebie jak np karmisz dziecko .

Kiwii wiadomo koszule, ręczniki, podkłady poporodowe, pampersy, sztućce, koniecznie weź termometr, bo tam kazda musi mieć swój, i ja radziłabym wziąć jakies kaftaniki dla maluszka, bo tam mają różne rozmiary i moja w niektórych się topiła, a i łapki niedrapki też się przydają
 
reklama
Rodziłam na Lubartowskiej synka w czerwcu 2023 i jestem przezadowolona. Te wszystkie negatywne opinie są jakieś przestarzałe i jeszcze chyba sprzed remontu i wymianą części personelu.
Warunki do porodu są rewelacyjne. Rodziłam na jednoosobowej sali i cały czas bylam z mężem. Zastosowane były pozycje wertykalne i na łóżku i na piłce i na worku. Położne na porodówce rewelacyjne, cały czas słuchają rodzącej i pomagają i sugerują zmianę pozycji do porodu tak żeby pomóc. Na oddziale poporodowym warunki są świetne. Sale nowoczesne 3osobowe z bardzo wygodnym regulowanym łóżkiem, łazienką, przewijakiem i bardzo wygodnym fotelem do karmienia. Położne i Pan położnik ;) zarówno z położniczego jak i od noworodków są bardzo pomocni. Większość to młode osoby ale te starsze położne tez rewelacyjne. Dla mnie to anioły. Potrafily sie zjawiac tak o w najbardziej potrzebnych momentach i też dawaly duze wsparcie psychiczne. Przeciwbolowych nie oszczędzają jeśli czujesz taka potrzebę. Jesli chodzi o karmienie malucha to jest zatrudniona pani doradczyni laktacyjna ktora stara sie pomoc jesli ktos chce. Jesli jest koniecznosc dokarmiania czy poprostu karmienia mm to bez problemu dostaje sie mleczko z oddziału noworodkowego. Jedzenie dla mamy jak to szpitalne nie jest jakieś restauracyjne ale porównując do innych szpitali jest znośne. Do śniadań i kolacji miałam dużo warzyw ale to był sezon wiec zimą może być inaczej. Nie ma odwiedzin w salach tylko są specjalnie do tego przeznaczone pokoje ale ja uwazam to za plus bo przynajmniej bez skrępowania można karmić maluszka na sali a wiadomo początki bywają trudne. Dziewczyny nie bójcie się rodzić na Lubartowskiej!!!
 
Do góry