reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Łukaszek 25tc waga 540g ur.22.12.2011

melanie

Fanka BB :)
Dołączył(a)
9 Styczeń 2012
Postów
373
Witam wszystkich a szczególnie mamy i ich pociechy które bardzo ale to bardzo wcześnia przyszły na świat. poród był dla mnie szokiem.zaczełam sie źle czuc, coś jakby grypa mnie brała...trwało to 2dni . w sumie to leżałam na trzeci dzien chciałam isc do lekarza ale nie zdążyłam...wieczorem dostałam skurczy i pedem do szpitala. tam fenoterol na powstrzymanie skurczy i tak lezałam przez noc...ale niestety skurcze sie nasilily i nad ranem urodzilam mojego mluszka. usłyszałam jakiś słaby "chryp" i tyle położna go zabrała...lekarze byli sami zaaferowani i przygotowywali mnie na najgorsze mały nie ma szans jest w stanie krytycznym nawet nie wiadomo czy go do krakowa zdążą przewiesć i w ogóle że nie ma szans. nie wiem ile miał w skali apgar może 1 lub dwa za bicie serduszka. ja byłam w szoku w sumie pogodziłam sie z tym ze strace maluszka...ale 1,2 3dzien mija mały żyje w stanie cieżkim ale żyje....i nadzieja nagle rosła...dzis jest już 20dzień ....i nie wiem co bedzie . lekarze mówią ze jeszcze za wcześnie by powiedziec ze jest ok. mały był 13dni na respiratorze 30%tlenu i spróbowali go przełaczyc na CAPA były problemy ale załapał-w sumie sobie radzi juz tydzien , jest stabilny(29% tlenu) ale ma bezdechy co mnie martwi czy mu to nie szkodzi. poza tym maiał wylewy po przyjezdzie dwie trójki po tygodniu podobno 2/3. nie wiem jak jest teraz czy sie pogorszyło czy nie... miał bakterie paciorkowca i prawdopodonie przez moje zakażenie-infekcje sie urodził. karmiony od początku sądą, robi siku i kupke wiec jelitka widać pracują...raz coś nie strawił ale lekarze sobie poradzili.miał też wysoki poziom cukru i włączyli mu insuline. podaja mu heparyne. dostaje inchalacje z tpx i Berodualu by mu sie lepiej oddychało. tyle w sumie wiem...acha przewód bottala mu sie sam zamknąl mam nadzieje ze sie nie otworzy...

boje sie i jestem przerażona co to bedzie ... ciesze sie ze stan stabilny ale jestem w ciągłym napięciu ze może sie pogorszyc i wtedy mni zetnie....jeszcze tyle przed nami i ja dołuje sie wizjami konsekencji....mam starszego synka urodzonego o czasie 21miesięcy który o wiele mniej przeszedł choc wtedy wydawalo mi sie ze jest źle ale patrząc na łukasza to bylo nic...jest mi przykro że mały nie jest dalej w moim brzuszku i nie ma juz szansy spokojnie sobie rosnac i rozwijac....:-(
 
reklama
Dzieki kochane . własnie jade do niego z dusza na ramienu...boje sie co powiedza dzis lekarze...zazwyczaj dzwoni mój mąż bo ja sie boje ale jak juz jestem na miejscu to ja rozmawiam i dociekam drobnych rzeczy no a potem sie martwie....
 
Witaj Melanie. Ja ciagle myslalam o tym ze Mala powinna byc w brzuszku i myslalam o konsekwencjach. Pomogla mi ksiazka "wczesniak. Pierwsze 6 lat zycia". Moja mala urodzila sie w 27 tyg. Byla na respi prawie 2 tyg. Bottal sie zamknal sam. Nie martw sie juz sie synkowi nie otworzy. U nas byl wylew III stopnia ale sie wchlonal. Moja Tosia wazyla kilo. Teraz wazy ponad 3600. Nadal nie wiem jak bedzie dalej sie rozwijac ale idzie ku dobremu i ja w to wierze ze bedzie ok. Musisz byc silna i szukac tylko takixh info ktire podniosa Cie na duchu. Trzymam kciuki
 
Melanie trzymam mocno kciuki,żeby mały dał rade.Będzie dobrze:tak:
Rozumiem Twoje obawy,ale trzeba myslec pozytywnie.
Bardzo szybko przełączyli małego na CPAP,dobrze,że sobie radzi,lekarze na pewno wiedza co robia,ale zastanawiam sie czy to nie za wcześnie....Mojego Szymka przełaczyli na CPAC jak miał 3-4tyg (wazył wtedy ok 700g)i bardzo to sie na nim odbiło.Po tyg wrócił na respiorator.
Trzymam kciuki za Was,pisz na bieżąco jak sie sprawy mają
Bądz przy nim jak najczęściej,to da mu siłe do walki:tak:
 
Melanie musisz wierzyć mocno że Twój synek da radę i będzie żyć! Trzymam mocno kciuki za Twoje maleństwo.
Tak jak pisze Madzia bądź przy synku jak najwięcej i mów do niego, albo czytaj bajeczki.
Będzie dobrze. Musi być dobrze! :tak:
 
I ja ciagle o tym myslalam , ze mlody powineien byc w jescze w brzuchu- termin mialam na lipiec :/
a czy juz kangurujecie???
dotykaj synka, mow do niego ...
 
reklama
Melanie, kochana, kazda z nas tutaj rozumie doskonale Twój strach.. Przed Wami na pewno długa droga, ale nie wolno Ci wątpić ani przez chwilę.. My będziemy Cie wspierały i służyły radami.
Jak na ten wiek ciążowy malutki pięknie sobie poradził oddechowo, naprawdę. Wcześniactwo to loteria. Tak wiele zalezy od miliona czynników..Zobacz, mój Franiu jest z 30 tyg a spędził pod respi 2 miesiące. Okresowo miał 100% tlenu i 100 oddechów. Wyglądało to koszmarnie. I wyszedł z tego. Ważne, że jelitka i nerki dobrze pracują. Franula tez miał podawana insulinę przez jakiś czas. Już nie pamietam jaki. Zaburzenia metaboliczne sa b częste u takich krasnali.

Trzymaj sie kochana
 
Do góry