reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lutowe 2020

U nas ten skok trwa chyba od 3 tyg. Jak nie śpi to płacze albo je🤦‍♀️Wzroku na razie unika. Coraz sztywnej trzyma główkę ale uśmieszków brak. Cookie kupiłam sobie takie kompresy jak twoje ale na razie nie pomaga. Co się ranka sklei to młody podczas karmienia ją rozszerza.
 
reklama
U nas ten skok trwa chyba od 3 tyg. Jak nie śpi to płacze albo je🤦‍♀️Wzroku na razie unika. Coraz sztywnej trzyma główkę ale uśmieszków brak. Cookie kupiłam sobie takie kompresy jak twoje ale na razie nie pomaga. Co się ranka sklei to młody podczas karmienia ją rozszerza.
Moja trochę wygojona dzięki nim, ale nie zasklepiona tak jak trzeba i daleko jej do zagojenia. Podobnie jak u Ciebie, co karmienie to na nowo otwiera się, ale już krew nie leje się. Pomogły na tyle, że w czasie stosowania nie bolało tak karmienie. Wcześniej pomagało mi odstawienie i ściąganie laktatorem z tej piersi. Ściągałam po 80 ml a dziś próbowałam i ledwo 30 udawało się a piers twardawa szybko była. Przystawiłam mała i po chwili pierś mieciutka. Zostaje mi karmić z niej mimo gojącej się wciąż rany. Teraz kupiłam Maltan i kładę grubsza warstwę na gazik i to na sutek. Zobaczę czy pomoże.
Co do uśmiechów to u nas coś było i teraz nic. Bardziej skupia się na tym co mówimy i patrzy takim poważnym, skupionym wzrokiem i nie raz coś zaguga w odpowiedzi. Najczęściej to agu.
Na wszystko przyjdzie pora 😉
Dziś samodzielnie wreszcie się wypróżniła po 5 dniach. Wcześniej dwa razy po 10 dawalismy czopek. Ulga zapewne dla niej, bo dla nas napewno po takiej bombie ☢️
 
Ostatnia edycja:
Mi mała dzisiaj w nocy dala w ciry bo zasnela dopiero po 2 i pobudka o 6... co do skokow to nie zauwazylam zeby jakos specjalnke bardziej plakala, bo córka ogolnie duzo placze ale z dnia na dzien zaczela plakac łzami i posłała usmiech. Usmiecha sie do nas z rana ale tak jeszcze niesmialo i trzeba ja dobrze zagadac zeby sie pocieszyla :)
 
Dziewczyny, czy wierzycie w teorię skoków rozwojowych? Czy Wasze maluchy mają już za sobą pierwszy skok w 5 tygodniu? Jakie były objawy i jak to przetrwałyście?
Zauważyłyście jakieś zmiany w zachowaniu po skoku?
Mój synek od urodzenia dużo płacze i jest niespokojny, więc nie wiem czy nie przegapię okresu pogorszonego nastroju ;)
Dajcie znać jak jest u Was.
Ja zauwazylam ten pierwszy skok. Byl u nas w 5 tygodniu - tez 2-3 dni ciezsze a potem zaczal sie usmiechac. Teraz dosc czesto sie usmiecha jak ma dobry humor i ktos sie do niego wyszczerzy ;) albo do ulubionej zabawki zyrafki. I chyba tez zaczal wtedy gluzyc.
Teraz jestesmy w trakcie 8 tygodnia i tez mi sie wydaje ze jest bardziej marudny. Kto tam ich wie ;)
 
U nas uśmiechów na razie brak. Zauważyłam za to, że ma bardziej bystry wzrok, potrafi patrzeć w oczy i skupić na czymś spojrzenie.
Co do humorków to nie zauważyłam ani poprawy ani pogorszenia. Mały skończył 5 tygodni.
Dziś spał ciurkiem od 21 do 2.30. Nie wybudzam go ostatnio do jedzenia. Dopóki dobrze przybiera to cieszę się że mogę się wyspać :)
 
Łzy i u nas z dnia na dzień się pojawiły 😉

Nie wybudzam małej do jedzenia. W nocy nastawiam sobie budzić mniej więcej o jej stałych porach karmienia i jak się w tym czasie nie wybudza to śpię a ona wstaje np za 30 czy 40 min i wtedy karmie.
Wczoraj np zjadła o 22, zasnęła ok 22.30 a pierwsza pobudka była ok 3.00
 
Dziewczyny, za zgodą głównej zarządzającej, administratorki BB - Ani, zapraszamy wszystkich zainteresowanych do zadawania pytań, na które odpowiedzi będą przedstawione podczas spotkań ze specjalistami. W najbliższej przyszłości odbędą się dwa:

28.03 - spotkanie z psychiatrą - Jackiem Stasiukiem

Link do: 28.03. spotkanie online z psychiatrą Jackiem Stasiukiem

30.03 - spotkanie z fizjoterapeutką dziecięcą - Natalią Orzech

Link do: 30.03. spotkanie online z fizjoterapeutką dziecięcą Natalią Orzech

Pytania można zadawać w wątkach, do których link zamieściłam powyżej. Jednocześnie zapraszam do zapoznania się z treścią poprzednich spotkań, z których nagrania umieszczone są w jednym zbiorczym wątku, o tutaj:

Link do: Rozmowy ze specjalistami. Nagrania do odtworzenia.

Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
 
Wykończę się przez karmienie piersią 😪 Z lewa ciągle mam problemy: zastoje, poraniona brodawka aż do "mięsa". Ledwo Skończyłam antybiotyk po tyg bez zastoju wieczorem znów mnie złapał. Pierś twarda, prysznic nic nie daje, mąż dosłownie całą noc masował by to rozbić, mała nie daje rady wyjeść a laktator kropelki nie wyciąga. Nie mam nawet gdzie teraz pojechać i pokazać te pierś. Od początku z nią mam problemy.
Siedzę na przemian z goracymi i zimnymi okładami z kapusty na cycku wielkim jak balon 😭. Próbowałam wszystkich możliwych pozycji do karmienia i dupa.
Ryczę z bólu, mąż mówi bym lekami wygasiła laktacje bbo patrzeć już nie może jak cierpię.
 
Szczerze Ci współczuję!
Jeśli laktator nie daje rady wyciągnąć mleka z tej "chorej" piersi, to czy nie lepiej mała tylko do niej przystawiać do niej aż drugiej laktatorem ściągać.
Chyba, że (o ile to możliwe) wygasić laktację z tej chorej piersi a w drugiej sobie tak podkręcić żeby wykarmić mała. Bardziej doświadczone mamy, proszę doradzcie.
 
reklama
Szczerze Ci współczuję!
Jeśli laktator nie daje rady wyciągnąć mleka z tej "chorej" piersi, to czy nie lepiej mała tylko do niej przystawiać do niej aż drugiej laktatorem ściągać.
Chyba, że (o ile to możliwe) wygasić laktację z tej chorej piersi a w drugiej sobie tak podkręcić żeby wykarmić mała. Bardziej doświadczone mamy, proszę doradzcie.
Nie jestem doswiadczona ale wydaje mi sie ze moglobu to doprowadzic do bardzo duzej asymetrii piersi... @Cookie_ z tego co piszesz to karmienie kosztuje cie bardzo duzo i jest cierpieniem. Decyzja oczywiscie nalezy do ciebie ale ja bym chyba jednak przeszla na mm bo zdrowie psychiczne i fizyczne mamy przeklada sie na zdrowie maluszka. Na mm wychowaly sie cale pokolenia i zyja. Zrob jak uwazasz ale pamietaj ze kazda decyzja bedzie dobra chociaz trudna. Najwazniejsze zebys Ty sie z tym dobrze czula i absolutnie nie obwiniala. Jestes bardzo dzielna! Podziwiam determinacje i bardzo wspolczuje cierpienia
 
Do góry