reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

łyżeczkowanie a ciąża

Dołączył(a)
14 Grudzień 2012
Postów
7
Witam!
sześć tygodni temu miałam zabieg łyżeczkowania ale nie po poronieniu, miałam pobierane wycinki do badań histopatologicznych (podejrzenie dysplazji), chciała bym się dowiedzieć jakie są moje szanse na zajście w ciążę po tym zabiegu? czy powinnam poczekać jeśli tak to ile? a jeśli zajdę zbyt wcześnie to jakie niesie to ze sobą ryzyko?
Z góry dziękuję za każdą odpowiedź.
 
reklama
Ja bym odczekala 1 cykl, zeby macica zluszczyla sie naturalnie w normalnym okresie. W sumie jedyne co moze sie zdarzyc jesli macica nie bedzie gotowa, to to, ze nie dojdzie do zagniezdzenia, a to dosc czeste zjawisko w przyrodzie i nawet nie wiemy wowczas ze bylo zaplodnienie.
 
Ja byłam łyżeczkowana po obumarłej ciąży (9tc) i kazano mi czekać 3 miesiące przed zajściem w kolejną, bo inaczej będzie problem z jej utrzymaniem. Ale jak wygląda sytuacja w przypadku twojego zabiegu to niestety nie wiem.
 
Zwykle po lyzeczkowaniu przy obumarlej ciazy, zaleca sie doczekanie 3 cykli, ale prawda jest taka, ze jesli endometrium sie zregeneruje, mozna spokojnie zaciazac. Jak pisalam - jesli macica nie jest gotowa do przyjecia zygoty, po prostu nie dochodzi do zagniezdzenia i pojawia sie normalny okres. To sie dzieje z reszta dosc czesto u zupelnie zdrowych kobiet. Nie kazde zaplodnione jajeczko staje sie zauwazalna przez kobiete ciaza.
 
no właśnie nie wiem jak jest po takim zabiegu jak tylko czegoś szukam w necie to ciągle pokazuje się coś o łyżeczkowaniu po poronieniu, a jak byłam w szpitalu to po zabiegu nie pytałam o możliwość ciąży bo nie miałam zamiaru zachodzić. Odstawiłam jednak tabletki bo byłam chora na antybiotyku i nie było ich sensu brać i teraz zaczął mi się cykl w którym była by możliwość zajścia w ciążę a na dodatek na dwa dni przed dniami płodnymi kochaliśmy się z mężem rano i wieczorem (całkiem zapomniałam że nie biorę tabletek)więc są jakieś tam szanse że mogłam zajść w ciążę.
 
reklama
lepiej iść do ginekologa na badanie, sprawdzić jak się wyleczyło wszystko i niech gin da te zielone światełko... zamiast decydować samemu, w końcu to dla bezpieczeństwa dziecka oo które chcecie się starać
 
reklama
Do góry