reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

maly "terrorysta"

hm.... to ciekawe kiedy nas to dopadnie? Tyle juz sie naczytalam i czekam, i czekam a u nas nic.... zadnego terroru! Co mama poiwe ze nie wolno to nie wolno. Potem Lenka sama podchodzi i mowi ze "nie". Ostatnio nawet nauczylam ja zatrzymywac sie przed schodami i poczekac na kogos doroslego to dolatuje do schodow i czeka z wyciagnieta lapka :-D

Nie chce chwalic dnia przed zachodem slonca ale na razie u nas cisza :tak:
 
reklama
Secasiu, zazdroszczę Ci, bo ja ostatnio miałam np. taką sytuację: na spacerze chodzę z Alą za rączkę, puściłam ją żeby sama kawałek poszła, a ona w tył zwrot i biegiem! Dobrze, że byłyśmy na terenie zielonym a nie na ulicy. Może jestem za mało konsekwentna i za dużo jej pozwalam? Myślę że kiedyś "wejdzie mi na głowę".
 
uff wczoraj był sadny dzien...Macio stwierdził ze bez mamy zyc sie nie da i dawał czadu ...miałam ochote uciec od krzyku i wrzasku...ospokoił sie dopiero przed usnieciem.
Dobrze ze dzis jest nawet w miare:-)
 
AsiaM to z Lenka nie jest tak rozowo :-D na spacerach tez chce chodzic w soja strone dlatego wyjmuja ja z wozka tylko na tereni zeilonym kolo domu, w innych wypadkach kamieniem musi siedziec w wozku... nie reaguje jak marudzi i zajmuje sie czyms sama w koncu. Lenka jest bardzo zywa i ogolnie to taki szalaput ale nie wymusza nic na mnie i raczej sie slucha jak cos jej powiem. Ale faktycznie jestem konsekwentna i nie daje sie zlamac... Moze jestem za sroga wyrodna matka? :szok:
 
secesia ja robie dokładnie tak samo. Macio wychodzi z wózka dopiero prawoe pod blokiem, bo inaczej niegdy byśmy do domu nie wrócili:-)
 
Taa a u nas opuszczenie wózka przed blokiem konczy się z reguły ucieczką w swoim upatrzonym kierunku, oczywiście przeciwnym niż wejście do klatki. I z reguły potem jest ryk jak w końcu uda mi się młodego zgonić do domu. Chyba będzie w szelkach chodził :-(
 
a ja musze pochwalić Maję (obym nie przechwaliła ;-):-D) że ostatnio jak idziemy chodnikiem to trzyma sie za rączkę, ale jak jesteśmy w parku czy na podwórku to oczywiście biega sama, dziś miała wielka radochę, bo tuptała sobie w kałużach :-D
 
ania_77 Ja też sądziłam że Kasia będzie musiała zacząć chodzić w szelkach takie to żywe sreberko, ale zrobiłam mały eksperyment :cool2: Kasia uciekała i nie chciała dawać mi rązzki np w sklepie no to ja ją do wózka. I tak często to powtarzałam, że teraz jak poproszę ją o rączkę to ją daje bo boi się być ponownie unieruchomiona w wózku, ew idzie krok krok przy wózku :happy: Ale oczywiście zdarzają się nadal nieokiełznane eskapady, kiedy zastanawiam się czy łapać ją czy wózek który odjeżdzaz zakupami w siną dal z górki :baffled: "nie wolno" też rozumie i raczej słucha. Ale uwierzcie mi, jak błyśnie jej w oku i zrobi taką szelmowską minkę (potatusiu) już wiem że coś zbroi bo przez główkę przeleciał jakiś diabelski pomysł :-D Czesto w ten sposób zaczyna się bieg do dvd, bo właśnie sobie przypomniała że umie włączyć bajkę i pęd spowrotem z minką "to nie ja byłam ewą" ale bajka działa :dry:

Ale zacznę też z innej beczki... Moje dziecko zaczęło mnie bić! Jak się zdenerwuje bije mnie pięściami najczęściej po twarzy i na "nie wolno" w tym przypadku kompletnie nie reaguje. To że mnie gryzie już jej przechodzi... ale to bicie? SKąd jej się to wzięło? Przecież w życiu klapsa nie dostała :baffled:
 
reklama
Maciek też mnie "bije" tyle, że nie pięścią a otwartą rączką. Najczęściej jak siedzę z nim na dywanie to podchodzi od tyłu i ładuje mi po plecach, choć w inne części ciala też obrywam. Jak mówię mu, że nie wolno bić maamy to mam wrażenie, że do niego to nie trafia. Często mam wrażenie, że traktuje to jak świetną zabawę. Tylko jak powiem, że mnie to boli i robię smutną minkę to staje z miną " nie wiem o co ci chodzi mamo" czasem sam zaczyna troszkę popłakiwać.:-(
 
Do góry