to jest niesprawiedliwe,chodzimy 9 miesiecey w ciazy,mamy rozstepy,zajmujemy sie domem,gotujemy i opiekujemy sie maluiszkami kiedy oni,panowie i wladcy, wyhcodza sobie na impreze z kuplami!!
mnie chyba najbardziej denerwuje nie szanowanie mojej pracy. sprzatam,gotuje a on balagani!! dzis wlazl mi w buciaorach do lazienki i podeptal dywanik!! wchodze sobie na boso,a tam pelno piachu!!!! szlag jasny mnie trafil!!!
AsiaM wspolczuje Tobie z calego serca. rozumiem to,ze jak wychodzisz to myslisz caly czas o coreczce,ale zbuntuj sie i zostaw ja na chwile z mezem,niehc zobaczy jaki kawal roboty odwalamy.a ta sobota to po prostu skandal,jak on mogl??!!
tak sobie mysle,ze troche same jestesmy sobie winne, nie mysleliby o nas jak o pomocach kuchennych,gdybysmy same sie tak nie zachowywaly. mam tego dosyc,zawsze bylam niezalezna i teraz nie moge uwierzyc,ze tak dalam sie podporzadkowac. cholera jasna w imie czego??!! tez mamy prawo odpoczywac,przeciez bardzo ciezko pracujemy... czytalam kiedys w jakiejs gazecie o kobiecie,ktorej maz zajmuje sie dzieckiem wieczorem,zeby ona mogla odpoczac. ludzilam sie,ze tez tak bedzie, ale teraz zdaje sobie sprawe z tego jaka bylam naiwna. dlaczego mamy rezygnowac z samych siebie na rzecz faceta,ktory brudzi nam dywanik w lazience?? moja kochana mamusia,za kazdym razem kiedy dzwoni powtarza mi,ze mam sie opiekowac chlopcami,przeciez ja mam jednego syna!!! dlaczego mam dogadzac doroslemu facetowi?? (wlasnie sie poklocilismy i musze wyrzucic z siebie cala zlosc
) jak poszlam ze znajomymi do pubu po zdanym egzaminie,zadzwonila do mnie i nakrzyczala,ze mam w domu male dziecko i mam wracac i ugotowac obiad. no k...wa mac. a gdzie ojciec dziecka?? rodzice mego mezczyzny :
tez sa zdania,ze obieta jest od zajmowania sie domem. on nie musi podchodzic do palczacego maluszka, no bo przeciez siedzi z nimi na gadu. a ja powinnam jesc w biegu i biec na zlamanie karku. ich synus jest od zarabiania pieniedzy i ja opwinnam czekac wdzieczna i pokorna na niego w domu. no i oczywiscie sie nigdzie nie ruszac. wyszlam z kuzynka na zakupy,na chwile. telefon od mamy-gdzie Ty chodzisz??? wracaj do domu zajac sie chlopcami!! wszyscy chwala tate filipa,ze tak sie synem zajmuje...a to,ze mnie trzyma w domu jak w klatce i marudzi,ze smiem wspominac cos o wyjsciu do kolezanki,balagani na wszelkie mozliwe sposoby i twierdzi,ze ja jestem od dzwonienia do lekarza
.ehhh.... trzeba cos tu zminic,bo mnie krew zaleje.po co facet,skoro tylko przeszkadza a zadnego pozytku z niego nie ma