reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

maly "terrorysta"

estenskar

Fanka BB :)
Dołączył(a)
18 Grudzień 2005
Postów
277
powiedziano mi kiedys,ze tak malego dziecka jak moje nie mozna do niczego przyzwyczaic,a tym bardziej rozpuscic. a tu niespodzianka,bo maluszek zaczal nas wychowywac >:D kocham go najbardziej na swiecie i ostatnia mysla jaka przyszla mi do glowy,to to,ze maluszek zauwazyl,ze jak pomarudzi,to go wezmiemy na rece i zaczniemy nosic. no i oczywiscie nie mozna usiasc na kanapie,bo marudzenie znowu sie zaczyna. zauwazyl tez,ze o wiele fajniej jest pobawic sie z tata niz lezec w lozeczku i machac lapkami do misiow na karuzeli.
wiem,ze w zaden sposob nie robi tego zlosliwie,bo nie wie jeszcze co to zlosc,po za tym jest za malutki,ale ciekawi mnie czy Wasze dzieci tez tak robia. czy w tym momencie zaczyna sie wychowywanie?? co z tym zrobic?? jak madrze wychowywac dziecko,aby mialo wszystko co najlepsze,a jednoczesnie nie bylo egoistycznym narcyzem,ktory wszystko wymusza krzykiem?? co o tym sadzicie??
 
reklama
moja mała jak marudzi(ale nie przypomina to płaczu)w kołysce to pozwalam jej tam poleżeć ,daje maskotki i uruchamiam karuzelkę (przyzwyczaja się do niej :) ) ,nie wyciągam ją na pierwsze stękanie (ale zawsze sprawdzam czy jej czegoś nie brakuje,ma suchego pampersa itp) i niedługo się uspakaja.Ale niestosuję tego bardzo często,po pierwsze bo kocham ją nosić na rękach (moje ręce o wiele mniej ;) ) a po drugie nawet takie dziecko się nudzi i potrzebuje nowych bodźców,nowych widoków.Moja mała też bardzo lubi siedzieć na rękach u tatusia :D
 
Macio jak marudzi to zostawiam go na macie albo w łóżeczku i on wtedy bawi się swoimi zabawkami. Nie wyciagam go też na pierwszy płacz bo czesto jest tak ze zapłacze bo mu się coś przysniło albo własnie usypia i po nie całej minucie dziecko grzecznie spi. Ale jak widzimy ze już długo bawi się sam to marudzi to widocznie mu się nudzi i trzeba dzidzie ponosic pokazać coś nowego itp
 
Na poczatku to bieglismy do Mai po każdym stęknięciu, mały płacz czy marudzneie i od razu na rączki. Teraz stopniowo ją odzwyczajmy, ale ogólnie nie jest źle, bo jak zaczyna marudzić tzn. że jest śpiąca.
 
Jak mały marudzi w łóżeczku to po prostu podchodzę głaszczę go po buzi i już jest spokój. Natomiast ostatnio odprawia mi cyrki po kąpieli. Bardzo lubi się kąpać i masowac później ale kiedy zaczynam go ubierać zaczyna wrzeszczeć niestety :( Pomaga na chwilę wzięcie go na rączki ale kiedy go znowu kładę powtórka z rozrywki. Dopiero kiedy jest już cały ubrany i kładę go do łóżeczka momentalnie zasypia. No i co tu z takim zrobić?
 
Julka nauczyła się krzyczeć  bardzo ją to bawi  Niepokojące jest to jednak że kiedys płakała jak wypadł jej cycuś albo gdy mama mowiła cos przy karmieniu( nie moge się odzywac bo się denerwuje) teraz normalnie na mnie wrzeszczy ;D
 
Myślałam że to będzie dla mnie niemozliwe, ale jednak nauczyłam się rozróżniać placz mojego dziecka. Gdy mu się nudzi to inaczej płacze , inaczej tez jak chce mu się spac, jeszcze inaczej jak jest głodny , a wrzeszczy jak sie czegoś wystraszy lub jak długo nie reaguję na jego "prosby"
 
eg u mnie jest to samo, Olek nie znosi ubierania po kąpieli... ja juz nic z tym nie robie, bo chyba sie nie da, po prostu robię to najdelikatniej a jednocześnie najszybciej jak się da, co popłacze to popłacze, trudno... tylko potem mama jest "ta zła", bo tata wykąpie, czasem powyciera, i jest super, a potem jak przychodzi do tego okropnego ubierania, to oczywiście mama :p
 
ithildin pisze:
tylko potem mama jest "ta zła", bo tata wykąpie, czasem powyciera, i jest super, a potem jak przychodzi do tego okropnego ubierania, to oczywiście mama :p

widzę że tak jak u mnie jesteś od "brudnej" roboty :mad: ::)
 
reklama
Moja Kasia płacze za każdym razem gdy jest ubierana- tylko rano nie- po długim śnie jest na tyle wypocęta że można ją "zagadać" i odwrócić uwagę. A co do marudzenia... A i owszem: dobra w tym jest ::) Z tym że przestałam ją brać na ręce za każdym razem a znajduję "inną" rozrywkę: jak znudzi jej się w pokoiku- idziemy na podłogę poleżeć na brzuszku. Jak już tam "nie pasuje" idziemy "posiedzieć" albo "poćwiczyć" (bo mama ćwiczy podnoszenie bioder z obciążeniem- tj z Kasią i skłony brzucha też z Kasią na brzuchu ;D A jak tam się jej znudzi to odziemy do salonu gdzie ma swój kolejny "kącik" itd. I w końcu przez te 2h czuwania jesteśmy wszędzie- koniec takiej sesji oczywiście kończy się na rękach- kiedy wszystko jest już "beee" ;) A potem piosenka, pierś i lulku ;D
 
Do góry