reklama
Ja chyba tez 5 albo 6 i tez mam coraz wiekszego...kate332 pisze:ja wracam do pracy 5 stycznia i już mam stresa ???
DASARIA
lipcowe mamy '05
- Dołączył(a)
- 3 Grudzień 2005
- Postów
- 3 936
No niestety mój dzisiejszy dzień pt: Powrót do pracy zakończył się kompletną klapą
Już wczoraj było coś nie tak. Moja córcia zrobiła strajk głodowy, czyli nikt nie mógł jej na karmic oprócz mnie. Na widok babci (która wdraża się codziennie od jakiś 2 miesięcy) był ogromny szloch. To było wczoraj, natomist dziś rano........niestety było tragicznie. Jak tylko zobaczyła babcię, zaczęła okropnie szlochac, dławic się i krzytusic, serce biło jej bardzo szybko, nie mogła ją babcia uspokoic przez jakies pół godziny. Normalnie tragedia. No i niestety ja musiałam wkroczyc do akcji i momentalnie się uspokoiła. Ciągnęła mnie za włosy, abym się do niej przytuliła i cały czas kurczowo trzymała się mojego rękawa. Łkała conajmniej godzinę. Na babcię nie chciała nawet spojrzec...
Już wczoraj było coś nie tak. Moja córcia zrobiła strajk głodowy, czyli nikt nie mógł jej na karmic oprócz mnie. Na widok babci (która wdraża się codziennie od jakiś 2 miesięcy) był ogromny szloch. To było wczoraj, natomist dziś rano........niestety było tragicznie. Jak tylko zobaczyła babcię, zaczęła okropnie szlochac, dławic się i krzytusic, serce biło jej bardzo szybko, nie mogła ją babcia uspokoic przez jakies pół godziny. Normalnie tragedia. No i niestety ja musiałam wkroczyc do akcji i momentalnie się uspokoiła. Ciągnęła mnie za włosy, abym się do niej przytuliła i cały czas kurczowo trzymała się mojego rękawa. Łkała conajmniej godzinę. Na babcię nie chciała nawet spojrzec...
DASARIA
lipcowe mamy '05
- Dołączył(a)
- 3 Grudzień 2005
- Postów
- 3 936
Mój powrót do pracy w dniu dzisiejszym zakończył się siedzeniem w domu, jutro próba numer dwa . Mam nadzieję, że będzie lepiej. Nadmieniam, że Daria zostawała już z babcią wcześniej. Naprawdę nie wiem co mam robic, jestem w kropce.............
dasaria, ale ci wspolczuje i juz sie boje co bedzie w styczniu, tym bardziej ze ostatnio Nina zrobila sie wlasnie taka przylepa, kiedys maz mogl ja bez trudu utulic, a teraz jak nie ma mamy to nie da rady...
ja swojeo gg nie podaje, nie mam netu w pracy na swoim kompie tylko na jednym ogolnym i boje sie ze w ogole znikne z forum bo jak bede w domu to bede chcala ten czas poswiecic malej ale jak ja wytrzymam, pewnie wieczorkami bede tylko zagladac...
ja swojeo gg nie podaje, nie mam netu w pracy na swoim kompie tylko na jednym ogolnym i boje sie ze w ogole znikne z forum bo jak bede w domu to bede chcala ten czas poswiecic malej ale jak ja wytrzymam, pewnie wieczorkami bede tylko zagladac...
reklama
daria!ja też Ci współczuje!!!!!!ja całe szczęście nie miałam takich problemów z Kubusiem!!!!wrócłam do pracy jak mały miał5 miesięcy!!!!bałam się strasznie bo mój powrót był na ostro!!!!mieszkam w krakowie a pracuje w warszawie(w weekendy)Kubuś musiał zostać z babcią bo jeszcze jak na złość mój mąż był w niemczech!!!!chyba nigdy nie zapomne pierwszego rozstania-beczałam jak głupia całą drogę do warszawy a i na miejscu łzy nie opuszczały moich oczu!a mały????bawił się w najlepsze z dziadkami!!!!!nawet jednej łezki nie uronił!!!!!jak wróciłam przywitał mnie cudownym uśmiechem i przez kilka godzin nie odstępował mnie na krok!!!!!
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 74
- Wyświetleń
- 32 tys
Podziel się: