reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mama wraca do pracy

Felidae

Mama_Misia
Dołączył(a)
30 Lipiec 2007
Postów
3 135
Miasto
Wrocław
CIESZĘ SIĘ, że wracam do pracy

Mam dość. nie nie nie opieki nad Olkiem. Mam dość współ gospodarowania z moją mamą. Tak się nie da. To jest horror. Wyjdę z domu na 8 h i niech se robi co chce. a na wiosnę. jak tylko finanse mi pozwolą, złożę podanie o żłobek dla Olka. będzie się nim opiekowała jak będzie chory. Trudno. innego rozwiązania nie ma. tzn jest ale moja mama nie chce o nim słyszeć :/
Kto jeszcze mieszka z rodzicami ?? anka, iza ? też tak macie ? bo mnie już ręce opadają. ja robie coś po swojemu i a nie po jej myśli to zaraz gdera. że nie tak, że powinno być tak.

Teraz jazda jest o spanie Olka. przez chorobę nie chce zasypiać w dzień w łóżeczku. ( nie wiem może i jakis skok albo co) już usłyszałam, że ona tego nie widzi, bo jak to dziecko na rekach usypiać. Ładnie zasypia w foteliku i wg mnie te 30 min czy godzinę może sobie tak spać ale NIE bo jak tak śpi to moja mam tv nie może oglądać jednocześnie grając na kompie w grę o_O. no świat ześwirował.

Także ja sie cieszę, że wracam. nie będę się pętać po domu bez celu. nie będę musiała myśleć przez 8 h co na obiad za tydzień zrobię. Jak się uda to przestanę jeść. bo będę wracała i będę chciała dziećmi się nacieszyć. a w pracy też moge nie mieć czasu to może i schudnę. NO I WRESZCIE BĘDĄ MOGŁA BYĆ ZMĘCZONA! no bo teraz przecież wszystko za mnie robi mamusia o_O ( to tak w jej mniemaniu)

jeszcze sie pożalę, żeby się nie udusić.

Ogólnie u nas wygląda tak, że moja mama wymyśla 1000 rzeczy do zrobienia na jedna chwilę...ja starając się spełnić jej wymysły rzucam się jak oszalała od jednego do drugiego. do tego ciągle słyszę, że ona zrobi lepiej i szybciej, że ja jestem nie zorganizowana, że mój mąż leń i nic nie robi ( no tu trochę racji jest pomijając to, że pracuje na noce i odsypia do 12-13. to potem do pomocy się nie garnie tylko o wszystko trzeba go prosić. Czeka nas poważna rozmowa przed poniedziałkiem) a potem słyszę, że JEST ZMĘCZONA ! no ja się nie dziwię...skoro jak ja coś zaczynam to ona mi się w połowie wtrąca, za chwilę leci do kuchni bo przypomina sobie, ze chciała zrobić coś jeszcze. Niczego nie moge zrobić po swojemu bo robię nie tak...

Więc czuję sie wyrodna matką i córką i cieszę się, że będę mogła iść do pracy, 1000 razy bardziej wolała bym, żeby to ona do niej poszła a ja bym sobie na spokojnie dom prowadziła...ale i tak pewnie nie było by tak jak ona by chciała...

Sory za temat.
 
reklama
Fel dobrze że to z siebie wyrzuciłas,
miałam tak z babcią m, jak robiłam cos inaczej niż ona to było źle, a do tego to były moje początki w zajmowaniu się domem, dzieckiem , gotowaniu. Po prostu robiłam tak jak chciałam, od razu stawiałam na swoim, a ją zlewałam, póxniej już mi się tak nie wtrącała ale za to byłam ta najgorsza.
A Wy do tego mieszkacie u niej , prawda?

Ja wychodzę z założenia że to są moje dzieci i ja o nich decyduję, moi synowi, moj mąż, mój obiad czy porządek albo i burdel. Przykro że tak sprawa wygląda, że gra ważniejsza, ze wszystko źle. Chyba za bardzo się starasz. Mimo wszystko chyba najlepiej postawić sprawę jasno, może coś to da, na pewno foch, ale moze i coś w koncu dotrze.
a przeciez jesteś wspaniałym człowiekiem bo z Twoich postów idzie to wyczytać więc nie daj stłamić, przytulam mocno, oby było lepiej.
 
Fel ja to sobie flegme wyplułam na tesciówke na WZ hehehe możemy się powspierać w tej ciężkiej batalii ja mame ma ok taka przyjaciółka ale wczoraj starsza pani nas obie zagotowała ale dzisiaj dałam rade z jej podchodem pewno sie zdziwi i zakipi
 
DZięi dziewczyny...

mam głupie wrażenie że obie się za bardzo staramy i wchodzimy sobie w drogę. Nie mam do niej pretensji o to, że gra czy tv ogląda. ale tv chodzi 12 h ( jak nie dłużej bo w nocy też gra bo inaczej ona spać nie może). Miało być tak, że ja zajmuję się domem a ona dopomaga (że tak to nazwę) a wychodzi inaczej :/ czuję się znowu jak nastolatka co musi pytać mamy o zdanie na temat wszystkiego :-(

Jutro jadę przygotować sobie stanowisko pracy ...brrrr jak ja wstanę o_O
 
Fel współczuje powrotu do pracy ja rozmyslam o kwietniu jak to bedzie nie mam opiekunki złobek od wrzesnia jak mi przyjmą bo tylko 28 miejsc no i jakbyśmy pokombinowali z meżem na zmiany do tego wrzesnia on druga ja pierwsza luka 1h zostaje a z tym szogunem z dołu nie chce zostawiac dziecka bo ona poprostu sie nie nadaje do opieki kimkolwiek jej mąz potrafił na wózku poleciec ze chodów i rozwalic glowe choc z parkinsonem zajeło mu napewno duzo czasu dotarcie do drzwi otwrzenie ich i wyjechanie na schody w tym czasie rozkoszowała sie w kuchni ksiażką a takie dziecko to w pięć sekund pokona taki odcinek drogi :no:
 
Witam
Fel na wstępie chciałabym Ci powiedzieć że nie zazdroszczę Ci sytuacji. Życzę Ci żebyś miała możliwość wrócenia na swoje.
Mój powrót do pracy
Mam mieszane uczucia z jednej strony bardzo tęsknie za małą a z drugiej ciesze się że mam odskocznie.
Jestem technologiem programistą moja praca polega na programowaniu przecinarki plazmowej rysowaniu w programie AutoCAD oraz tworzenie technologii dla jakiegoś wyrobu produkcji. Technologię robię rzadziej najczęściej cały czas pochłania mi programowanie.
Uwielbiam swoją pracę pomimo że jestem energetykiem źródeł niekonwencjonalnych i konwencjonalnych z zawodu.
Po powrocie do pracy powiem Wam że byłam lekko zakręcona zapomniałam np. jak robiłam wyceny a sama wymyśliłam jak je tworzyć :) ale już wróciłam do normalności chyba sobie już wszystko przypomniała. Kadra się również zmieniła nie ma już mojej ulubionej koleżanki nie przedłużyli jej umowy :(
Co do mnie i piersi Ania się pytała powoli się normuje. Na początku nie mogłam ręki podnieść miałam mega mleka. Teraz spokojnie chodź z pełnymi piersiami wracam do domu i nie bolą jakby piersi przyzwyczaiły się że 8h maja wolnego. Maja zanim idę do pracy je. Niestety Maja budzi się w nocy ja tym samym jestem nie wyspana. Myślę że idą nam następne ząbki bo ma mega podpuchnięte dziąsełka i płacze ani nie z głodu ani nie że ma mokro po prostu na ząbki. Musze pochwalić męża jestem naprawdę z niego dumna. Daje sobie radę wykreował harmonogram działania :) i konsekwentnie go realizuje. Karmi pomimo że nie chce jeść nawet czyta dlaczego. Trafiło mi się jak ślepej kurze ziarnko. Maja na mój widok jak wracam z pracy cieszy się wyrywa do mnie jest to bezcenne uczucie aż łezka się kręci w oku. Myślę że dobrze zrobiłam że poszłam teraz do pracy łatwiej jej jest. Jestem z niej dumna !!!
 
pomyslicie że jestem nienormalna ale ja mam już plan w głowie jakby to był jkbym musiała kuchnię dzielić, ustlić na tydz jadłospis, kto kiedy gotuje, i nie ma żadnego zaglądania do garów, komentowania że za mało słone i takie tam. Podobnie z innymi obowiązkami.

No własnie Fel, za bardzo się staracie żeby było dobrze, może jak wrocisz do pracy to si troszkę rozluźni, trzymam kciuki.

współczuję Wam tych rozterek z powrptem do pracy, nie jest to łatwe, ja po prostu wszystko robię z olkiem, ewentualnie latam jak ze sraczką i nasłu****ę w niani czy olo spi ale mogę pooprzatać a jak nie damrady to jest jeszcze m


anezram cieszę się ze tak dobrze sobie radzicie, możesz być dumna ale nie tylko z m i Mai ale również z siebie ;-):tak:
 
reklama
Fel- nie zazdroszczę, chyba najlepiej nie wchodzić sobie w drogę i robić wszystko po swojemu. Przynajmniej u mnie tak jest, mimo tego, że rodzice mieszkają na piętrze, to zdarzy się, że mama zejdzie do mnie zobaczyć co Emi robi, i zacznie mi wypominać, że syf, że umyte po obiedzie. NOSZ, ile można! Jak ja jej coś takiego wypomnę, to najczęszcza odpowiedź: bo nie mam czasu :confused: a ja z małym dzieckiem, mam czas wszystko perfecto zrobić??? hmm, ludzka logika

Na początku mnie to denerwowało, teraz mam to gdzieś. Robię po swojemu, i takie unikanie jest najskuteczniejsze, bo przestała się czepiać :-) ja ma święty spokój, i żyje się lepiej :tak:

Anezram- no brawo dla Twojego m, że sobie radzi :-)
 
Do góry