reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

maminsynek

patrynia

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
5 Listopad 2009
Postów
65
Cześć,

mój synek ma 14 miesięcy i nienawidzi przebywać gdzie indziej niż w domu :/ Właściwie to było tak niemal od urodzenia - gdy przychodził ktoś obcy do domu to ciągle na rękach chciał być noszonym a ja starałam się ograniczać wyjazdy czy wyjścia do znajomych bo po prostu zrozumiałam, że Oskar jest już takim dzieckiem i trudno. Ale szczerze mówiąc jestem już tym trochę zmęczona.
W sobotę pojechałam z siostrą i jej dwójką dzieci do rodziny. I pomimo tego, że Oskar ich zna to na początku non stop jęczał. A później mimo wszystko, że spędziliśmy tam cały dzień to gdy któraś z cioć albo wujek chcieli wziąć go na ręce to uciekał i łapał się moich nogawek. Fakt, że bawił się z innymi dziećmi ale gdy chciał gdzieś pójść to oczywiście z mamusią za rączkę. Gdy się czasem zapomniał i poszedł z kuzynką 5-6 kroków odwracał się i szybko biegł do mnie, że ja też mam iść.
Tymczasem córki mojej siostry bawiły się z innymi dziećmi i ona mogła spokojnie się relaksować na słońcu.

W domu to anielskie dziecko, ciekawe świata potrafi bawić się sam.Nie jest też pipką bo jak jakieś dziecko chce mu zabrać zabawkę to sobie nie daje. Ale gdy tylko gdzieś wyjdziemy to koszmar. On tylko mamusia (jestem samotną matką) i babcia. nie mówiąc o tym, że jak wróciliśmy do domu to był taki rozbity, że chyba za szybko znowu gdzieś nie pojedziemy bo dochodził do siebie 2 dni.
Ma ktoś jakiś pomysł jak nauczyć szkraba otwartości na innych ludzi?
 
reklama
toszke moze i w tym Twoja wina bo od malego przyzwalalas mu na bycie wstydzioszkiem, mysle, ze sposobem wyjscia z tej sytuacji jest droga malych kroczkow czyli oswajania go z innymi dziecmi, chodzcie np. na plac zabaw czesto, Ty siedz na lawce, a on jak chce sie bawic to niech bawi sie sam z innymi dziecmi utwierdzaj go przy tym w przekonaniu, ze Ty sie z tej lawki nie ruszysz i w kazdej chwili moze do Ciebie przyjsc i, ze Ty nie jestes przy nim cialem, ale caly czas na niego patrzysz, a co do brania na raczki przez ciocie i wujkow to nie masz go co naklaniac, bo to jego prawo nie chciec wchodzic w kontakt fizyczny z innymi ludzmi
 
poz tym dzieci sie boja innych w tym wieku, mój syn co prawda wstydziocha nie jest, ale tez taki mamy cycek. jk mamy nie ma to płacz, ale ja twardo robie to co mam do zrobienia, zostawiam go z mama, tata, meze czy ciociami i trwa to chwile:)
 
Do góry