Jestem po usg już - szczęśliwa i spokojniejsza.
Wszystko w porządku z maluszkiem i waży 902.64 gram.
Łożysko nadal mam na ścianie przedniej, ale bez cech przodowania - uffff ...:-)
Wg biometrii płodu jestem w 26t1d i nie zmieniam już suwaczka a co tam hehehehhe.
Serduszko bije miarowo 140ud/min tak jak i przy poprzedniej wizycie.
Maluszek ułozony jest podłużnie główkowo z prawej strony.
Co do płci to lekarz na 100% nie mógł określić chłopca ... chociaż fajeczkę widział, ale jajuszka gdzieś się zawinęły.
Myślałam, że się już dowiem tak chociaż na 90% ... pewnie jakbym wybrała się na usg 3d/4d to by było widać - ale co tm zdrowie malca ważniejsze.
Lekarz mnie troszkę opietruszył, że za wcześnie poszłam na usg - powinnam w okolicach 30tc bo za często to też nie dobrze robić.
Niby nie stwierdzono jakichś nieprawidłowości, ale wiecie jak to jest.
Tkanki się nagrzewają ... przestraszył mnie tym troszkę.
Ale jak zobaczyłam ruchy dzidzi, to byłam szczęśliwa.
Mąż stał i słuchał - po usg powiedział, że nie mógł się dopatrzeć tych jajuszek

Teraz już spokojniej będę przeżywała każdy dzień.
Czekam niecierpliwie do porodu.