Ja miałam CC rok temu.
więc geniusia odpowiadam na Twoje pytania.
-znieczulenie zależy od woli pacjentki, albo ogólne albo w kręgosłup. Ja akurat wyboru nie miałam bo przed ogólnym nie można jeść ileś tam godzin a ja akurat po śniadaniu byłam jak na IP pojechałam, w sumie przed tym w kręgosłup też nie powinno się jeść ze względu na to że można później wymiotować no ale to już nie tak istotne jak w ogólnym. A i mnie to znieczulenie kompetnie nie bolało, jak zastrzyk.
-z blizną nie robiłam nic, ładnie sama się zagoiła.
-laktację miałam po 2dniach i to mega nawał, do tego stopnia że budziłam się bo kołdra, piżama były zalane mlekiem.
-u nas w szpitalu pierwszą noc pielęgniarki opiekują się dzieckiem matki po CC, aby ta mogła się wyspać. A potem radź sobie sama
no ale pewnie w każdej placówce jest inaczej.
Ja terminu nie miałam ustalanego, miałam CC bo Mały był ułożony miednicowo. Kazali czekać aż akcja porodowa się zacznie i wtedy jechać do szpitala na CC, sprzyja to obkurczaniu się macicy, laktacji i szybszemu powrotowi do formy. No więc jechałam ze skurczami dopiero.