reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy oczekujące trzeciego skarba

MamaOlka&Franka

Początkująca w BB
Dołączył(a)
26 Maj 2014
Postów
22
Miasto
Ostrów Wielkopolski
Witam kochane!

Zdecydowałam się otworzyć temat związany z oczekiwaniem na narodziny trzeciego dziecka, co przyznam szczerze jest dla mnie wyzwaniem. Mam w sobie trochę lęków z tym związanych ale i wielką radość bo nasza szczęśliwa rodzinka się znowu powiększy, no i po cichutku marzę o córeczce, bo mam już dwóch cudownych chłopaczków w wieku 5 i 4 lata.

Zapraszam wszystkie mamy do odwiedzania tego wątku, postaram się w miarę systematycznie dzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami i ciekawostkami dnia codziennego ;)
 
reklama
Witaj ;)

Dla mnie myśl o 3 dziecku także jest wyzwaniem. Dwoje dzieci - dwie ręce, jakoś tak sprawnie :p Szczerze mówiąc zrobiłam się bardzo wygodna :) Moje córki mają 4,5 i 2 lata.
 
Ostatnia edycja:
Tylko czy jest sens takiego tematu?
Zaraz się okaże, że ktoś założy wątek dla mam oczekujących drugiego skarba i osobno wątek dla mam oczekujących pierwszego skarba...
 
Nie wiem czy jest sens, ale fakt, że sporo z nas oczekuje na 3 dziecko. Zauważyłam, że to taka granica społecznego pukania się w czoło ;) Stąd dziewczyna ma pewnie obawy.
Mamy tu podforum https://www.babyboom.pl/forum/wielodzietni-f515/ ;) Może tam by się ten temat bardziej sprawdził :D

edit. Z resztą, najwyżej wątek umrze śmiercią naturalną :D
 
Dla mnie to też mega wyzwanie,a poza tym był mega szok. tak jak pisze megami- ludzie nie reagują z entuzjazmem na wieść, że ktoś będzie miał trzecie dziecko, tylko patrzą jak na wariata:dry:
 
To prawda z tym trzecim dzieckiem, ludziska patrzą jak na wariata ,ale mam to w nosie i mam nadzieję,że Wy również :-D
A co Wy wiecie o wygodzie (żart oczywiście) ja to dopiero mam wygodę z moimi chłopcami :tak:to już kawalerowie,chociaż powiem wam,że różnica wieku trochę za duża u mnie ,ale tak wyszło,że odkładaliśmy tą decyzję o 3 bobasie na lepsze czasy :-)
 
No to trzeba będzie szybko "dorobić" rodzeństwo maluszkowi hehe ;) A tak na prawdę, to i z taką różnicą sobie poradzicie w wychowaniu na pewno! ;) ;)
 
Fajny wątek, chętnie zajrzę do Waszych doświadczeń. Ja tam uważam, że jeżeli jest jakaś potrzeba wątku - trzeba go stworzyć.


Swoją drogą, sama chętnie bym założyła temat dla mam pierwszorazowych - bo czeka mnie duży przełom w życiu, który Wy macie za sobą (jeden albo dwa już razy ;))
 
Drogie przyszłe mamy, zarówno te pierwsze, jak i drugie i kolejne!

Zdecydowała się na ten wątek nie bez powodu, gdyż oczywiście mogłabym zaglądać na fora dla wielodzietnych, ale ja wolę powymieniać się spostrzeżeniami z mamami, które urodzą kolejnego maluszka w podobnym czasie co ja. Wszystko czego będziemy doświadczały może okazać się cenną sugestią lub pomóc któreś z nas w razie jakiś wątpliwości. Jestem również ciekawa jak wy drogie mamy przeżywacie kolejną ciąże, jak Was odbiera Wasze otoczenie, jak reagują Wasze dzieci na powiększenie się rodziny itd ;)

Z moim mężem dopiero dowiedzieliśmy się o 3 skarbie i bardzo się cieszymy, aczkolwiek wiem, że to będzie kolejne wyzwanie, ale jeżeli poradziliśmy sobie z naszą kochaną dwójeczką...
Zauważyłam również zmianę w moim mężu, wczoraj odniosłam wrażenie, że oto właśnie teraz przy 3 maluszku dojrzał w pełni do doświadczeń rodzicielskich, zupełnie inaczej reaguje, stał się opiekuńczy, pyta się co chwilę jak się czuję. Tego mi trochę brakowało za pierwszym i kolejnym razem. Oby tak już zawsze:)
 
reklama
A propo (chyba tak to się pisze) mam, które spodziewają się pierwszego dziecka, to przypomniało mi się jak przeżyłam narodziny mojego pierworodnego, otóż wszystko było dobrze do momentu przyjazdu do domu, gdzie położyłam Olka do łóżeczka, usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać. Doszło do mnie w tamtym momencie, że mój egoistyczny świat, w którym robiłam co chciałam, spałam do której chciałam... runął.
Przy drugim - Franku miałam depresję poporodową i myślałam, że nie dam sobie rady w wychowywaniu dwójki dzieci między którymi jest tylko 1 rok różnicy wieku. Dzisiaj jestem na etapie takim, że czasami sobie myślę, jak bardzo marnotrawiłam cenny czas przed narodzinami moich dzieci i jak bardzo musiałam się nudzić:)
 
Do góry