Nie szczepię na nic i nigdy nie zaszczepię.
Wezwana się stawiam.
Szczepienia to temat stary prawie tak jak świat.
Na pewno nie polecam szczepienia na grypę


Po grypie jako powikłanie podstawowe to przewlekłe zapalenie płuc i zapalenie mięśnia sercowego,zapalenie wsierdzia i przewlekłe przeziębienia .
Dlaczego tak się dzieje?
Otóz dlatego,że szczepionka na grypę produkowana jest z najbardziej aktywnego szczepu np: roku 2008. W tym roku gdy szczepimy szczepionką ze szczepu z roku 2008 musimy mieć świadomośc,że tracimy odpornosc na 3 miesiące i w tym czasie łapiemy wszystko co w powietrzu.
Jeśli trafimy na szczep 2008 to nie chorujemy ,bo jesteśmy szczepieni i uodpornieni ,ale gdy to będzie szczep zmutowany 2009 (a GRYPA MUTUJE CO ROK) to lądujemy w szpitalu z zapaleniem płuc...itp:...
Moja mama szczepiła się 3 razy i 3 razy miała zapalenie płuc.
Teraz od 5 lat się nie szczepi,bo jej lekarz zabronił i nie choruje.

Nigdy się nie szczepiłam i nigdy nie miałam prawdziwej grypy

Co innego infekcje grypopodobne,ale to inna historia...
Zapalenie płuc to podstawowe powikłanie po szczepieniu jak napisałam wyżej.
Co meningo i pneumo to trzeba było zapytać,ćzy Swoje dzieci też szczepi.
&0 % lekarzy nie szczepi swoich dzieci,bo wiedzą ,że to bez sensu.
W szczepionkach na pneumo i meningo jest ok. 20 szczepów bakterii i na te zdobywamy odporność.
Tymczasem meningo i pneumo wszystkich w środowisku jest ponad 100.
Czyli przy szczepieniu znów się osłabiamy i jesteśmy narażeni na atak innych bakcyli z tej samej grupy.
Moja córka jest po meningokokowym zapaleniu opon czyli patrząc na działanie szczepionek powinna mieć odporność na tę chorobę(choroba = szczepionka =przeciwciała),a nie ma.I nie ma prawa mieć.
Lekarz też zabronił szczepić i w ten sposób do 4 lat mieliśmy 3 nawroty choroby ...
Za każdym razem inny bakcyl.



Ech dużo by na ten temat....
Będzie chorowała ,bo musi kiedyś przechorować ,by się uodpornić.
Musisz być na to gotowa.
Dom to wyizolowane znane środowisko a przedszkole to siedlisko zarazków i trzeba mieć to na względzie ,gdy posyła się dziecko do przedszkola.
Do tego chorób wieku dziecięcego też nie unikniesz.
świnka,ospa,szkarlatyna....
No to się powymądrzałam a teraz się witam.
Agnes najszczersze życzenia dla OLIWKI ,dużo uśmiechu i radosci niech w serduszku jej gości.

;-):-):-):-)
A ja dziś mam nerwa.
Mały dał czadu w szkole.
Nie chciał wziąć książek ze szkoły i teraz nie może lekcji odrobić.



Krzyczał ,że nie lubi szkoły i idzie do domu.
Dziewczyny go ledwo utrzymały,bo chciał do domu uciec.




Odebrałam go i mi w końcu uciekł.
Ja byłam w połowie drogi a tesć zadzwonił do mnie na komórkę,że młody już w domu.




Ależ się wkur....





Jak wpadłam do domu to myślałam,że rozszarpię gnojka...



przed domem droga ekspresowa....nie chcę myśleć,co by było gdyby......



