reklama
anineczka
królowa mrówek :P
Czesc Mariam napisz cos o sobie. skad jestes dokladnie i jak dlugo tutaj.
Cześć dziewczyny,
ja mieszkam koło Droghedy, niedaleko Dublina. Super, że miałyście takie dobre doświadczenia.
My zdecydowaliśmy się wrócić do Polski. Brakuje nam bliskich, przyjaciół i rodziny i zrobiło się tu teraz strasznie ponuro. Mieszkamy na wsi, nie mamy samochodu, więc, zrobienie USG zajęłoby mi cały dzień... Ech, trochę ponarzekałam...
A rodziłyście same czy z tatusiami? W pojedynczych salach? Bardzo jestem ciekawa, jaki jest tu standard. Napiszcie, proszę. A co z ubezpieczeniem? Miałyście polskie?
ja mieszkam koło Droghedy, niedaleko Dublina. Super, że miałyście takie dobre doświadczenia.
My zdecydowaliśmy się wrócić do Polski. Brakuje nam bliskich, przyjaciół i rodziny i zrobiło się tu teraz strasznie ponuro. Mieszkamy na wsi, nie mamy samochodu, więc, zrobienie USG zajęłoby mi cały dzień... Ech, trochę ponarzekałam...
A rodziłyście same czy z tatusiami? W pojedynczych salach? Bardzo jestem ciekawa, jaki jest tu standard. Napiszcie, proszę. A co z ubezpieczeniem? Miałyście polskie?
anineczka
królowa mrówek :P
czesc Karmel. No nie wszyscy wytrzymuja tutaj. Ja tez bardzo tesknie do Polski, ale perspektyw tam nie ma wogole.
Ja chce byc tam gdzie wiem ze mojemu dziecku niczego nie braknie.
Rodzila z mezem w sali jedno osobowej. Porod wspominam bardzo milo. Nie trzeba placic za znieczulenie zewnatrz oponowe tak jak w Polsce. Wogole bylo fajnie. Urodzilam synka o 7.07 rano i nawet po porodzie dostalam sniadanko z kawa.W Polsce w zyciu by ci nie dali. Pobyt w szpitalu mialam darmowy,pielegniarka pozniej przychodzi do domu i wizyty u lekarza tez mam free ;D
Ja chce byc tam gdzie wiem ze mojemu dziecku niczego nie braknie.
Rodzila z mezem w sali jedno osobowej. Porod wspominam bardzo milo. Nie trzeba placic za znieczulenie zewnatrz oponowe tak jak w Polsce. Wogole bylo fajnie. Urodzilam synka o 7.07 rano i nawet po porodzie dostalam sniadanko z kawa.W Polsce w zyciu by ci nie dali. Pobyt w szpitalu mialam darmowy,pielegniarka pozniej przychodzi do domu i wizyty u lekarza tez mam free ;D
anineczka
królowa mrówek :P
Rodzilam w Galway bo tu mieszkam. Ubezpieczenie mam w pracy (w Polsce ubezpieczalam sie w Warcie ale dawno juz zrezygnowalam),ale z tego co sie orientuje to nawet niepracujace maja tu darmowy porod-ale lepiej sie dowiedz!!! Bardzo tutaj stawiaja na "nature" wiec nie zdziw sie jesli ciaza bedzie zdrowa to w sumie bedziesz miala ze 4 USG(w Polsce co miesiac) Co miesiac wizyta w szpitalu na badanie krwi i moczu a pod koniec ciazy co 2 tygodnie.Obowiazkowe badanie na HIV i rozyczke tez jest. Naprawde polecam rodzic tutaj choc niewiem jak jest z innymi szpitalami.Jak chcesz wiedziec cos wiecej to wal prosto z mostu.Masz internet w domku?
Dziękuję Anineczko! Tak, mam.
Musze zadzwonić i dowiedzieć się wszystkiego. Wczoraj plamiłam, powinnam zrobić USG. Mieliśmy jechać z mężem do szpitala (mieszkamy w małym miasteczku i to nie takie proste), ale ciągle mam mdłości i jak pomyślałam, że będę musiała się przebijać przez formalności... Muszę wykrzesać z siebie więcej energii.
Teraz tylko mój mąż pracuje i ja nie mam ubezpieczenia ani tu, ani w Polsce. Robię różne rzeczy przez Interent na umowę zlecenie dla Polski i firma odprowadza za mnie składki, ale mieliśmy tak mało czasu przed wyjazdem, że nie zadbaliśmy o formalności. Mój mąż nie mówi dobrze po angielsku, a ja mam mdłości bez przerwy i choć chciałabym powalczyć jak lew, co zwykle dopada mnie w środku nocy (śpię jak kot, kiedy popadnie), to i tak potem jestem zającem.
***
Ciepłych i magicznych Świąt dla Ciebie i Twojej rodziny!
Musze zadzwonić i dowiedzieć się wszystkiego. Wczoraj plamiłam, powinnam zrobić USG. Mieliśmy jechać z mężem do szpitala (mieszkamy w małym miasteczku i to nie takie proste), ale ciągle mam mdłości i jak pomyślałam, że będę musiała się przebijać przez formalności... Muszę wykrzesać z siebie więcej energii.
Teraz tylko mój mąż pracuje i ja nie mam ubezpieczenia ani tu, ani w Polsce. Robię różne rzeczy przez Interent na umowę zlecenie dla Polski i firma odprowadza za mnie składki, ale mieliśmy tak mało czasu przed wyjazdem, że nie zadbaliśmy o formalności. Mój mąż nie mówi dobrze po angielsku, a ja mam mdłości bez przerwy i choć chciałabym powalczyć jak lew, co zwykle dopada mnie w środku nocy (śpię jak kot, kiedy popadnie), to i tak potem jestem zającem.
***
Ciepłych i magicznych Świąt dla Ciebie i Twojej rodziny!
anineczka
królowa mrówek :P
Witaj Karmel. Udaj sie jak najszybciej do szpitala. Ubezpieczenie meza wystarczy.
Formalnosci to przeciez pikus w porownani z tym ze chodzi o twoje dziecko.
Ja tez plamilam na poczatku ciazy,ale jednrazowo i wszystko ok sie skonczylo.
Formalnosci zalatwisz potem.Jezeli pracowalas w Polsce niech ZUS przesle ci formularz E-104.Przyda ci sie napewno i pomoze z macierzynskim.
Jezeli chcesz popdatrzec jak dzialam na forum wejdz"dzieci urodzone we wrzesniu 2005"
Sa tam moje i Antka zdjecia.
A oto jedno z nich
Formalnosci to przeciez pikus w porownani z tym ze chodzi o twoje dziecko.
Ja tez plamilam na poczatku ciazy,ale jednrazowo i wszystko ok sie skonczylo.
Formalnosci zalatwisz potem.Jezeli pracowalas w Polsce niech ZUS przesle ci formularz E-104.Przyda ci sie napewno i pomoze z macierzynskim.
Jezeli chcesz popdatrzec jak dzialam na forum wejdz"dzieci urodzone we wrzesniu 2005"
Sa tam moje i Antka zdjecia.
A oto jedno z nich
reklama
Witajcie przyszle i obecne mamusie z Irlandii.
Ja mieszkam na tej samej wyspie ale w U.K., czyli Irlandii Płn.
Własnie dzisiaj kończę 15-ty tydzień ciąży.
Fizycznie czuję się świetnie ale od strony psychicznej jestem kompletnym wrakiem. Co chwilę płaczę, wszystkim się martwię, przyszłość widzę w czarnych barwach.
Siedzę w domu więc mam dużo czasu na myslenie, co wcale mi nie służy. Zamęczam mojego chłopaka ciągłym narzekaniem i zastanawiam się jak długo on to wytrzyma.
Boję się tego co mnie czeka w obcym kraju, z dala od Rodziny
Może jest wśród Was ktoś kto mógłby dodać mi otuchy?
Czekam z niecierpliwością na odpowiedź.
Ja mieszkam na tej samej wyspie ale w U.K., czyli Irlandii Płn.
Własnie dzisiaj kończę 15-ty tydzień ciąży.
Fizycznie czuję się świetnie ale od strony psychicznej jestem kompletnym wrakiem. Co chwilę płaczę, wszystkim się martwię, przyszłość widzę w czarnych barwach.
Siedzę w domu więc mam dużo czasu na myslenie, co wcale mi nie służy. Zamęczam mojego chłopaka ciągłym narzekaniem i zastanawiam się jak długo on to wytrzyma.
Boję się tego co mnie czeka w obcym kraju, z dala od Rodziny
Może jest wśród Was ktoś kto mógłby dodać mi otuchy?
Czekam z niecierpliwością na odpowiedź.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 311
- Wyświetleń
- 80 tys
- Odpowiedzi
- 1
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: