reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

mamy z tatusiami z turcji

Witajcie dziewczyny
Chcialabym przylaczyc sie do was,chociaz jestem nowa mamy troche wspolnego.Moze na poczatek powiem cos o sobie.Na stale mieszkam w UK razem z moim narzeczonym.Tam tez sie poznalismy.On pochodzi z Cypru ze strony tureckiej.Obecnie wlasnie tu przebywamy bo moze,ale to nic pewnego zostaniemy tu na dluzej.Znamy sie od grudnia 2012 i juz w lutym nastepnego roku zareczylismy sie,moze to banalne to naprawde prawdziwa milosc.Ja bylam juz mezatka(a formalnie nadal jestem)aktualnie jestem w trakcie rozwodu.On tez byl kiedys zonaty i narazie nie spieszy nam sie do slubu ale oboje jestesmy pewni ze chcemy byc razem do konca zycia.Naprawde jeszcze nigdy nikogo tak nie kochalam jak jego i mysle ze on tez.Problem polega na tym ze bardzo chcemy miec dzieci i jakos nam to nie wychodzi.Wlasciwie od poczatku nie zabezpieczalismy sie ale tak naprawde zaczelismy sie starac od maja,robilam badania zeby sie upewnic czy wszystko ze mna ok ale nic konkretnego nie wykryli,mamy byc cierpliwi i caly czas sie starac.Zadne z nas raczej nie jest bezplodne bo oboje mamy po jednym dziecku z poprzednich zwiazkow.
To prawda ze to nie jest latwe kochac(turka) bo sa poprostu inaczej wychowani,ale ja jestem ze swoim bardzo szczesliwa i nie zamienilabym na zadnego innego_Ostrzegano mnie rowniez ze to przeciez muzulmanie,ale przebywajac wlasnie teraz w tym kraju muzulmanskim nie natknelam sie ani razu na jakas wrogosc z powodu mojego chrzescijanskiego wyznania.Dokladnie odwrotnie byloby gdybym mojego cypryjczyka zawiozla do Polski bo tam gdzie mieszkam nie ma zadnej tolerancij dla ludzi innej wiary.On to czuje i nawet mu nie proponuje wycieczki do mojego kraju.Narazie to tyle
 
reklama
Hurrem,moja rada jest taka-jesli kochasz,ale tak naprawde to nic nie powinno stac na przeszkodzie waszemu szczesciu.U mnie sytuacja wyglada tak ze rodzice nawet go nie poznali i juz go nie akceptuja,a on znowu twierdzi ze nie liczy sie wogole opinia moıch rodzicow bo to my jestemy razem i razem bedziemy mieszkac a nie rodzice z nami.Jego rodzice sa rozwiedzeni i mieszkamy teraz z jego mama.Wszyscy w domu(mama i rodzenstwo)traktuja mnie jak swojego i jakbym juz byla jego zona.Kiedys zapytalam go czy jego mama nie ma nic przeciwko ze jestesmy razem i ze kiedys bede jego zona,odpowiedzial ze jego wyboru nikt nie moze podwazyc a mama powiedziala mu ze skoro on jest ze mna szczesliwy to ona tez sie cieszy i mysle ze mnie polubila i traktuje mnie jak cypryjska dziewczyne.

Troche poczytalam o waszych problemach dziewczyny i musze powiedziec ze jestem zszokowana ze syn slucha sie mamy i odrzuca chrzescijanska synowa bo u mojego w domu to on ma dezydujace zdanie jako ze jest najstarszy z rodzenstwa,a oni o poczatku traktowali mnie jak swojego.

Nie dajcie sie dziewczyny,nie pozwolcie zeby ktos was traktowal jako ludzie gorszej kategorii.
 
hej dziewczyny:)))jestem nowa...fajnie ze ktos rozpoczal takie forum:))moj maz jest turkiem jestesmy juz razem 8 lat po slubie 5.mamy dwoch wspanialych synkow lat 6 i 4:)))mieszkamy w uk...a dokladnie w bournemouth.
 
Hej Ewka,ja mam narzeczonego z Cypru po tureckiej stronie i obecnie jestesmy wlasnie tu na Cyprze ale we wrzesniu wracamy do UK,a scislej mowiac do Londynu.
 
no hej my mieszkalismy 8 lat w londynie i teraz przeprowadzilismy sie do bournemouth wspaniale miejsce....dlugo juz jestes na cyprze?
 
Witajcie,

watek fajny i myslę, że mógłby być tętniący zyciem i skarbnicą porad i zwieżeń. Tylko dlaczego nikt nie pisze?
Nie oszukujmy sie życie z Turkiem jest nie lada wyzwaniem. nawet jeśli na początku wszystko wydaje się bajeczne to po czasie różnice wychodzą. My jesteśmy 7 lat po slubie, mamy dwójkę dzieci. Mieszkaliśmy prawie dwa lata w Ankarze, ale ostatecznie przenieśliśmy się do Polski.
macie ochotę wymieniać spostrzeżenia?
pozdrawiam
 
no hej:)masz racje zwiazek z turekiem jest wyzwaniem....u nas bylo tak na poczatku super pozniej jak urodzil nam sie pierwszy syn przed slubem...:) przechodzilismy kryzys trwal ok 6 miesiecy...czasami mialam ochote spakowac sie i wrocic do domu...ale jakos przetrwalismy wzielismy slub urodzil nam sie drugi syn.wiedzial ze bardzo zalezy mi na slubie koscielnym i z uszanowania mojej religii wzielismy slub koscielny w polsce (wczesniej cywilny w uk).tak wiec wydaje mi sie ze to zalezy od charakteru tez...my przed planowaniem czegokolwiek przeprowadzilismy rozmowe na jakie kompromisy mozemy iisc itp.co roku obchodzimy swieta bozego narodzenia itp.chociaz nasze dzieci maja tureckie imiona dla pierwszego on wybieral dla drugiego ja....patrzac teraz warto bylo walczyc o nasz zwiazek :)
 
reklama
Do góry