reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

mamy z tatusiami z turcji

Doris,z tego co pamietam,to chyba jesteś z Warszawy. Otóż w W-wie działa Stowarzyszenie Przedsiębiorców Polska-Turcja,które zrzesza różnych tureckich przedsiębiorców.Może tam spróbuj się dowiedzieć.Wrzuć w wyszukiwarkę google całą nazwę stowarzyszenia i znajdziesz jego stronę internetową.wraz z telefonami kontaktowymi Wiem,że stowarzyszenie działa, bo niedawno sponsorowało wydanie ksiązki poświęconej Mevlanie z okazji ogłoszenia przez UNESCO 2007 roku rokiem Mevlany.
Jeżeli chodzi o uznawalność dokumentów,o których piszesz,to podejrzewam,że u nas są one bezużyteczne.
Moze napisz coś więcej na temat wykonywanej pracy przez Twojego chłopaka,być może wówczas coś nam się skojarzy,co mógły on robić w Polsce.
 
reklama
Doris to tak jak mój Aykut , studiów 0 , papierów 0 , jeżyka 0 , a zdecydował się to mieszkać , zobaczysz nie martw się na zaś wszystko się ułoży , ważne że wy chcecie , zanim się obejrzysz twój Ali będzie znał polski i miał mase przyjaciów , z tego co wiem turcy są mili i sympatyczni i bardzo towarzyscy [ Aykut taki jest i paru innych kolegow których poznałąm ] więc powolutku się ułoży , praraca hmmmmmm mnie to też trochę martwi ale pociesza mnie on gdy mówi '' dla nas mogę w polsce robić wszystko , wykonywać kazda pracę '' , hahah , choć wiem że będzie tęsknił za swoją piłką hmmmm mam nadzieje że też będzie dobrze i za ciebie Doris też trzymam mocno kciuki pozdrawiam

a co do rady Bemol , ma w zupełności rację trzeba się chwytać każdej możliwości dostępnej i szukać , pytać czasem to działą , sprawdziłam-- w wyszukiwarkę wystarczy wpisać Stowarzyszenie Przedsiębiorców Polska-Turcja-Warszawa i wyskakują linki , oto jeden z nich

Stowarzyszenie Przedsiębiorców Polska - Turcja, Warszawa - bazy.ngo.pl - Baza danych organizacji pozarządowych i instytucji
 
Aureola widze, ze nasi panowie maja podobne podejscie do tematu:-) Ali tez ciagle powtarza, ze on moze mieszkac wszedzie byle tylko ze mna. Prace tez moze wykonywac kazda.
Co do jego wyksztalcenia - niestety nie ma tego za wiele. Skonczyl tylko szkole srednia..tez z trudem, bo od 13-tego roku zycia zaczal juz pracowac, aby pomoc rodzicom (w zasadzie mamie, bo ojciec hazardzista). Swoja droga to jest cos, co mnie wkurza..rodzice, mowiac brzydko narobia sobie dzieci, a potem te dzieci maja sie martwic o swoj byt i myslec o utrzymaniu calej rodziny..Wiem, ze nie jest tak wszedzie, akurat Ali pochodzi z takiej rodziny..wiem, ze tez go to boli i dosyc ciezko wspomina swoje dziecinstwo. Dlatego tez postanowil (zreszta oboje tak myslimy), ze nie zdecydujemy sie na dziecko dopoki nie bedziemy w stanie zapewnic mu dobrych warunkow..Niestety w jego otoczeniu niewiele osob w ten sposob mysli i czasami uwazaja nas za dziwakow:-) (do slubu nam nie spieszno, dzieci najwczesniej za 5 lat, chcemy podrozowac, zobaczyc swiat itp.). Dla niektorych czlonkow jego rodziny to cos dziwnego, bo przeciez powinnismy juz byc dawno po slubie (jestesmy razem ponad rok) no i dziecko powinno byc juz pewnie w drodze...a tu nic z tego :-):-):-)

Co do pracy - Ali pracowal do tej pory w restauracjach jako kelner, barman oraz animator w hotelach. Ale jak juz wspomnialam jest w stanie robic doslownie wszystko, byleby tylko zarobic jakies pieniadze...strasznie meczy go fakt, ze tylko ja pracuje i w zasadzie nas utrzymuje...

Jeszcze jedna kwestia - nie wiem, czy w rodzinach Waszych mezow/chlopakow tez tak jest - Ali (mimo, ze nie jest pierworodnym) uwaza za swoj obowiazek pomaganie calej rodzinie. Byc moze jest to szlachetne, ze mysli nie tylko o sobie, ale nie ukrywam, ze czesto mnie to denerwuje, ze wlasnie wogole nie mysli o sobie i swoich potrzebach, tylko ciagle o innych...Wie, ze czasem sie zloszcze z tego powodu, ale ja nie robie tego dlatego, ze jestem egoistka (choc czasem egoizm jest wskazany), tylko dlatego, ze powinien bardziej skupic sie na nas ( jestesmy mlodzi, dopiero ukladamy sobie zycie i zaczynamy w zasadzie od zera), a nie myslec ciagle o innych. Rozumiem sytuacje zyciowe typu choroby, lekarstwa itp - wiadomo, ze jak nie maja pieniedzy to trzeba pomoc...ale nie w momencie, kiedy wszyscy czlonkowie rodziny pracuja (mieszkaja wszyscy razem - ojciec, matka, brat z zona i siostra) i jeszcze trzeba im dokladac....Generalnie temat - rzeka...wiem, ze pomaganie rodzinie jest w nich zakorzenione, ale wydaje mi sie to troche nie w porzadku wzgledem mlodych ludzi bedacych dopiero na starcie...

Bemol - bardzo dziekuje za podpowiedz - jest to juz jakis punkt zaczepienia...Chyba nie ma co siedziec z zalozonymi rekami, tylko trzeba zaczac cos dzialac...Praca sama do nas nie przyjdzie :-)
 
ojjjjjjjjjjjjjjjjjj tak Doris znam ten problem Aykut od młodych lat pracuje na utrzymanie swojej mamy i sióstr , bo '' pomysłowy dobromir '' ma nowa żonkę ' polkę '' i córkę z tego związku w niemczech i tam się utrzymują , mało tego ostatnimi czasu tatusia sklep plajtuje więc tatuś czeka do grudnia aż będzie miał juz wreszcie stała emeryturkę , hmmmmm , a na Aykuta jest zły bo żuca piłkę stały dochód pewnt niby [ choc w obecnej drożynie nie wypłacają mu pieniędzy od 2 miesięcy juz hmm ] i chce jechać do Polski do mnie , tatusiowi włosy się jeżą na głowie . boże . kto będzie utrzymywał turecką rodzine , skoro Aykut jedzie do tej tam i do niby jego dziecka .................................................................wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
 
Doris,to stowarzyszenie mieści się w Wolce Kosowskiej(niedaleko W-wy) przy ul Nadrzecznej 7a. Zauważyłam, że pod tym adresem mieści się też sieć hurtowni m.in.tureckich.Tel. do nich to 22-701-38-40.Moze oni mają też sklepy w Warszawie. Uważam, że warto się z nimi skontaktować.
Poza tym,z tego co piszesz,Ali ma doświadczenie jako kelner i barman oraz animator. Są w Warszawie tureckie lokale - Lokanta (nie znam adresu) i Fajka na Nowym Swiecie. Przeczytaj,co pisała Karolcia na temat aktualnej pracy jej męża.Może jakieś wesela,inne imprezy.Może ma talenty wokalne czy też taneczne.
To tyle na razie przychodzi mi do głowy. Gdyby Ali znał język polski pewno możliwości byłoby więcej.
 
hejka Doris, zobaczysz ze wszystko sie ulozy, tez wlasnie myslalam, ze na poczatek chyba najlepiej byloby sie zaczepic w jakiejs knajpie, jest tego sporo w Wawie i chyba tak wiekszosc Turkow zaczyna. Lokanta jest chyba na Nowogrodzkiej, poza tym mozna by zapytac w "kebabiarniach" pewnie tez sporo cudzoziemcow tam pracuje. No i dodatkowo teraz turecki staje sie coraz bardziej popularny wiec moze jakies konwersacje.

Aureola, a Aykut nie moglby sie zahaczyc w jakims polskim klubie, tak sie teraz na calym swiecie wymieniaja pilkarzami, Polacy graja w Turcji, wiec dlaczego by nie w druga strone? Sa w ogole takie mozliwosci?

A co do pomagania rodzinom, to rzeczywiscie maja to we krwi, i jest to godne pochwaly do momentu kiedy nie zaczynaja przeginac, mam na mysli zamiast np szukac pracy albo ograniczyc wydatki, prosic syna czy tez siostre o pieniadze na najnowszy model telefonu komorkowego:szok: U mnie na szczescie w tureckiej rodzinie ten problem praktycznie nie istnieje, ale wiem ze jest to problem, ktory bardzo czesto przyczynia sie do powstawania konfliktow i to nie tylko w malzenstwach "mieszanych".
 
Widziałam w Alanyi szpital miejski od środka i doznałam szoku.Ogólny brud, fetor z toalet na parterze budynku roznosił się chyba na cały budynek.(podobny fetor czułam tylko w publicznych toaletach ala turka) Zajrzałam do izby przyjęć,widok też był przygnębiający.Było to 5 lat temu,może teraz coś się zmieniło.Cała Alanya się zmienia,więc może zmiany również dotarły do szpitala.
Alanya zawsze robiła na mnie wrażenie czystego miasta i może dlatego ten szpital zrobił na mnie tak niekorzystne wrażenie.A przecież jest to miejsce,gdzie powinno być szczególnie czysto.

Na cale szczescie sie zmienia:tak:ja rodzilam w tym szpitalu, nie widzialam innych czesci, ale czesc poloznicza byla w porzadku, bylo czysto, stare wysposazenie, zadnych bajerow, ale ok. Pewnie, ze nie to samo co w tutejszym prywatnym szpitalu ale wiem ze caly czas szpital odremontowuja, nawet jak ja bylam, to tlukli sie przez caly weekend wlasnie na polozniczym. Mysle, ze teraz pewnie wyglada zdecydowanie lepiej w koncu minelo ponad poltora roku odkad tam bylam. Natomiast problem kolejek i odleglych terminow nadal pozostal, choc ten mysle ze dotyczy rowniez i polskiej sluzby zdrowia.
 
Tetka oczywiście jest możliwość żeby Aykut grał w Polsce w pilkę jasne ze jest , moi koledzy piłkarze obiecali zabawić się w jego menadżerów , jak już będzie w Polsce , ale mieć czasem nadzieję i myśleć sobie , a realia i rzeczywistość to czasem okazują się dwie rozbieżne sprawy , hmm jak to w życiu , wiem jednak jedno - trzeba się starać i dążyć do celu i moze się uda , podstawa - niech on tu dotrze ........................bo jak na razie ma same kłody pod nogami i mam wrażenie że większość ich jest przez '' pomysłowego dobromira '' . Właśnie się dowiedziałam , ze idze na rozmowe z szefem drużyny , jest wściekły [ trener dał mu karę i zakaz gry ] i usłyszałam to--- powiem tak '' albo dziś dostaję zaległe pieniądze i zapominamy też o głupiej karze trenera , albo już dziś odhcodzę do drużyny w swoim mieście -------------------- hmmmmm problemy , problemy , problemy
 
Bemol, Tetka, bardzo Wam dziekuje za sugestie i podpowiedzi. Rzeczywiscie tak chyba bedzie najlatwiej zaczac. Byc moze Alemu uda sie "zahaczyc" w jakiejs knajpie. Tylko tak sobie mysle, ze bez pozwolenia na prace nikt go tutaj nie zatrudni. A zeby miec pozwolenie na prace musi uzyskac karte pobytu. No a zeby z kolei otrzymac karte pobytu musimy wziac slub.Troche to jest wszystko zagmatwane, ale wiem, ze do przejscia czego niektore z Was sa dowodem :-).

A tak zupelnie z innej beczki - czy Wasi mezczyzni gdy przylatuja do Polski sa poddawani szczegolnej kontroli? Alemu przytrafia sie to za kazdym razem..wystarczy, ze straz graniczna zobaczy turecki paszport a juz go prosza na bok, gdzie zadaja mnostwo pytan, sprawdzaja bagaz i jego wykrywaczem metali, czy aby przypadkiem nie udalo mu sie czegos tam przemycic.. Wiem, ze sa to praktyki stosowane dla bezpieczenstwa nas wszystkich, ale z drugiej strony ja czuje sie glupio wobec Alego, ze tak go pieknie traktuja w naszym kraju..
 
reklama
Aureola, a nie byloby szybciej gdybys sama zalatwila zaproszenie dla Aykuta, niz czekanie na pomoc jego tureckich przyjaciol? Z tego co piszesz strasznie duzo czasu zajmuja im te wszystkie formalnosci, a normalnie zaproszenie jest gotowe do odbioru po dwoch tygodniach..Moze dzieki temu szybciej bylibyscie razem?
 
Do góry