reklama
Xenian byliście bardzo dzielni!
dziewczyny, pytanie z innej beczki. Na ktorym poziomie w lozeczku śpią wasze dzieciaczki? Na tym najwyższym? Czy juz mam obniżyć lozeczko i zainstalować ochraniacze na szczebelki? Czy jeszcze za wcześnie? Kiedy to powinno sie zrobic?
dziewczyny, pytanie z innej beczki. Na ktorym poziomie w lozeczku śpią wasze dzieciaczki? Na tym najwyższym? Czy juz mam obniżyć lozeczko i zainstalować ochraniacze na szczebelki? Czy jeszcze za wcześnie? Kiedy to powinno sie zrobic?
Xenian
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Wrzesień 2013
- Postów
- 1 856
Agaawa -Franek wciąż leży na najwyższym poziomie w łóżeczku. I myślę, że póki nie będzie siedział, nie ma potrzeby żeby mu obniżać. Nam jest wygodnie go odkladać i przewijać.
Histerii przycyckowych ciąg dalszy. W nocy super pięknie jadł. Co 2 godziny.... :/ ale zawsze
a śniadanie już było z przedstawieniem. Strasznie mnie to stresuje.
No i kupy nie było już trzy dni. Brakuje mi męża
Histerii przycyckowych ciąg dalszy. W nocy super pięknie jadł. Co 2 godziny.... :/ ale zawsze
No i kupy nie było już trzy dni. Brakuje mi męża
rurka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Październik 2010
- Postów
- 4 190
Xenian gratulacje! Ja też Cię podziwiam 
Agawa u mnie na najwyższym. Przy Zuzi obniżyłam jak miała skończone 6 miesięcy bo wtedy zaczęła mi już tak porządnie raczkowac i stać na czterech. A wcześniej przez miesiąc pelzala i byłam spokojna jeszcze wtedy ze na pewno nie podniesie się tak żeby wypaść.
Agawa u mnie na najwyższym. Przy Zuzi obniżyłam jak miała skończone 6 miesięcy bo wtedy zaczęła mi już tak porządnie raczkowac i stać na czterech. A wcześniej przez miesiąc pelzala i byłam spokojna jeszcze wtedy ze na pewno nie podniesie się tak żeby wypaść.
Ostatnia edycja:
Xenian
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Wrzesień 2013
- Postów
- 1 856
Dzięki, że mnie tak wspieracie. Bardzo mi to teraz potrzebne
Martefka - zgadza się. Ludzie przychodzą, chcą się nim zachwycać, bawić się a jak przychodzi czas jedzenia to zamiast zjeść, coś kombinuje czasem nawet godzinę lub dłużej. A jest głodny.
Nawet mu dziąsła smarowałam od ząbkowania ale to nie pomogło. Brzuszek go chyba boli z powodu braku kupy. I może się czuje zbyt pełny, żeby jeść..? Tęsknię za tymi czasami kiedy cycek był lekarstwem na wszystko. Jakie życie było wtedy proste
I chyba jednak wolę być z Franiem sama. Bo np. chce mu się spać a ktoś go bierze i nosi, zabawia bo dziecko marudzi. Swoją drogą Franek nie zna takich aktywności bo my go nie nosimy. Jak jest czas zabawy to spędzamy go na podłodze albo na kanapie.
Sądziłam że ten wyjazd będzie łatwiejszy
Martefka - zgadza się. Ludzie przychodzą, chcą się nim zachwycać, bawić się a jak przychodzi czas jedzenia to zamiast zjeść, coś kombinuje czasem nawet godzinę lub dłużej. A jest głodny.
Nawet mu dziąsła smarowałam od ząbkowania ale to nie pomogło. Brzuszek go chyba boli z powodu braku kupy. I może się czuje zbyt pełny, żeby jeść..? Tęsknię za tymi czasami kiedy cycek był lekarstwem na wszystko. Jakie życie było wtedy proste
I chyba jednak wolę być z Franiem sama. Bo np. chce mu się spać a ktoś go bierze i nosi, zabawia bo dziecko marudzi. Swoją drogą Franek nie zna takich aktywności bo my go nie nosimy. Jak jest czas zabawy to spędzamy go na podłodze albo na kanapie.
Sądziłam że ten wyjazd będzie łatwiejszy
sunajka897
Fanka BB :)
Xenian gratuluje :-)
Jakbym widziała teściowa
my wiemy kiedy przestać i wyciszyć dziecko inni zabawiają na siłę i efekt odwrotny do zamierzonego
ja Huberta tez przesadnie nie nosze po prostu mi ciężko mam niewielka posturę a on za tata się wydał
łóżeczko na najwyższym poziomie do póki nie siada i nie podciąga się nie ruszam jest wygodniej
starsza córka do babci na 3 dni pojechała, mąż do szpitala na kilka dni jakoś tak dziwnie bez tego całego harmidru
Jakbym widziała teściowa
my wiemy kiedy przestać i wyciszyć dziecko inni zabawiają na siłę i efekt odwrotny do zamierzonego
ja Huberta tez przesadnie nie nosze po prostu mi ciężko mam niewielka posturę a on za tata się wydał
łóżeczko na najwyższym poziomie do póki nie siada i nie podciąga się nie ruszam jest wygodniej
starsza córka do babci na 3 dni pojechała, mąż do szpitala na kilka dni jakoś tak dziwnie bez tego całego harmidru

Dzieki Dziewczyny za odpowiedz. Czyli narazie dopóki mały nie ruszy do raczkowania lub siadania to tez nic nie zmieniam.
Xenian wspolczuje tego tego szarpania sie przy piersi. My tez byliśmy na wakacjach u babci przez dwa tygodnie. Podróż autem była bardzo długa, bo zaraz po wyjeździe stanelismy w korku na a4 bo był wypadek. Dobrze, ze nas wypuścili boczną bramką przy parkingu. Szcżescie w nieszczęściu. A i tak tylko dlatego nas wypuścili, ze było dziecko. Potem objezdzalismy kawał P olski. A babcia chciała juz następnego dnia z małym na miasto iść na festyny. Nie zgodziłam sie, zrobiliśmy dzien przerwy na przyzwyczajenie Piotrusia do nowego miejsca i wyciszenie go troche. Dla Malucha takie zmiany są trudne i stresujące. Takze rozumiem Cie doskonale. Przesylam duzo siły na ten wyjazd wakacyjny
Xenian wspolczuje tego tego szarpania sie przy piersi. My tez byliśmy na wakacjach u babci przez dwa tygodnie. Podróż autem była bardzo długa, bo zaraz po wyjeździe stanelismy w korku na a4 bo był wypadek. Dobrze, ze nas wypuścili boczną bramką przy parkingu. Szcżescie w nieszczęściu. A i tak tylko dlatego nas wypuścili, ze było dziecko. Potem objezdzalismy kawał P olski. A babcia chciała juz następnego dnia z małym na miasto iść na festyny. Nie zgodziłam sie, zrobiliśmy dzien przerwy na przyzwyczajenie Piotrusia do nowego miejsca i wyciszenie go troche. Dla Malucha takie zmiany są trudne i stresujące. Takze rozumiem Cie doskonale. Przesylam duzo siły na ten wyjazd wakacyjny
No rzeczywiście takie odwiedziny bywają słabe. Nasze pierwsze klika razy u teściów to była trauma i dla Janka i dla mnie. Oni są bardzo energiczni i ekspresyjni, a przy tym często nie słuchają. Mały był zmęczony i płakał, aoni na siłę go zabawiali co skutkowało wrecz histerią. No, ale teraz już się poznali i jest ok
Także trzeba przetrwać początki po prostu... 
reklama
Xenian
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Wrzesień 2013
- Postów
- 1 856
Ulżyło mi
bo już myślałam, że wychodzę na matkę toksyczną zwariowaną na punkcie swojego dziecka. Ale po prostu czuję, że tak naprawdę tylko ja wiem o co mu może chodzić (a i to nie zawsze). A z drugiej strony wiem, że wszyscy na niego czekali i nie chcę nikomu odbierać prawa do przywitania się. Dziś była szwagierka i bardzo fajnie się zachowała pomimo że nie ma swoich dzieci. Nie szarpała Franiem tylko położyła się obok niego na podłodze i się bawili. Potem poszła z nami na spacer i dałam jej prowadzić wózek. A jak potem Franek odstawił cyrk przy piersi to po prostu wyszła do kuchni i dala nam czas. Tak naturalnie i ja się nie stresowałam 
Tatararam! Franek zrobił kupę ale tu go nie uwolniło od bólu brzuszka do końca. Ale i tak się bardzo cieszę
Uwierzcie mi, że jest mi już bardzo ciężko karmić, bo stresuje się tym wściekaniem. Mam nadzieję, że się to szybko zmieni
Tatararam! Franek zrobił kupę ale tu go nie uwolniło od bólu brzuszka do końca. Ale i tak się bardzo cieszę
Uwierzcie mi, że jest mi już bardzo ciężko karmić, bo stresuje się tym wściekaniem. Mam nadzieję, że się to szybko zmieni
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 113
- Wyświetleń
- 24 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 5 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 221 tys
Podziel się: