reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

Remeny gratuluję !!!!!

Witam nadal 2w1
Zostałyśmy tylko 3 ?? No to ciekawe na kogo to padnie najpierw :-)

Dziś byłam u lekarza, ktg w porządku i jak narazie na nic się nie zapowiada.
Czekamy dalej:-)
 
reklama
Remeny, gratuluję
PrzyszłaMamusiu, właśnie mi przypomniałaś, ze moje dziecko śpi już prawie 5 godzin. Czas ją obudzić. A w nocy zazwyczaj śpi ok 6-7 godzin. Poza tymi dwoma długimi spaniami, to pozostałe trwają ok 1h do 2.
A siuśki to najlepiej szybko zanieść do laboratorium. A jak złapiesz wieczorem, to do lodówki i rano zanieś.
Sabincia, Przemko nie był wcześniakiem a też płakał, a ja często znim i chętnie by tylko na rękach przebywał. Ale dla pocieszenia, już niedługo dzieci zaczną się interesować zabawkami i to trochę czasu im pochłonie. No i będą miały coraz więcej rzeczy do poznawania.
 
Cześć,

Remy gratulacje!!!
Mała pochłania cały mój czas,jak nie karmię, to ściągam, jak nie ściągam to prasuje. Nie wiem czy Wy też tak miałyście na początku, ale jak ubiorę się o 10 to jest dobrze. Mamy za sobą już pierwsze spacerki, trzeba się zacząć ruszać :-D.

Sabincia nic się nie martw nie jesteś sama, ja też nie mam czasu dla siebie. Poza tym ja ryczę na okrągło bo mała nadal nie ciągnie cyca. Powoli daję za wygraną. Laktator mam do końca miesiąca zarezerwowany. Ściąganie zajmuje wieczność, a jak Maja za szybko pije to potem wymiotuje i cała moja praca idzie na marne :-(.
Mleko matki jest na wagę złota. Generalnie zawiodłam samą siebie.
 
Befatka karmienie po palcu ze strzykawką też nie jest dobre. Ja tak robiłam jak nie miałam pokarmu w szpitalu i mała tak się przyzwyczaiła, że teraz ma gdzieś cycusia. Dodam, że mleczko wpuszczałam jej naprawdę wolno, bo karmienie trwało nawet 1,5 h, dosłownie po kropelce. Jak nie ssała bo robiła sobie przerwę to jej nie wpuszczałam mleczka żeby nie myślała, że wtedy też leci. Mimo to nie ma ochoty ciągnąć piersi. Mimo wszystko staraj się karmić piersią, ściąganie zajmuje wieczność.:no:
 
Amelciu wszystkiegz najlepszego z okazji 3 urodzinek:-)

Mój w nocy max spi 4-5 h ciurkiem a potem co 2-3 h sie budzi i podobnie w dzień. po spacerze i na spacerze długo spi widocznie świeze powietrze mu słuzy:-)
 
WOOW Remeny ALE CHŁOP:-):-):-)OGROMNE GRATULACJE:-):-):-)I SN - PODZIWIAM:-):-)

asia szok z tymi szpitalami:wściekła/y::no: współczuję tych podróży tam i z powrotem:szok::no::wściekła/y:
Skaba to jeszcze masz tyle czasu że Ci na gry wystarcza?
na samą grę pewnie mi nie starczy, ale musiałam ją sobie troszkę pooglądać (kiedyś pisałam pracę o społeczności gier rpg i mi zostało;-))

Skaba - zazdroszczę takiej organizacji - jak teraz mieszkam z mamą to ona mi gotuje itd a Ty jeszcze z Bartkiem :sorry2:

ja jestem po prostu strasznym leniem i zawsze muszę wszystko tak poustawiać, żeby się wyrobić i znaleźć w ciągu dnia (lub nocy;-)) chwilkę tylko dla siebie - to mnie trzyma przy życiu:-D a poza tym mam spora pomoc ze strony męża.. przynajmnej do czasu rozpoczęcia budowy...

mamma zdrówka dla Jasia:-) Marysia też od wczoraj cały czas na rękach..

PM dzielna Tosia:-)mój żarłok nie pozwala sobie na taki długi sen..
Sabincia każda z nas ma gorsze dni i chwilę.. ja też dzisiaj w końcu zaniosłam Marysię tatusiowi, bo już mi ręce omdlały.. no i mała się uspokoiła w kilka minut.. dobrze, ze możesz korzystać z pomocy mamy:tak:życzę dużo cierpliwości (zresztą wszystkim nam tego zyczę).. a co do chodzenia do psychologa to się nie wypowiadam - jestem psychologiem uprzedzonym do psychologów;-)i zgadzam się z telmą:-)

telma STO LAT dla Amelki:-):-):-)

mrowa ale śpioszka masz w domu:-) zazdroszczę:-):-)

Monika nawet jak Maja wymiotuje to sporo zostaje w brzuszku, choć wydaje się, ze wszystko wyleciało.. nie zawiodłaś nikogo - przeciez nie poddałaś się bez walki!!! :-)
 
Uff, witam wszystkie marcóweczki już jako szczęśliwa mama!! Mały jest tak absorbujący, że nie mam czasu na nic i pewnie póki się to nie unormuje, to nici z netu:-:)-( A tu tyle mądrości:nerd:
Ale dzisiaj po wizycie położnej chyba w końcu przestanę łapać doła, bo od kilku dni tylko ryczę razem z Filipkiem:no::no: A mój mąż prawie osiwiał:baffled:
Gratulacje dla kolejnych mamuś!!!
 
REMENY - OGROMNIE GRATULUJĘ - TAKI DUŻY CHŁOPACZEK!

Sabincia - bardzo Ci współczuję, bo tyle nerwów tracisz - najpierw strach o Nikosia, pierwszy miesiąc ciężki, bo wypełniony obawą, jeżdżeniem do szpitala, potem nauka samodzielnej opieki, nieporozumienia z mamą, itp. Każdy by się w końcu podłamał. Porozmawiaj z bliskimi, wytłumacz jak się czujesz, na pewno Ci pomogą. I głowa do góry, każdy ma chwile słabości.
PM- mi się wydaje, że siuśki, jeśli przetrzymasz je w lodówce, to nie stracą "właściwości" do jutra.
 
reklama
Ściąganie zajmuje wieczność, a jak Maja za szybko pije to potem wymiotuje i cała moja praca idzie na marne :-(.
Mleko matki jest na wagę złota. Generalnie zawiodłam samą siebie.
Monika, nic nie idzie na marne. Nie możesz tak myśleć. Może podawaj jej mleczko małymi porcjami i rób przerwy, żeby się odbiło. Wtedy mniej powinna ulewać. No i skąd te myśli, że zawiodłaś siebie. Od jakiegoś czasu wszyscy naciskają na karmienie piersią, a przecież jak mama nie może lub nie chce, to wcale przez to nie staje się gorszą mamą.
U nas to długie dzienne spanie to też jest ze spacerem. Jak idziemy po Przemka, to przed wyjściem karmię małą. W domu jesteśmy po 2-3 godzinach, zależnie od pogody. I mam jeszcze wolne na zabawy z Przemkiem. Mała wyspana, Przemko zadowolony, że może się ze mną pobawić.
A dzisiaj to w ogóle rekordy spania pobiła. Chyba przez tą deszczową pogodę. Jakby tak było codziennie to wcale bym się nie pogniewała.
Monika, ja nic ostatnio nie prasuję. Przy dwójce mam tyle prania, że ledwo się wyrabiam ze składaniem i wkładaniem do szaf. I pomyśleć, że Przemkowi to wszystko zawsze wyprasowane ubierałam. A teraz to nawet koszul mężowi nie prasuję.
 
Do góry