reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

Witam w Nowym Roku :biggrin2:
My spędziliśmy go kameralnie u koleżanki. Dzieciaki zachwycone fajerwerkami i ..... duża wanną :-D:-D:-D - miła odmiana po naszym małym brodziku. Mila nawet dziś rano domagała się kąpieli :happy2: Dzieci padły przed północą. A my przesiedzieliśmy dłuuuuużej. Tylko rano ciężko się wstawało. Choć dzieci były łaskawe i wstały dopiero o 8mej.
Weronikaa, oby szybko przeszedł katarek
Niekat, duża zdrówka dla Marcelka
Kasik, wszystkiego wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy
 
reklama
hejo!
Marcel złapał wirusa i wysoka goraczka trzymała go z przerwami 3 dni (trzydniówke już rpzechodził wiec wysypki nie ma;-)) do tego kilka razy zwymiotował no i rzecz jasna chodził a raczej siedział lub wisiał na mnie markotny i słabiutki.Oczka mu sie wielkie zrobiły znów i od razu widac że stracił na wadze:-( dopiero wczoraj tak na prawdę zjadł porzadnie obiadek a i tak bez śniadania bo po nocy znów był nieswój:dry:w Sylwestra Oli siedziała z nami do 1.00 a małego połozylismy ostatecznie o 22.00 i co chwila zaglądalismy, a sami zeszliśmy do rodziców na pycha jedzonko i płyny;-):-)mało i symbolicznie wręcz bo wiadomo, ale w sumie nie było źle i doszliśmy do wniosku że nawet ze starszymi można się pośmiać i miło spedzić Sylwka:cool2:
Oli stala w oknie 40 minut i patrzyła na fajerwerki co chwila rzucając okrzyki podziwu i na koniec oczywiscie stwierdziła że jak dorosnie bedzie je produkowac i strzelac co noc:shocked2:
ja się chyba lekko podzaraziłam od syncia i wyeliminowawszy ból gardła nie zdołałam pozbyć sie kataru:dry:
no to się napisałam...
buźka na cały tydzień dziewczyny!:cool2:
 
hej

Kasik wszystkiego naj na kolejne wspólne lata :tak:

Niekat zdrówka dla Was

no i nie życzyłam wszystkim jeszcze Dosiego Roku :-):-):-)

My też byliśmy w domku na Sylwestra, Ali nie było bo była u babci, za to przyjechał szwagier i trzech kumpli męża. Basia poszła o 22 spać ja o 2 ale niestety Basia się o 4 obudziła i do 5 mi zajęło usypianie jej, a chyba po 8-ej już wstała, więc byłam trochę niedospana. No ale następna impreza to nie tak szybko u nas będzie :-p Bo wielkimi krokami zbliża się już luty i narodziny naszej maleńkiej córeczki.
W Sylwestra byliśmy też u ginekologa, ale innego niż zazwyczaj, bo tamten odwołał dyżur, no i mąż go wypytywał o znieczulenie zzo a ten odradzał, bo powiedział że trzeci poród to od pierwszych skurczów w trzy godzinki urodzę, a jak wezmę znieczulenie to będę dłuuugo rodzić. A ja chyba pójdę potem do niego z reklamacją jak poród będzie trwał dłużej niż te trzy godzinki :-D
 
Witam,
Wszystkiego dobrego na ten rok:-)A i dziękuje za życzenia,ja oczywiście w tyle jak zwykle:zawstydzona/y:
Az mi się wierzyć nie cxhce,że te 9 miesięcy naszym ciężarówkom tak szybko zleciały:szok:Asia na wylocie,Dusia chyba też...
Niekat mam nadzieję,że problemy żołądkowe wam minęły-my wszyscy przechodziliśmy to w święta:baffled:
Swięta spędziliśąmy w niemczech u rodziny,ale zdecydowanie wolę nasze polskie tradycje.
Dzieciaki szaleją.Gabi niestety nie mówi za dużo.Jakieś swoje nazwy na wszystko ma,ale rozumiem to tylko ja i Michał-no bo np.jabłko to łołoło:dry:Nocnik tez w odstawkę poszedł-jako kapelusz super ale robic coś do niego to nie bardzo:baffled:
Miłego dnia bo zaraz lecę do pracy(a teraz własnie córka próbuje założyć mi pampersa..)Pa
 
Giza- Mila szaleje w dusej wannie a Nela wręcz przeciwnie - upodobała sobie Filipa wanienkę :nerd: Duża wanna pod warunkiem że ze mną lub M
Niekat - oj iefajnie zaczął sę Wam Nowy Rok :-( Marcelek zmizerniał,ale pewnie szybko nadrobi!
Asia - oby porod faktycznie tak minął jak Gin obiecuje!
Dusia&Asia&Beti - ale te "Wasze" ciąże zleciały :szok: APEL O FOTKI BRZUSZKÓW!!! Bo zaraz się rozpakujecie - Beti zwłaszcza Ciebie się to tyczy!

Prawdziwa zima .... fajnie tylko szkoda że z dzieciakami w domku trzeba siedzieć (przez ten katar).
W związku z zajadaniem zupkowym Filip od wczoraj nie robił qpy :-( tak sie dziś męczył że przed 17 zaaplikowałam mu wreszcie czopka i po momencie ulżyło. Nie wiem czy mu przerwać na kilka dni?
 
Weronikaa, Mila też tak na początku miała. A co podajesz? Może dawaj jabłuszko, buraczki i dynię i sok winogronowy. One działają rozluźniająco. Ja chyba dawałam Mili jeszcze Dicoflor - takie bakterie.
Dusia, Asia i Beti, przyłąćzam sie do apelu Weroniki o fotki
Niekat i jak zdrówko Wasze?
Wczoraj byłam z Milą u logopedy - jak to Mila mówi - pani lokapiedja. Ogólnie jest super i ekstra. Pani logopeda powiedziała, że Mila pod względem znajomości słów i sposobu ich wypowiadania to jest prawie na poziomie trzylatka. Jedyne, nad czym mamy popracować, to syczenie przez zęby - bo Mila wystawia język przy S. I jeszcze mamy kontrolować bliznę po wędzidełku, bo mówi, że czasami ta blizna powoduje ograniczenie w ruchomości języka. I przed wakacjami mamy się pokazać jeszcze raz.
 
Niekat - rozumiem, że smutno Ci, że Marcel nie rwie się do mówienia, bo pamiętam, jak Emilka nie chciała pełzać ani raczkować, a Wasze dzieci w większości już biegały na czworaka - też wiedziałam, że trzeba być cierpliwym, ale czasem zastanawiałam się, czy wszystko z nią w porządku.
Beti - i jak, przestawiła się Jola na spanie w dzień po świętach? Też dawaj zdjęcia - brzuszka!
Asia - oby ten poród był rzeczywiście lekki i szybki!
Weronika - ja, tak jak Giza, radziłabym pokarmić Filipka jabłuszkiem, czy buraczkami.
Giza - u takiego małego dziecka już dopatrują się wady wymowy??? Emilka żadko mówi: s, raczej zamiast tego: c, a czasami jak coś mówi, co bardzo chce np. penika (czyt. piernika), to śmiesznie marszczy nos.

Mamy problem ze spaniem dziennym Emilki - za nic nie chce się położyć w dzień. Urządza awantury, jak ją chcę włożyć do łóżeczka. Na każde wspomnienie o spaniu, łóżeczku, zmęczeniu mówi z płaczem: nie ce pać (nie chcę spać). Nie wiem, ale wygląda to, jakby miała jakiś uraz. Nie wiem co mam z tym zrobić i jak to zmienić.
 
Doris, u nas na szczęście tylko zdarzają się dni bez drzemki. Przy Przemku świetnie nam się sprawdzało czytanie w porze drzemki. Co prawda nie zasypiał, ale tak na chwilę odpływał i wracała mu po tym energia. Bez tego jęczał do wieczora.
I gratulacje dla małej gadułki.
 
hejka dziewczyny...
U nas też święta minęły szybko..częściowo ja w pracy...,później Alex ospa...więc cały czas w domu..Na Sylwka tylko udało nam sie wyjść..(do Ostoi "dworek" w Jasionce-weronika moze kojażysz..)i było fajnie tylko na 4rtą w domu..bo dzieci od babci musieliśmy zabrać przed 10tą..
Za to w domu znów OSPA :-(..tym razem Tośka..w piątek po poł.ją wysypało..i to razy 10 od Alexa..a miałam nadzieję,że będzie jak u niego..
Ale na tym sie nie konczy:szok:..wczoraj wracam z pracy..a tu Piotrek cały w kropki!:szok: A właśnie czwartek\piątek był taki słaby,i myśleliśmy że grypa go bieże...no i wyszła..tylko że w kropki..On to dopiero ma!:no:A jutro miał wracać po przerwie do pracy...
Toska najgorzej to ma "pisię" opsypaą..no i ją potwornie swędzi..(czego nie miał Alex..prawie wogóle się nie drapał).. A ja dziś na noc..tak ,że ciekawie będą mieli.. Alex tylko trochę załamany,bo jutro miał iść do przedszkola..też pierwszy raz po przerwie..i ospie, :-(..
Głowa mi pęka,śnieg sypie że hej..może nie zasypie mi samochodu(bo niemamy garażu) i do pracy dotre na 18.
Nara..
 
reklama
Haj a ja myslalam ze ten rok bedzie lepszy... jak to ninja napisala ja tez myslalam ze limit chorob itp wykorzystalismy... ale nie my:-( wczoraj wywiezli mojego tate do szpitala od paru dni mial silne biegunki takie jak Arus jak bylismy w szpitalu na poczatku myslalam ze to od niego jakiegos wirusa zlapal ale teraz sama nie wiem co myslec bo po 2dniach jak lekarz byl i dal mu leki na zatrzymanie tata zostal lezec w lozku bo znowu ma kryzys ze chodzic nie umie itd z piatku a sobote mowil mamie ze boli go brzuch rano mama zadzwonila po karetke bo bol byl bardzo silny wzieli go na operacje i jak sie okazalo peklo mu jelito i kal wyplywal teraz lezy w ciezkim stanie i nic wiecej nie mowili mamie musimy czekac nie wiemy co dalej... odwiedziny sa od 15 to pozniej po rozmowie z ordynatorem mama mi zadzwoni ale ja chyba predzej zadzwonie bo chciala bym go zobaczyc.... mam rozne myli dobre i zle mam tez nadzieje ale jedno mnie cieszy spedzilismy razem siweta WSZYSCY RAZEM i znowu ja tu smuce duzo zdrowka dla wszystkich
 
Do góry