reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

May dzieci rok po roku jak radziłyście sobie z dziećmi i z rosnącymi brzuszkami??

reklama
Najgorsze w ciazy u mnie bylo to ze pod koniec balam sie mlodego nosic. Cale szczescie dobrze juz chodzil ale i tak bylo mi smutno. Maz, rodzice tesciowie wszysc mogli go podnosic podrzucac a ja tylko kucajac lub siadajac moglam go poprzytulac. Teraz jestem po cc i tez jeszcze nie wskazane podnoszenie. Czekam na wiosne zeby i sobie i jemu to wynagrodzic.
 
AlfaBeta, ale chyba pod koniec ciąży mniejsze ryzyko z noszenia niż na początku (poronienia, wczesny poród). Ja swojego muszę czasem nosić, wiadomo. Ale staram się to ograniczać. Do wózka, z wózka, od czegoś odciągnąć.

Na razie u mnie najgorszy był I trymestr. Mdliło mnie całą dobę plus wymioty z Adaśkiem za plecami. Mimo iż było mi okropnie źle to jeszcze się z nim bawiłam z nad muszli w akuku, przynajmniej on miał frajdę :D Bo przy pierwszych wymiotach się przestraszył i zaczął płakać, więc później próbowałam rozładować atmosferę, bo on wszędzie za mną. Mam nadzieję, że I trymestr będzie tym najgorszym, Teraz jest dobrze, nie licząc zmieniania pieluch :p
Ogólnie wszystko się da, mimo iż wcześniej się coś wydawało nierealne.
 
Ja nie wyobrazm sobie jak mozna miec dziecko rok po roku. To jest dla mnie nie do ogarniecia wiec wszystkim mamusiom ktore daly rade gratuluje:)
 
Ja również gratuluję odwagi i poradzenia sobie. Ledwie ogarniam jedno a co mówić o maluchu i brzuchu a potem dwóch maluchach. Ja zdecyduje się chyba dopiero za jakieś 4-5lat.
 
Do góry