reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mąż,teściowa,zepsute relacje...

Ewelka20

Fanka BB :)
Dołączył(a)
2 Październik 2013
Postów
248
Witam:-) Słuchajcie, mam nieciekawą sytuację z mężem. Otóż (opisze wam w skrócie żeby łatwo można było to zrozumieć). Męża poznałam gdy mój synek miał 1,5 roku i wszystko było dobrze dopóki nie zaczęliśmy odwiedzać jego rodziców. Najpierw czepiała się tylko mnie, np. kupiła 2 batony i dała mojemu synkowi i swojej córce (jest ona w moim wieku). Nie muszę mówić jak się poczułam, jej córka zapytała a gdzie 3 baton(dla mnie) to odpowiedziała teściowa, że daje tylko dzieciom.

Wyszłam z kuchni żeby się nie rozpłakać. I tak zawsze było. Po 2 latach związku urodziła nam się córka i zaczęło się: mój syn zły niedobry, córka kochana, bo biologiczna. Raz dała córce misia (przy mnie,mężu i przy synku) a małemu nic i tak było ciągle.

Na każdym kroku pokazywała, że ja i synek jesteśmy ci źli a córka(moja )ta dobra i wspaniała. Zaczęły się kłótnie z mężem,nie chciałam tam jeździć itd,chyba normalne? I trwało to 2 lata,a teraz teściowa jakiś czas temu zmarła,powinnam wspierać męża i jego rodzinę (Tato mnie i syna zawsze lubił),ale nie potrafię

Nie umiem go wesprzeć w tej trudnej sytuacji,bo ciągle pamiętam jak byłam bez wsparcie,gdy jego mama nas tak raniła. Na pogrzebie podeszła do nas kuzynka, która ze zdziwieniem zapytała czy mamy jeszcze syna, bo ksiądz przeczytał(kto żegna zmarłą,a syn był wtedy u mojej mamy)...Serce mi omal nie pękło, bo wcześniej ta sama osoba mówiła mi, że mama męża ciągle opowiadała o mojej córce,a że ma jeszcze wnuka nawet słowem nie wspomniała, a jej mąż ojciec mojego męża też wziął ją gdy miała już dziecko z pierwszego związku.

Nie wiem co mam zrobić,kocham męża,chce byśmy byli razem szczęśliwą rodziną, ale nie potrafię się przełamać i go wesprzeć,okazać,że mi przykre z powodu śmierci jego matki,poprostu nie umiem,a wiem że powinnam...

Zadrą w moim sercu też jedna sytuacja gdy zmarła jego mama. Przyjechali ze szpitala (tato,siostra,brat i on), ja byłam na balkonie z brata dziewczyną i przyszedł męża brat i zaczął mówić,że mama zmarła więc ona się rozpłakała i on ją przytulił mówiąc:nie płacz kochanie. Podeszłam do męża pytając co się stało to wiecie co odpowiedział?
"ku*wa,zaraz Ci powiem"...Wiem,że każdy na swój sposób reaguje ale zrobiło mi się bardzo przykro widząc chwilę wcześniej ja jej brat przytula dziewczynę i ją pociesza, gdzie to on potrzebował by go ktoś przytulił...Sypie nam się to małżeństwo,a bardzo tego nie chcę,tylko nie wiem co robić...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Troszkę to wszystko zagmatwane, ciężko się połapać kto co i z kim, jednak tak ogólnie sądzę że problem leży w komunikacji, jak to często bywa ... twoja reakcja jest w zasadzie naturalna jednak wierz mi że wiele osób ma dużo gorsze relacje z teściami, ta kobieta już nie żyje więc powinnaś odpuścić, przede wszystkim sobie - nie myśl już o tym bo to już jest za tobą, teraz myśl o swoim mężu któremu zginęła matka i to jest zawsze wielka tragedia bez względu na to jaki był twój stosunek do tej kobiety i wasze relacje, pomyśl o tym tak jak ty byś się czułą gdybyś straciła matkę, zachowanie twojego męża może wskazywać po prostu na to że wasze relacje się zepsuły właśnie z powodu teściowej, był rozdrażniony i możliwe że coś źle odczytał, nie powinnaś tego wspominać bo z pewnością był poruszony śmiercią mamy, z pewnością potrzebował pocieszenia jednak mężczyźni lepiej radzą sobie w takich sytuacjach skupiając się bardziej na innych niż na sobie, ty natomiast teraz skup się na teraźniejszości a nie na przeszłości ... punktem wyjściowym jest szczera rozmowa z mężem, nie ważne co ty czułeś i czujesz do jego matki, powinnaś mu współczuć jak osobie która straciła matkę ...

powiedz jeszcze co dokładnie się między wami psuje, czy chodzi tylko o rozmowy o teściowej czy ogólnie się kłócicie itd?


pamiętaj że relacje z teściami to zawsze coś innego niż z rodzicami i ludzie różnie reagują
 
Doskonale Cię rozumiem. U mnie był problem taki iż przez ponad 2 lata mieszkaliśmy z teściami i moja teściowa nigdy mnie nie zaakceptowała mieszkałyśmy razem a przez kilka dni mogłyśmy ze sobą nie rozmawiać sytuacje komplikowało to że teściowa jest alkoholiczką i gdy wpadała w cug to niszczyła moją psychike w sposób nie wyobrażalny z teściem było ok chociaż wiem że też miał w jakimś stopniu pretensje do mnie. Teść zmarł 2 msc temu a mój mąż jako jedynak wziął na siebie odpowiedzialność za swoją mame i w pełni go rozumiem bo mimo wyrządzonych krzywd to jest jego mama ale nie potrafie tego zaakceptować staram się bardzo bo w końcu straciła najbliższą sobie osobę ale nie potrafie zapomnieć o tym co się wydarzyło często kłóce się z mężem on ma do mnie pretensje że ja nie akceptuje jego matki ale ja naprawdę nie potrafie teraz staram się nie szukać pretekstu do doczepiemia się do teściowej i kłótnie z mężem są rzadsze ale i on i ja w głębi wiemy jakie są nasze odczucia w stosunku do teściowej
 
Najlepiej to na początku związku z facetem pokazać tesciowej, gdzie jej miejsce. Inaczej wejdzie nam na głowę. Pamiętajcie, że czasem warto odpyskowac i bronić swojego zdania. W momencie gdy teściowa zaczęła przychodzić do nas, zaglądać do garnków i lodówki to ja powiedziałam STOP. Gdy zaczęła narzucac swoje racje odnośnie naszego życia, macierzyństwa i kasy, to nie wytrzymaliśmy. Wyszły spore kłótnie. Teraz nasze relacje są różne, raz lepiej raz gorzej. Chodzimy do niej, ona do nas rzadko. Nie ma wielkej love.
 
Do góry