Martina - powiem tak Twoje dziecko, Twoje wybory. To Ty musisz być pewna, że chcesz robić tak a nie inaczej, bo będzie Ci z tym źle, jeśli będziesz coś robić wbrew sobie i swoim odczuciom. Ty znasz najlepiej swoje dziecko i wiesz co Mu potrzeba. Nie możesz oglądać się na innych, możesz brać pod uwagę, ale ostateczna decyzja zależy od Ciebie.
Ja np. jestem z matek, które karmiły co 3h od początku, tzn. od około połowy m-ca. Wcześniej na żądanie i przetrzymywałam 5 minutek, 10 minutek, 15 minutek, aż doszłyśmy do 3h. Na pewno nie wybudzałam dziecka gdy spało, żeby nakarmić, karmiłam jak się obudziła, czasem po 4,5h. Dziecko samo dobrowolnie do głodu się nie doprowadzi.
Co mi to dawało: spokój przede wszystkim, był pewien schemat, bezpieczny, taki który mi pozwolił na chwilę wyjść i mieć czas też dla siebie. Oczywiście gdyby się zdarzyło, a kilka razy tak było, że dzieć uparcie chce cyca to dałam. Wyrodna nie jestem. Były też dni wiszenia non stop to sobie wisieliśmy.
Jak czytam o karmieniu na żądanie hmmm no coś w tym pewnie jest, ale dla mnie tragedia, bo Ada od początku jest nauczona, że są momenty jedzenia (nie podjadania), momenty spania, momenty zabawy. Każdy ma swoje wybory. Mnie karmienie "co chwilę" nie przekonało. Ale nie mówię nie, może drugie dziecko będzie takie, że karmienie na żądanie to będzie to.
Wprowadzanie dań dodatkowych. No i ja znowu z tych mam "innych", bo my zaczęliśmy wprowadzanie zup po skończonym 3 m-cu. Mięcho już było po 4. Jestem za zmianami, ile można mleko jeść ;-) No i wiadomo dzieć rośnie, dzieć potrzebuje coraz więcej jedzenia, mleko jest owszem treściwsze, ale nie ma bata, będzie się dostawiało częściej, bo po prostu będzie tego potrzebować, bo zaczyna się ruszać i szybciej spalać np.
Kaszka - no to już lepiej kleik, zapycha a nie tuczy.
Adrianna ma 14 m-cy skończone, a my dalej cycujemy. Cyc jest fajny, ułatwia mi życie, ale dziękuję za te wszystkie inne posiłki, które nie wymagają się ode mnie rozbierania jesienią/zimą na karmienie w miejscach publicznych. W ogóle mi to nie przeszkadza ani nie krępuje, tylko po prostu rozbieranie się z kurtek, płaszczy, swetrów. Nie, dziękuję.
Spanie przy cycu - WALCZ Z TYM. Nie daj się w to wmanewrować, dokładnie jak Ada miała 4 m-ce to zaczęła się uczyć przez moją głupotę zasypiania przy cycku, raz oduczyłam, ale mała chwila lenistwa i znowu spanie przy cycu. Efekt spanie przy cycu do dzisiaj, masakra :-( I potrafi sama zasypiać, bo z moją mamą, siostrą, bratem, dziadkiem, mężem, zasypia w 3 minuty. Jest ubrana w pidżamkę, sama się kładzie, daje buziaka i ... śpi. Ot tak po prostu.
A ze mną, bujamy się z jednego cyca na drugi i czasem ja zasypiam wcześniej niż Ona. Ale od 3 dni jest poprawa, cyc do jedzenia, wyciągamy i zasypia sama, ale zajmuje nam to od 30 minut do 1h, ale dojdę z Nią do tych 3 minut też
Musisz wiedzieć, że na tym etapie to dziecko uczy się tego na co mu pozwalasz, ja błąd zrobiłam wielki, bo mi się nie chciało Jej odkładać i nauczyć Ją spać w łóżeczku.
Powodzenia i słuchaj swojego serca, a nie tego co tu klepią