reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Metoda Tomatis

Dołączył(a)
22 Październik 2007
Postów
1
Witam serdecznie wszystkich uzytkownikow tego forum.jest to moj pierwszy post tutaj.Moja corka Ola urodzila sie jako wczesniak w 24tygodniu w waga urodzeniowa 620g.lekarze stwierdzili uniej dzieciece porazenie mozgowe czterokonczynowe oraz retinopatie.W chwili obecnej ma ona 7 lat fizycznie rowzwija sie normalnie.jest poddawana rehabilitacji ruchowej oraz rewidalidacji.Ostanio zaproponowano mi aby wziela udzial w rehabilitacji metoda Tomatis jest to rehabilitacja za pomoca dzwiekow.Czytalem otym i wiem jak to przebiega,ale nigdzie nie moge znalesc informacji o skutkach ubocznych tej metody a slyszalem ze takie moga sie objawic.Chcialbym uszlyszec wypowiedzi osob ktore stosowaly lub spotkaly sie z ta metoda i ich zdanie na temat skutecznosci oraz skutkow ubocznych.
 
reklama
słyszałam same pozytywne rzeczy, choć efekty mogą być różne w zależności od tego gdzie chcesz ten trening robić. W niektórych ośrodkach jest terapia grupowa, prowadzą ją np. nauczyciele i efekty są różne lub nie ma żadnych (o ubocznych nie słyszałam). Choć w sumie to jak "rusza" sfera intelektualna to może sie obniżyć chwilowo sprawność motoryczna ale rzadko. Czasami efekt jest 2 miesiące po terapii, ale często już w trakcie 1 etapu.
Mojemu synowi wróciła nadwrażliwość dłoni, ale stymulacja piaskiem, wodą i po 3 tygodniach było o.k. - za to zaczął mówić ze zrozumieniem o wielu sprawach, zaczął się skupiać na zadaniach i koncentrować na informacjach przekazywanych przez "ciocię" w przedszkolu.
Ważne jest żeby to był trening indywidualny a program pisany tylko dla Twojego dziecka. zobacz stronę Firma TOMATIS - TRENING UWAGI SŁUCHOWEJ - METODA TOMATISA ( trening słuchowy, trening słuchu ) W Poznaniu terapeutki mają przeszkolenie bezpośredniej asystentki Tomatisa. W czasie konsultacji powiedzą Ci jakie są rokowania i czego możesz się spodziewać. Tam przyjmują dzieci od 2 roku życia. I mają kronikę z wpisami rodziców.
osobiście polecam trening - ale w dobrym miejscu.
Życzę powodzenia. W razie czego - pytaj.
 
Ja równierz zamierzam zapisać syna na trening Tomatisa w Poznaniu ale szukam opinij innych na temat tej metody . Muj syn zaczął mówić w wieku 5 lat ,teraz ma problemy z składaniem sylab i czytaniem , nie potrafi powturzyć dłurzszych wyrazów (ma obecnie 8 lat). Od wrzesnia zaczyna 1 klase a ja nie wiem czy da sobie rade.Pozatym mam jaszcze curke 3 lata i terz jeszcze nie mówi. Gdzie mogła bym przeczytać opinie o tym treningu od ludzi kturzy tam byli, jakie są rezultaty?
 
Renka, Dostałam Twój list na pocztę, ale odpisuję przez Forum. Mam nadzieję że ten post do Ciebie dojdzie. Z mojego @ nie piszę, bo jest z służbowy, a oni nam je "przeglądają".
Co do Tomatisa w Poznaniu to najlepiej zapisać się na konsultację i wtedy powiedzą Ci co można u syna i córki uzyskać. Wiem, że mama lub opiekun może słuchać 30 godzin za darmo. Może zamiast Ciebie - będzie słuchała Twoja córka. Wtedy zapłacisz 1800 zł za 2 dzieci. Drugi etap musieli by płacić po 900, czyli łącznie 1800 zł. Acha i konsultacje po 100 zł. Co do kosztów, to wiem, że Tomatis na os. Piastowskim współpracuje z Fundacją "Zdążyć z pomocą". Możesz iść do swojego zakładu pracy lub innych firm, żeby przelali jakieś pieniądze na Twoje nazwisko na nr konta (chyba jest na stronie Firma TOMATIS - TRENING UWAGI SŁUCHOWEJ - METODA TOMATISA ( trening słuchowy, trening słuchu ) ) -zawsze to już coś. Wystawiają faktury, bo jedna kobieta odpisywała ten trening jako rehabilitację(ale wtedy dziecko chyba musi mieć orzeczenie o niepełnosprawności). Ktoś wpisywał to w koszty swojej firmy, ale to dotyczyło języków obcych (do końca nie wiem jak to tam robił). To tyle na temat kosztów. Wiem, że niektórych szkołach speecjalnych też robi się ten trening, ale tam jest 1 program dla schorzenia i nawet jak Ci mówią że jest indywidualny ...to bzdura. Wtedy efekt jest jak przy muzykoterapii, masz efekty na początku - lub ich nie masz. I nie są trwałe. A jak nauczyciel nie do końca się zna to może jeszcze zaszkodzić (a jednej kobiety syn zaczął się moczyć i przyszła na drugi etap Tomatisa na Piastowskie). Z tego co wiem to Centrum na os. Piastowskim jest jednym z licencjonowanych ośrodków na świecie i są ściśle powiązani z medycyną (moja neurolog mi mówiła że się wybiera na jakąś konferencję gdzie ich profesor bedzie mówił o tej metodzie i wynikach u pacjentów - ale to jakaś medyczna konferencja.... czyli muszą mieć wyniki). Ja czytałam tylko kronikę. No i rozmawiałam z tymi osobami, które tez miały trening w pokoju obok lub przychodziły po nas. MAma MAteusza była zachwycona bo mówił zdania złożone, a Maciej zaczął łączyć sylaby, ale miał 3 lata. Ten trening jest głównie dla osob z zaburzeniami mowy. Ale mowa jest pierwsz a pisanie jest przełożeniem mowy na papier i ... problemy zaczynaja sie dopiero w szkole. Wiem że był tam Szymon, którego tata mówił że ma problemy z czytaniem, a jak coś przeczyta, to nie wie o co tam chodziło w tym zdaniu. Ja tylko słyszałam ich wypowiedzi po 2 etapie i podobno to się zmieniło, a jeszcze zaczął się uczyć wierszy na pamięć (i nie trwało to2 tygodni - tylko 3 dni). Mój jest przedszkolakiem, ale uczestniczy w zajeciach i zaczął mówić teraz "nie po swojemu" ale normalnie, a ostatnio opowiedział mi o tym "co to jest ssak -włosy, piją mleko itd."- cała, kilku zdaniowa wypowiedź. Może to dziwne, że sie tym cieszę, ale ..to było takie mądre (chyba słyszał to w jakiejś bajce"Pytalscy") i byłam z niego dumna. Słuchaj, życzę Ci sukcesów - najważniejsze że chcesz zrobić wszystko dla swoich dzieci. Myśle że warto, ale najpierw zobacz co Ci powiedzą na konsultacji . Sprawdź też kiedy mają wolne terminy, bo w wakacje jest oblężenie dzieci szkolnych i są pojedyncze terminy. Trzymaj się i koniecznie napisz.
 
Witam ponownie co do zakładu pracy to nie mam co iść bo odeszłam na światczenie pielęgnacyjny 4 lata temu gdo Tomek dostał orzeczenie o niepełnosprawności, a mąż ma gospodarstwo więc i nawet odliczyć od podatku nie można odliczyć poniewarz nie rozliczamy się.Zadzwonie jeszcze do tej fundacij chociarz czuje że nic z tego. Pomimo to podjełam decyzje jade z Tomkiem , już nawet zaklepałam termin. Musze zacisnąć pasa i wyskrobać pieniądze. Co do curki to chyba poczekam jest jeszcze mała ,inaczej się rozwija niż Tomek i ma innego typu prodlemy (na etapie szukania djagnozy) Syn ma afazje rozwojową z zabyrzeniami zachowania.A na początku były nawet podejrzenia cech autyzmu-ale na szczęście wykluczone.
Fajnie jest chociarz z kimś popisać bo po różnych przejściach ze znajomymi i somsiadkami mam dośc i nic im nie mówie(plotki które do mnie docierały bolały bardziej niż problemy dziecka)Ludzie we wszystkim szukają sensacij, ktoś kto nie miał podobnych problemów nie potrafi tego zrozumieć i od czsu do czasu ugryść się w język niż powiedzieć jedno słowo za dużo.
 
cześć Renka,
przepraszam że nie odpisywałam ale najpierw miałam "kocioł" w pracy, a później czas urlopów. Ale już jestem. Mam nadzieję że u Ciebie wszystko się układa. Pewnie czas wakacji to trochę lepszy okres od jesiennych depresji. Jak będziesz w Poznaniu to warto zobaczyć Cytadelę - taki park i muzeum z samolotami i czołgami - na pewno Tomkowi się spodoba. A w Centrum Kultury Zamek jest sporo zajęć za darmo dla dzieci - jakoś można zorganizować czas dziecku. Na Malcie (jezioro) są place zabaw za darmo. Myśl pozytywnie.
 
cześć Renka,
przepraszam że nie odpisywałam ale najpierw miałam "kocioł" w pracy, a później czas urlopów. Ale już jestem. Mam nadzieję że u Ciebie wszystko się układa. Pewnie czas wakacji to trochę lepszy okres od jesiennych depresji. Jak będziesz w Poznaniu to warto zobaczyć Cytadelę - taki park i muzeum z samolotami i czołgami - na pewno Tomkowi się spodoba. A w Centrum Kultury Zamek jest sporo zajęć za darmo dla dzieci - jakoś można zorganizować czas dziecku. Na Malcie (jezioro) są place zabaw za darmo. Myśl pozytywnie.
Dzięki za wiadomość , ja terz bardzo dawno nie zaglądałam na forum. Na Poznań wyruszam w poniedziałek , a dzis właśnie wruciłam z badania słuchu z curką - wszystko dobrze. Znią zaczynam trening metodą Johansena od września , u neurologopedy która prowadziła syna. To jest podobne - słuchanie w domu płyty 15 min. dziennie ,co 2-3mies. badanie i zmiana płyty,przez ok.rok-1,5 roku . Koszt wychodzi ten sam ,ale rozciagnięte jest w czasie i nie trzeba wyjeżdzać. Po tym wszystkim będe miała porównanie ktury lepiej pomógł.
Odezwe się jeszcze jak wrócę z za trzy tygodnie.
 
Sama jestem ciekawa efektów po jednym i po drugim treningu. Gratuluję Ci wytrwałości. Pytałam mojego lekarza o ten drugi trening. Mówił, że on opiera się na Tomatisie, ale nie zmienia tych "problematycznych częstotliwości" tak precyzyjnie i szybko. Ale że są efekty - tylko ktoś musi dobrze dobierać płyty, bo ucho przyzwyczaja się do słuchanych płyt w odtwarzaczu (a w Tomatisie jest "efekt bramkowania" - czy coś takiego). Chodzi o to że dźwięki są zmieniane w tej aparaturze chaotycznie, nieprzewidywalnie, po prostu ma być tak jak w życiu, że słyszymy dodatkowo jak coś spada albo przejedzie obok nas samochód. No, ucho ma później działać w warunkach w jakich żyjemy. Bo w sumie to można by było słuchać samych nagrań Mozarta i Chorałów kupionych w sklepie, ale z tego nie ma efektów (chyba teraz wiesz o czym piszę - to bzyczenie przy filtrowaniu). Coś jest w tych maszynach.
Ale dobrze zrobiłaś że pojechałaś do Poznania a drugą terapię robisz u siebie. Będziesz miałą porównanie. Ja trzymam kciuki za powodzenie. JAk czegoś się dowiesz więcej to pisz. My zaczynamy chodzić na SI, to taki trening motoryczny, bo stale są problemy z rysowaniem i pisaniem - po prostu tego nienawidzi. Stale coś - a kiedy tak będziemy miały czas dla siebie? No już koniec tego narzekania, bedzie dobrze. Już i tak wyszliśmy z tych wszystkich problemów na prostą. Są inni którzy dopiero zaczynają walczyć.... Wszytkim życzę powodzenia - warto walczyć.
 
Witam ponownie :-) Wróciliśmy już jakiś czas temu z 2 etapu Tomatisa. EFEKTY?-narazie nie widze wielkich zmian , ale maja być później ok. 3;4;miesiące po terapij. Zaczyna budować dłuższe zdania ,i zaczął używać takich wyrażeń jak "w związku z tym "-chociasz nawet nie umie tego wymówić.
Drugi etap polega na mówieniu przez mikrofon pół godz. dziennie. Dzwię jest oczywiscie zmieniony jak muzyka. Nawet największe gaduły milkły gdy usłyszałyswój głos w słuchawkach. Tomek nawet na początku przymykał oczy. Płyty oczywiście dostosowane indywidualnie. Tomek słyszał sylsby, wyrazy które musiał powtarzać. Było ciężko poniewarz (wzo,wze,wzi,gza,gzu,zza, zzio,zżo,czta,czacz, cznia,kcza,itp...) to trudne do powtórzenia , tempo też jast spore. Ale przy dobrej motywacij jakos dał rade. Zwiedziliśmy cały Poznań, wychodziliśmy rano i wracalismy wieczorem. Co do curki i terapij Johansena to nic z tego ,ale to za długa chistorja.Odezwij się jeszcze , ciekawi mnie jak synek sie rozwija i jakie są efekty po Tomatisie.:blink:
Wszystkim którzy to czytają i mają podobne problemy za swoimi dziećmi życze wytrwałości i siły do walki bo jest potrzebna . jest czasami cięrzko ale nie można się nigdy poddawać. POWODZENIA:tak:
Jeśli jest góra, to trzeba na nią wejść
Jeśli woda, przepłynąć
Jeśli cierpienie, to je milcząco znieść
Jeśli człowiek, nie minąć.
 
reklama
cześć. przepraszam że teraz odpisuję, ale stale jest coś...
teraz walczymy z emocjami po ostatnich "przebojach" w przedszkolu, gdy do grupy doszło sporo nowych osób z temperamentem. Dzieci potrafią być "brutalne w swoich zachowaniach" i właśnie trafiło na mojego synka. Tymek tak go wyprowadzał z równowagi i upokarzał (jak panie nie widziały - jest jedna na 21 osób), że on zaczął reagować agresywnie. ...i znowu zaczęły się wizyty u psychologa. Czy to się kiedyś skończy? Cały czas pokutuje ten opóźniony rozwój mowy - on nie potrafi się bronić słownie, nie jest "wygadany" jak inni chłopcy. Nie potrafi zagadać pani i przeciwstawić się Tymkowi. NAwet w domu nie chce o tym mówić. Ale przeczytaliśmy książkę (" JAk mówić żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać żeby dzieci do nas mówiły " Evelyn Faber, Adele Mazlish) i stosujemy jej rady (może wypożycz ją sobie w bibliotece - dobra lektura, dużo przykładów z życia). Trochę się już dowartościował i zaczyna mówić o uczuciach (ale powoli). Co do Tomatisa w Poznaniu, to pewnie się zgłosimy na ten 15 godzinny etap w czaie pierwszej klasy - pod kątem dysleksji (to są te obecne problemy z rysowaniem), choć może to się jeszcze poprawi. Nie jest lekko. Co idę do przedszkola to zastanawiam się co dziś usłyszę, czy znowu był w kancelarii u pani dyrektor? Ale nie poddaję się - wiem że kiedyś będę tylko to wspominała. Bo.w końcu kiedyś będzie dobrze. Wiem, że już tyle zrobiłam. Myślę, że u Ciebie też będzie dobrze i że synek wyjdzie na prostą. A co z tym Johansenem? Musisz jeszcze poczekać? Zyczę powodzenia. Odezwij się.
 
Do góry