reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Metoda Tracy Hogg.

kzkasia

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
27 Październik 2010
Postów
56
Miasto
Katowice
Mam pytanie. Czy próbował ktoś tej metody. Napiszcie czy wam to pomogło. I czy to działa i jak tego dokonałyście?? Czekam
 
reklama
ja zastosowalam ta metode i u mnie podzialala. kiedys jak kladlam mala do lozeczka to byl krzyk jak by ja cos parzylo i pozostawalo mi usypianie na rekach. po okolo 2 tyg stosowania tej metody zaczelam widziec roznice, teraz mala zasypia sama ale musi miec smoka i szmatke ze soba. sa takie dni ze marudzi i wtedy wystarczy poglaskac ja po glowce. ah i jeszcze rutyna, zawsze przed spaniem kapiel i mleko (kiedys jeszcze byl masaz ale teraz juz sama przewraca sie na plecki i nie chce sie masowac) . powodzenia i wytrwalosci :)
 
Tylko u mnie rutyna nie działa mój maluszek do godz 22 budzi się i żąda zabaw. Bawię się z nim trzy godziny potem dopiero pada. Nie wiem czemu moje dziecko ma to, że nie może zasnąć na dłuższy sen jeżeli nie minie godzina 23. I o różnych porach chodzi spać w dzień więc nie zawsze idzie uregulować to aby mleko dostał przed samym snem.
 
no to ja nie mam problemow z nocnym spaniem, moja zasypia o 20, o 6 rano budzi sie na mleko i idzie dalej spac az do 9.30. w dzien ma tylko dwie drzemki jedna o 12.30 na pol godz a potem o 16 na godzinke. max pozwalam jej spac do 17 bo jak pospi dluzej to potem zasnie tez dopiero kolo 22
 
Ja te metodę stosowałam ale mały zasypiał fakt ale tylko na 15 minut :/ jeszcze dodam że stosowałam ją zawsze po południami raz stosowałam w nocy i spał ładnie... jestem cierpliwa i wytrwała ale jakbym widziała że ta metoda daje małemu spać dłużej niż 15 minut bo po południu mały ziewa trze oczka zaśnie po 15 minutach potem się budzi i znowu ziewa :/
 
kazda metode trzeba dopasowac do wlasnych potrzeb. moja tez tak ma wstanie a po godzinie juz ziewa ale ja jej nie klade dopiero jak zaczyna marudzic.moja jak miala drzemki po 15 minut to ja jej wydluzylam czas zabawy np: z 1.5h na 2. jeszcze 2-3 tyg temu sarah spala mi w dzien 2 razy po 1h a teraz juz tylko 0.5h :)
 
Niestety mój Misiek też nie potrafi sam zasypiać. Jak dotąd najczęściej zasypia przy piersi, czasami bujany na rękach lub w wózku. Skończył teraz 5miesięcy i myślę że to dobry czas by wreszcie zaczął sypiać sam w łóżeczku.
Ja jeszcze całkowicie nie wprowadzam tej metody. Początkowo próbuję przekonać go że jednak łóżeczko to fajne miejsce do spania. Próbuję mówić łagodnie, czytać, śpiewać ... gdy go położę. Uda mi się go nawet trochę przetrzymać bez płaczu. Zawsze jednak od razu lub później zaczyna się płacz, a potem trudny do wytrzymania ryk. Staram sie stosować podnieś-połóż, ale serce mi pęka od jego wycia. Staram się być konsekwenta i się nie łamać, ale naprawdę zastanawiam się wtedy czy to jest warte tyle. Suma sumarum na razie podnoszę, staram się uspokoić, ale gdy dziecko mi się już zaczyna zanosić to poprosu zaczynam tulić i bujać na rękach i znowu odkladać. Nie wiem czy ta metoda w czystej postaci jest dobra - ja ją staram się stroszkę uczłowieczyć :-(
Sama jestem ciekawa czy komuś się udało przekonać do samodzielnego snu dziecko, które tak mocno się opiera
 
reklama
właśnie szczerze mówiąc właśnie poto się tu zapisałam żebyście laski pomogły mi pomysłach na usypianie córki. Mała ma ponad 3m-ce i co wieczór są takie same sceny. po kapieli spi jakieś 15-20 minut a potem grasowanie nawet do 23iej. I tak zazwyczaj zawsze usypianie kończy się płaczem. Dzisiaj spróbuję przetrzymać małą w łóżeczku nawet jak będzie mocno wrzeszczyć chociaz niewiem czy wkońcu się nie przełamie i jej nie ustąpię. Strasznie nie lubie jak ona płacze i jej jej mi bardzo wtedy żal, więc na wszystko jej pozwalam a potem sama jak widzicie narzekam. Myślicie że dłużo wieczorów potrwa jak zacznie sama zasypiać i dosć wcześniej niż do tej pory?? Niewiem czy będę miałą tyle cierpliwości:no:
 
Do góry