reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Młoda niedoświadczona dziewczyna potrzebuje porady.

Dołączył(a)
11 Marzec 2015
Postów
2
Witam, jestem tu kompletnie nowa. Mam pytanie odnośnie chęci bycia w ciąży. Strasznie męczy mnie myśl o tym, ale wiem, że ani zdrowie, ani wiek nie są odpowiednie w mojej sytuacji. Mam dopiero 20 lat. Wybieram się na studia, jednak nie jest to pewne. Jakiś czas temu dowiedziałam się, że mam białaczkę. Chemioterapia prawdopodobnie pozbawi mnie możliwości zajścia w ciążę. Odkąd się o tym dowiedziałam, mam nie odpartą chęć by założyć rodzinę teraz. Chciałabym się zapytać jak poradzić sobie z taką sytuacją?
 
reklama
Pattie, bądź rozsądna. Skoro MASZ białaczkę, to każdy dzień jest ważny, by zacząć jak najszybciej leczenie. Jeśli chcesz to odkładać , bo chcesz urodzic dziecko, miej tę świadomośc, że może zdarzyc się tak, że przez opóźnienie leczenia możesz zwyczajnie nie zdążyć go wychować. Moim skromnym zdaniem, najważniejsze teraz to podjąć terapię - walczyć o siebie. Możesz przedyskutować z lekarzem możliwość późniejszego zajścia w ciążę. Nie jest powiedziane, że po zakonczeniu leczenia to będzie niemozliwe. Co jest większym bólem? Świadomość, iż nie urodzisz dziecka, czy świadomość, że je osierocisz? Gdybym ja była w takiej sytuacji , wybrałabym leczenie, a martwiłabym się potem. Są przeciez inne sposoby na rodzinę-gdyby okazało się potem, że faktycznie nie możesz mieć dzieci- tyle biednych, opuszczonych dzieci czeka na adopcję... Urodzenie dziecka tylko po to, by musieć się z nim zaraz pożegnać (przy założeniu, że donosisz ciązę, co też nie jest takie pewne ) , nie wydaje mi się dobrym pomysłem. Zacznij się leczyć, dziewczyno, ratować swoje zycie, a dopiero potem zastanawiaj się, co z nim dalej zrobić.
 
Powiedz o swoich obawach lekarzowi prowadzącemu. Wyjasni Ci czy ta chemioterapia wpływa na płodność i na jak długo, zapytaj o możliwość pobrania komórek jajowych do banku. ..na potem przed leczeniem.
Pomyś że dziecko powinno miec też ojca i rodzinę- masz kogoś już pewnego???
Adopcja to też piękne rozwiązanie.
Rozpoczęcie studiów nawet rok później to też nie tragedia, choć z perspektywy 20-latki , jak pamietam,rok to bardzo dużo - potem zmienia sie optyka...
A żeby byc mamą trzeba mieć duzo siły i zdrówka żeby opiekować sie maluchem . Życze podjecia dobrej decyzji, szybkiego leczenia i wiecej wiary.
Trzymamy kciuki.
Dawaj o sobie znac w chwilach zwątpienia..
 
Agata Mróz też miała taki problem.. i teraz jej córeczka wychowuje się z ojcem , bez niej.. Uważam, że powinnaś najpierw zawalczyć o siebie.. o swoje zdrowie.. weź pod uwagę też to , że taka ciąża nie tylko zagraża Tobie ale także samemu dziecku.. Poronienia, defekty różnego rodzaju.. Wiem jak bardzo się boisz..

u mojego brata bliżniaka zdiagnozowano białaczkę jak mieliśmy po 16 lat. miał o tyle szczęścia że mamy zgodność i mogłam mu uratować wtedy życie. i Wiesz gdy wyzdrowiał :) wpadł ze swoją dziewczyną.. nieplanowali tego zupełnie.. mają ślicznego synka Kubę.. ja mam bratanka jak ta lala.. więc jeszcze wszystko przed Tobą.. :) zawalcz o swoje życie.. masz jeszcze czas.

a jak napisała mamastaszka zawsze jest inne wyjście.. w którymś domu dziecka może czekać na Ciebie ktoś malutki, kto Kocha Ciebie i bardzo chce żebyś żyła..
 
PattieK współczuję choroby. Z jednej strony rozumiem chęć założenia rodziny, ale z drugiej jako matka patrzę na problem inaczej. Decyzja należy tylko do Ciebie, ale też uważam, że powinnaś przede wszystkim teraz pomyśleć o sobie, żeby potem móc myśleć, kochać i opiekować się kimś innym. Jeśli miałoby Cię to przekonać... http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,48...a_Zuzia_z_domu_dziecka_lezala_w_szpitalu.html
Nie chcesz chyba, żeby Twoje dziecko mogło kiedyś być w takiej sytuacji. Brutalne, wiem...
 
Tak jak wyżej. Przykład Agaty Mróz chyba jest tu odpowiedni, przecież chcesz wychowywac swojw dziecko i patrzec jak dorasta orawda? Jest to trudna decyja, ale mysle ze dopoki masz czas zeby zajac sie swoim zdrowiem nie czekaj. Jestes mlodziutka,cale zycie orzed Toba kochana, a dzieci? Nigdy nie mow nigdy, podam ci przyklad mojej znajomej,ktora tez chorowala na raka, po leczeniu szybko zaszla w ciaze, dla mnie az za szybko, dzisiaj ma zdrowego fajnego syna i nadal jezdzi na kontrole do warszawy, takze wszystko jest mozliwe, nic jeszcze nie jest stracone. Powodzenia! Mam nadzieje, ze kiedys przeczytam twoj post iz spodziewasz sie malucha i wygralas z choroba, czego Ci bardzo zycze!
 
Przede wszystkim zapytaj lekarza - opowie Ci o możliwości pobrania Twoich jajeczek, które przydadzą się potem :tak: Głowa do gory i bez pochopnych decyzji . Pozdrawiam
 
Życie różnie się układa i czasem zmienia nasze priorytety. Na dzień dzisiejszy masz kilka możliwości żeby zachować swoją płodność, ponieważ jest to fakt że po leczeniu jajeczka będą tak zniszczone że możesz nie mieć własnych dzieci. Być może twoja decyzja o założeniu rodziny to akt desperacji, a może przemyślana i najlepsza decyzja. Nie mnie to oceniać, znam kobietę która pomimo wyroku śmierci decyduje się na dziecko jest wiele takich historii. Ale trzeba się zastanowić co jest dla Ciebie najważniejsze i czy masz w ogóle z kim to dziecko robić i co na ten plan druga strona. Zawsze są inne wyjścia z sytuacji, chociażby mrożenie jajeczek, nie jest to super skuteczne ale daje szanse na własne potomstwo, ale tez odsunie leczenie w czasie i osłabi organizm. Każdy ma swoją drogę i może na dzień dzisiejszy odrzucasz adopcję komórki, zarodka, czy klasyczną adopcje społeczną ale to tez są możliwości na realizowanie się jako rodzic. Zatem plan B zawsze jakiś będzie:-)
 
Czesc Pattie,
Zaczne od tego, ze bardzo mi przykro, ze musisz przechodzic przez cos tak okropnego! Mam nadzieje, ze wszystko rozwiaze sie pomyslnie i bedziesz mogla kiedy zalozyc rodzine.
Zgadzam sie jednak z dziewczynami powyzej, ze lepiej nie podejmowac tak waznej decyzji akurat teraz. Zalozenie rodziny to nie tylko piekne chwile i zaspokojenie instynktu. Pamietaj, ze dalabys zycie bezbronnemu malenstwu, ktore w 100% polega na Tobie. Na pewno chcialabys dla niego/niej jak najlepiej. Pomysl, co sie z nim stanie gdybys nie byla w stanie sie nim opiekowac? Dziecko to ogromna odpowiedzialnosc. To wiele wiecej niz zaspokojenie naszych pragnien. Na pewno to wszystko juz wiesz, ale lepiej zastanowic sie nad tym glebiej...
Ja bym ta chec zalozenia rodziny uzyla jako cel, cos co prowadzi do pelnego wyzdrowienia i co sprawia, ze poddanie sie chorobie nie jest opcja! Jak juz ktos zasugerowal, moze dla pewnosci rozwaz zamrozenie jajeczek?
Zycze szybkiego powrotu do zdrowia i ktoregos dnia, pieknej i kochajacej rodzinki :*
 
reklama
Zapytaj lekarza o możliwość mrożenia jajeczek . Nie wiem czy jest to refundowane, wątpię ale w tym przypadku ty mogła bys się leczyć i odłożyć decyzje o ciąży na lepsze czasy jak już wyzdrowiejesz. Walcz o siebie bo życie jest najcenniejsze a wszystko inne da się załatwić.
 
Do góry