reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mój mąż pije a jestem szczęśliwa

Dołączył(a)
25 Październik 2013
Postów
7
Mój mąż jest alkoholikiem, bo chyba tak powinnam nazwać kogoś, kto pije codziennie i właściwie pijany chodzi spać. Na co dzień pracuje, jest dobrym tatą. Przyjaciele uważają, że mamy fajną rodzinę i to prawda. Nikt go nie widział pijanego, ani zataczającego się. To, co mnie zaniepokoiło, że zrobił debet na kacie kredytowej no i myślę, co robić. Przecież oprócz tego picia nie ma żadnych wad. Może mu odpuścić i cieszyć się tym, co mamy? W końcu tylu facetów pije, a mój przynajmniej nie awanturuje się, pieniądze przynosi do domu, dziećmi się zajmuje. No trochę ten debet mnie zmartwił, ale może przesadzam.
 
reklama
Żono, Twój mąż ma niestety jedna podstawową wadę - pije.
A debet pokazuje, ze problem zaczyna narastać i z czasem możesz nie miec w mężu kompletnie oparcia a byc zmuszoną spłacać jego długi jako swoje własne. A co z przyszłością waszego dziecka?
Myślę,że warto byłoby zwrócić sie o pomoc do ośrodka dla osób uzależnionych. Niekoniecznie od razu namawiaj jego ale pójdź sama i dowiedz się co możesz teraz zrobić zanim sytuacja się pogorszy..
Dowiedzieć się jak zacząć z nim rozmowę by sobie uświadomił swój problem.


Dopóki będzie mu zaprzeczał i nie bedzie go dostrzegał... nikt go na terapie nie przyjmie.
 
Ja wpadłam na pomysł żeby założyć sobie samodzielne konto i tam trzymać pieniądze "na wszelki wypadek". Z męże nawet porozmawiałam, ale on mówi, że nie pije dużo, tylko ma słabą głowę, a potrzebuje troche wyluzować i , że nie mam, co się martwić, bo on nas kocha i kontroluje się. Już sama nie wiem... Chyba przesadzam.
 
Chyba nie przesadzasz.. odkładanie pieniędzy na własne konto -ok. Tylko jeżeli nie macie rozłączności to i tak bank może ci je zająć.

Wyluzowanie - fajna sprawa.. a nie mógłby luzować np. biegając? Zdrowiej i taniej....
 
żonA niestety jak sama mówisz, pieniądze do domu przynosi tylko że problem w tym iż później je wynosi :-( nie ma co czekać aż będzie gorzej, a doświadczenie pokazuje że będzie, niestety wiele kobiet przesłania wady męża pokazując na siłę jakie ma zalety itd. nie możesz tego robić i ukrywać przed samą sobą (i znajomymi) że twój mąż ma problem, bo alkoholizm to jest niestety choroba, a każda nieleczona choroba prowadzi w końcu do tragedii :-( należy zacząć od tego że terapie owszem pomagają, ale warunkiem koniecznym jest chęć samej osoby uzależnionej, nie może być ani zmuszona ani chcieć tego dla dobra dzieci czy twojego!!! sam musi sobie uświadomić że jest chory i musi się leczyć dla samego siebie ... temat jest niestety bardzo trudny ... kiedyś słyszałam od jednej osoby (która jest od wielu lat AA i się leczy) że najlepiej pomagają terapeuci, którzy sami mieli problem alkoholowy bo dobrze rozumieją człowieka, jednak podobno taka terapia jest droga ... można się jednak zastanowić co lepsze - opłata za terapię czy rosnący debet na koncie ??? druga sprawa jest taka że ty również powinnaś udać się na terapię, bo jako żona alkoholika jesteś osobą współuzależnioną i również zawsze nią będziesz, niestety twoja wypowiedź ujawnia jak głęboko jesteś współuzależniona już teraz :-( ... przed tobą długa i trudna droga, czy warto ją przejść? tego nikt ci nie powie, musisz sama spróbować lub się poddać, najważniejsze że zaczęłaś o tym mówić, to już jest duży krok naprzód ;-) ... przede wszystkim twój mąż musi uświadomić sobie, że jest chory i potrzebuje pomocy ... mogę podsunąć ci jedną metodę którą wypróbowała moja stara znajoma, nagrała kamerą pijanego męża jak wracał do domu a potem pokazała mu to nagranie, oczywiście jeśli twój mąż nie wygląda na bardzo pijanego będzie trudniej, ale możesz takie nagranie robić codziennie aby mu pokazać skalę problemu, gdyż osoby uzależnione często nie zdają sobie sprawy z ogromu problemu, wydaje im się że piją od czasu do czasu - tak jak wszyscy, w ten sposób pokażesz mu jak często jest pijany ... powodzenia :happy2:

P.S. niestety wypowiedź twojego męża wskazuje już na to jak bardzo jest uzależniony :-( nie ma znaczenia ile pije, ważne jest to że nie przestaje, a tłumaczenie że to go wyluzowuje to już jest tłumaczenie alkoholika, ponieważ alkohol tak naprawdę wzmaga tylko stres
 
Ostatnia edycja:
Kurcze,fajny tytuł :-p

Pamiętaj,że choroba alkoholowa postępuje.
Pewnie nie raz czytałaś o różnych fazach choroby.Na początek to jest chęć wyluzowania,a później pojawia się głód alkoholowy.
Można się nieźle załatwić,marskość wątroby,padaczka alkoholowa itd.
No i kasa,później nie starczy jedno piwko czy dwa.
Po za tym człowiek jest bardziej podatny na inne nałogi.
Mój teściu wpadł w hazard na maszynach w pubie.
Teściowa kiedyś obliczyła,że te jego piwka i gry kosztowały około 1000zł miesięcznie.

Po za tym tolerujesz takie zachowanie i twoje dziecko to widzi,chyba nie chcesz żeby powielało wzorce po tatusiu?
No bo jak mama mówi,że to nic złego?

No i teraz to Ci może nie przeszkadza,przyjdzie czas,że zacznie,a wtedy mąż nie będzie wiedział o co Ci chodzi,no bo przecież nigdy nie miałaś zastrzeżeń.

P.S jak można kłaść się do łóżka z ukochanym facetem,który zionie alkoholem i być szczęśliwą? :blink:
 
Ostatnia edycja:
Cóż, raczej nie przesadzasz autorko wątku, a wręcz przeciwnie trochę łudzisz się że z Twoim mężem wszystko w porządku. Teraz taka sytuacja "niby" w niczym nie przeszkadza, ale gdyby tak do picia dołączyła agresja? Nie możesz przewidzieć do końca jak zachowa się osoba po alkoholu. Ja na Twoim miejscu poważnie porozmawiałabym z mężem, kiedy będzie trzeźwy i powiedziała mu, że musi iść na terapię.
A poza tym dzieci też szybko zaczną dostrzegać odmienny stan ojca i zauważać, że coś z nim jest nie tak.
 
dokładnie - co najgorsze dzieci wkrótce zaczną się wstydzić ojca który codziennie wraca pijany i różnie to się może na nich odbić, albo bardzo szybko znajdą rozwiązanie swojego problemu w alkoholu, tak jak ich tatuś, albo całkowicie się od niego odwrócę a także i od pani, bo pani na to przyzwala, mogą się zacząć ucieczki z domu i przebywanie w nieodpowiednim towarzystwie ... a co rozmowy na trzeźwo to chyba ciężka sprawa, skoro pani pisze że mąż wraca już pijany codziennie, można mu zwrócić uwagę na fakt że już nie bywa trzeźwy i to już jest problem, a nie to ile wypił piwa, tym bardziej że ta jego słaba głowa wkrótce zacznie się uodparniać ....
 
Co wy się tak uczepiłyście dzieci:( One nic nie widzą. Nigdy nie widziały taty pijanego! Nigdzie nie napisałam, że wraca pijany tylko pije wieczorem przed snem. Pije dobry alkohol, więc raczej nie śmierdzi. Nie sądzę żebym była uzależniona, bo ja nie piję w ogóle. Straszenie mnie ucieczkami dzieci już w ogóle jest jakimś nieporozumieniem, bo one nie mają jeszcze 5 lat. To, co mnie trochę niepokoi to faktycznie te finanse, ale może powinnam mu wydzielać i wtedy, jak będzie miał mniej , to będzie mógł mniej wydać na alkohol, albo może sama bym kupowała i mówiła, że np. litr ma wystarczyć na miesiąc?
 
reklama
żonaA, macie problem i powinniście się jak najszybciej nim zająć, takie jest moje zdanie. Mój tata jest alkoholikiem ( i chociaż odkąd urodził się mój pierwszy syn, powiedział, że nigdy nie zobaczy go pijanego...i jak na razie słowa dotrzymuje). To choroba jak każda inna i należy ją leczyć, a jeśli mąż musi w jakiś sposób odreagować, to lepiej udać się do specjalisty by go trochę wyciszył, bo za pewne z czymś sobie nie radzi. Jesteś "szczęśliwa" bo....mąż przynosi pensje i jest miły, zajmuje się dziećmi ( mam nadzieję, że nie w takim stanie)?? Tak jak wspomniała jedna z forumowiczek, ta choroba postępuje. Ja osobiście nigdy nie chciałabym aby moje dzieci przeżywały to co ja kiedyś, wstyd bo ktoś zobaczy pijanego tatę, wyczekiwanie czy wróci z pracy z wypłatą czy ją przepije, ta ciągła niepewność...uwierz mi to się odbija na całej rodzinie.
A co jeśli przez picie straci pracę, lub nie będzie przynosił pensji...co jeśli kiedyś będziesz potrzebowała jego pomocy a on będzie spał, bo jest pijany??

Trzymam kciuki, że wspólnie to przetrwacie...nie czekaj, aż będzie za późno.
 
Do góry