reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Moja historia i prośba o pomoc w badaniach do pracy

Dołączył(a)
18 Lipiec 2016
Postów
2
Witam, chciałabym opowiedzieć wam moją historię oraz poprosić was o pomoc w napisaniu pracy magisterskiej na temat tego co ja przeżyłam, co przeżyła każda z nas.
Mam już jednego synka, ale rok temu ponownie zaszłam w ciążę i prawie od razu czułam, że dzieje się coś nie tak. Niestety podczas badania USG usłyszałam: „Nie widzę bijącego serca”. To zdanie wraca do mnie co jakiś czas do teraz i wtedy się zapadam.
Niestety trafiłam do niefajnego miejsca. W szpitalu nie zostałam potraktowana z szacunkiem i życzliwością.
Leżałam na sali z różnymi kobietami. Jedna z nich była po porodzie i odciągała mleko, bo dziecko było z tatą już w domu.
Byłam bardzo skrępowana. O tym co się będzie ze mną działo pod wpływem leków powodujących krwawienie dowiedziałam się z forum, bo na szczęście miałam komórkę i połączenie z Internetem.
Na korytarzu była jedna toaleta i krwawiąc tam ktoś wszedł mi do niej. Czułam się strasznie.
Po tym zdarzeniu miałam myśli, że tak być nie może. Wtedy zmieniłam temat mojej pracy magisterskiej (studiuję psychologię).
Nie ma we mnie zgody żeby pacjentki tracące swoje dzieci były tak traktowane!!!
Teraz robię badania naukowe i chcę sprawdzić jaki wpływ na stan emocjonalny kobiet po poronieniu ma to jak potraktował je personel w szpitalu.
To są ważne badania. Mogą coś pokazać, coś zmienić. Dać niektórym osobom jakąś refleksję.
Jeśli chcecie mi pomóc, to wypełnijcie proszę ankietę z linku poniżej.

Link do: Kwestionariusz dla kobiet po utracie dziecka w okresie prenatalnym

A może dacie znać i spotkamy się osobiście i dam wam papierową wersję ankiety (bardzo bym chciała takiego spotkania). Oczywiście jeśli jesteście z Krakowa lub okolic, bo tu mieszkam.

Ważne są dla mnie relacje kobiet zarówno zadowolonych z opieki szpitalnej jak i tych raczej źle oceniających tę opiekę.

Niestety mogę ująć badaniem tylko te kobiety, które:
- były w szpitalu po poronieniu
- od poronienie minęło pół roku lub więcej czasu (ale nie więcej niż 2 lata)
- nie urodziły od tego zdarzenia dziecka, ani nie są obecnie w ciąży.

Pomożecie mi z tymi badaniami? Dzięki z góry i trzymajcie się.
 
reklama
Witam, chciałabym opowiedzieć wam moją historię oraz poprosić was o pomoc w napisaniu pracy magisterskiej na temat tego co ja przeżyłam, co przeżyła każda z nas.
Mam już jednego synka, ale rok temu ponownie zaszłam w ciążę i prawie od razu czułam, że dzieje się coś nie tak. Niestety podczas badania USG usłyszałam: „Nie widzę bijącego serca”. To zdanie wraca do mnie co jakiś czas do teraz i wtedy się zapadam.
Niestety trafiłam do niefajnego miejsca. W szpitalu nie zostałam potraktowana z szacunkiem i życzliwością.
Leżałam na sali z różnymi kobietami. Jedna z nich była po porodzie i odciągała mleko, bo dziecko było z tatą już w domu.
Byłam bardzo skrępowana. O tym co się będzie ze mną działo pod wpływem leków powodujących krwawienie dowiedziałam się z forum, bo na szczęście miałam komórkę i połączenie z Internetem.
Na korytarzu była jedna toaleta i krwawiąc tam ktoś wszedł mi do niej. Czułam się strasznie.
Po tym zdarzeniu miałam myśli, że tak być nie może. Wtedy zmieniłam temat mojej pracy magisterskiej (studiuję psychologię).
Nie ma we mnie zgody żeby pacjentki tracące swoje dzieci były tak traktowane!!!
Teraz robię badania naukowe i chcę sprawdzić jaki wpływ na stan emocjonalny kobiet po poronieniu ma to jak potraktował je personel w szpitalu.
To są ważne badania. Mogą coś pokazać, coś zmienić. Dać niektórym osobom jakąś refleksję.
Jeśli chcecie mi pomóc, to wypełnijcie proszę ankietę z linku poniżej.

Link do: Kwestionariusz dla kobiet po utracie dziecka w okresie prenatalnym

A może dacie znać i spotkamy się osobiście i dam wam papierową wersję ankiety (bardzo bym chciała takiego spotkania). Oczywiście jeśli jesteście z Krakowa lub okolic, bo tu mieszkam.

Ważne są dla mnie relacje kobiet zarówno zadowolonych z opieki szpitalnej jak i tych raczej źle oceniających tę opiekę.

Niestety mogę ująć badaniem tylko te kobiety, które:
- były w szpitalu po poronieniu
- od poronienie minęło pół roku lub więcej czasu (ale nie więcej niż 2 lata)
- nie urodziły od tego zdarzenia dziecka, ani nie są obecnie w ciąży.

Pomożecie mi z tymi badaniami? Dzięki z góry i trzymajcie się.


3 tygodnie temu poronilam, z zabiegiem łyżeczkowania. Lekarze brzydko mówiąc odwalili robotę i dowidzenia.sama się upomnialam o antybiotyk. Zero jakichkolwiek informacji lub możliwości wyboru. Smutne.
Gorąco pozdrawiam dziewczyny w podobnych sytuacjach.
Ankietę wypelnilam. Życzę Ci powodzenia Wygrajka :-*
 
Izo, dziękuję ci bardzo za wypełnienie ankiety. Trzymaj się kochana. Tak nie powinno być. Przykro mi, że cię to spotkało.
 
Do góry