Witam. jestem mama 14 miesiecznego Szymonka. Synek rozwija sie prawidlowo aczkolwiek mam pewne obawy zwiazane z jego "nic nie braniem do ust" . Od malenkiego nie uznawal smoczka , gryzakow ani nawet swoich lapek nie pchal do buzki. Ogolnie to mam wrazenie ze chroni swojej buzi jak twierdzy. Ogolnie apetyt ma dosc dobry , tzn zajada sie kaszkami , obiadkami , owockami ale uznaje tylko jedzenie podane mu bezposrednio do ust lyzeczka lub z mojej reki. Gdy tylko daje mu cos do reki ( chrupka , kawalek chlebka) automatycznie wyrzuca to na ziemie
Czasami tylko widze jak wklada paluszka na chwilenke i natychmiast sie krzywi i wyciaga lapke...Zaznacze jeszcze ze jak mial 12 miesiecy bylam z tym problemem u pediatry , ktora stwierdzila ze skoro je z lyzeczki to nie ma co szukac problemu i kazala przeczekac ale ilez mozna czekac....? Czy ktos mial podobne doswiadczenie ze swoim dzieciatkiem??? Bardzo prosze o jakies wskazowki , rady....bede bardzo wdzieczna...i mam nadzieje ze okaze sie panikara:-) pozdrawiam serdecznie
