reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

moje, moje....

Katka

Użyszkodnik ;)
Dołączył(a)
5 Styczeń 2005
Postów
2 710
Miasto
zakorkowany Poznań..
Moje, moje...albo nie..nie..i płacz - od kilku dni albo dłużej moja Zuzia reaguje tak jak jakieś dziecko zbliży się do jej zabawki w piaskownicy (no ale dobra dzieci dopiero uczą się dzielić), jest wielki płacz gdy ktoś spojrzy na jej wózek, a jak go dotknie... :( szkoda gadać;nikt nie może dotknąć żadnej mojej rzeczy. Czy Wy tez zaobserwowalyście cos takiego u swoich dzieci? Moja córka za 3 dni kończy 19 miesięcy, tłumaczenie nie pomaga....




Pozdrawiam_Katka
 
reklama
Sorry nie miałam możliwości rozwinięcia wątku dalej. Niestety sytuacja jest normalna i myślę ze może ona trwać tak do 3, 4 roku życia dziecka, myślę (ale jest to tylko moje zdanie) że jak by poszła potem do przedszkola to trochę szybciej powinna nauczyć sie dzielenia.
Jest to normalna i bardzo potrzebna faza rozwoju dziecka, niestety trochę "upierdliwa", pół biedy jak spotkają sie w piaskownicy dwie mamusie które wiedzą zę trzeba dzieciom wytłumaczyć co i jak i zaproponować np. wymianę. Gorzej jak przyjdzie starszy dzieciak z jeszcze wiekszym poczuciem własnej wartosci :) oj wtedy bieda, bo nie dosyć ze nie da nie pożyczy to jeszcze naszemu dziecku pokazuję że tak trzeba. Ale przy takiej "wymianie" też trzeba uważać, warto mieć taką jedną czy dwie zabawki ulubione, które dziecko nie musi i nie powinno wymieniać za nic w świecie , to też uczy że nie wszystkie rzeczy musimy pożyczać. I że niena wszystko dziecko musi się zgadzać.

Dla nas jest to trudna sytuacja, ale to jest dziecko i nie ma sie co wstydzić że dziecko cały czas woła np. w piaskownicy moje moje moje i że inne mamy mówią chodż bo to dziecko nie umie się bawić, olać wszystkich, nasze dziecko prędzej czy póżniej nauczy się tej trudnej sztuki :)
 
Tak, Blaszako pewnie ma rację. Ja co prawda nie mam jeszcze takich doświadczeń, ale często obserwuję takie dzieciaczki w czasie naszych wypraw do piaskownicy - to moja zabawka, oddawaj, nie dam, nie bierz.... wyrywanie sobie łopatek z rączek i wielce obrażone minki, jak się ktoś próbuje zbliżyc do ich wiaderka... zdaje się, że to normalne, skoro tyle dzieciaków to ma ;). Filip narazie chętnie dzieli się zabawkami, ale pewnie dlatego, że nie ma jeszcze poczucia własności, a poza tym jest najmłodszy w piaskownicy, więc za bardzo nie podskoczy ;) - czasem mamusia wkracza do akcji, ale jeśli to jest naprawdę potrzebne..

pozdrawiam
nikita
 
Do góry