Nuna, ja generalnie jestem za wychodzeniem w każdą pogodę. Nie wychodzę jak dziecko chore, ale to norma. A najrzadziej wychodzę wtedy gdy mocno wieje lub pada, bo to nie przyjemne nawet dla dorosłego. Sama nie mam ochoty wyjść, a co dopiero z dzieckiem. Ale generalnie, nawet przy takiej pogodzie zdarza mi się wyjść choć na parę minut - ot do sklepu i z powrotem, tylko po to aby się dziecko przewietrzyło. Natomiast inne warunki - śnieg czy mróz nie są przeciwskazaniem.
Od poniedziałku Madzia będzie siedzieć z Babcią i wiem, że nawet zimą będzie na dworze przynajmniej przez 1-1,5 godziny. Natomiast latem dwór jest grany przez 4-5 godzin.