reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Na ile swobody możemy sobie pozwolić?

elisabeth

Październik '06 i '09
Dołączył(a)
7 Luty 2007
Postów
4 427
Mój synek ma ponad 10 miesięcy, jest co raz bardziej samodzielny, potrafi skupić się na zabawie i zastanawiam się na ile swobody można sobie pozwolić? Czy Wy od rana do wieczora jesteście ze swoimi maluchami, bawicie się z nimi, mówicie do nich non stop? Czy może macie chwile, że leżycie sobie na kanapie lub nawet na podłodze (w poblizu dziecka) i czytacie gazetkę? Jak to u Was wygląda, ja staram się poświęcać mu każdy wolny czas, ale są chwile, kiedy jestem strasznie zmęczona i szczerze to nie mam nawet siły otworzyć gęby i mam przez to wyrzuty sumienia.
 
reklama
ja nie siedze caly czas bo jest to poprostu niemozliwe...w koncu samo sie nie posprzata,nieugotuje itp. Potrafie na godzinke zostawic mala w kojcu i w tym czasie zajac sie czyms innym w innym pokoju. Jak sie mala zmeczy to sama zasypia i tyle. Dobrze czasem miec czas tylko i wylacznie dla siebie. Polecam!
 
Ja tez mam wyrzuty sumienia, kiedy mam gorszy dzien i nie zabawiam mojej corci zbyt wiele, nie mowie do niej tak duzo itp. Zwlaszcza, ze bez mojego zabawiania nie smieje sie i nie gaworzy (ma dopiero 2 miesiace), wiec jestem wtedy zla na siebie, ze stracilam dzien jej rozwoju, bo przeciez trzeba duzo mowic itd. Ale tak naprawde to nie ma wielkiej tragedii. Twoj synek na pewno interesuje sie wszystkim i w ten sposob sie uczy, wszystko sam poznaje i chce bys samodzielny. Wlacz jakas fajna muzyke, daj mu zabawki, to jak caly wielki inny swiat dla niego. Ja osobiscie nie moge sie doczekac, kiedy bede mogla miec chwile dla siebie i zostawic moja mala na jakas godzinke zajeta zabawa....
 
elisabeth myślę, że nie można przesadzać z tą stymulacją dziecka. Wyobraź sobie, że ktoś ciągle do Ciebie coś mówi, ciągle daje nowe przedmioty i stara się Ciebie zabawić. Szybko miałabyś dosyć, prawda? Myślę, że niemowlę tak jak każdy człowiek czasami potrzebuje trochę samotności aby zająć się swoimi sprawami.:-) Myślę, że dzięki temu ono uczy się, że inni ludzie też mają swoje ważne zajęcia i trzeba to uszanować. Wiadomo, że nie można dziecka odrzucić, pozostawić samemu sobie na cały dzień. Po prostu trzeba to jakoś wypośrodkować. W ciągu dnia staram się wygospodarować czas na zabawę z moim synkiem, czasem sadzam go w wózku i zabieram się za gotowanie obiadu albo sprzątanie. Najczęściej przygląda się wtedy z zainteresowaniem temu co robię (a to też jest nauka), tłumaczę mu co robię albo opowiadam bajkę. Poza tym my mamy nie jesteśmy cyborgami i też potrzebujemy czasu dla siebie, dlatego też zdarza mi się np. czytać książkę albo buszować po BB gdy Filip ćwiczy np. sztukę raczkowania na podłodze. Troszkę się obawiam jak uda mi się poukładać dzień gdy wrócę do pracy ale jestem dobrej myśli.
Życzę wszystkim Mamusiom jak najmniej poczucia winy, a jak najwięcej wiary w samą siebie.
 
Elizabeth nie popadajmy w paranoje. To ze chcesz zrobic cos innego niz zajmowanie sie dzieckiem to nie przestepstwo.To ze jestesmy mamusiami nieznaczy ze jestesmy do dzidziola przywiazane.Ja spedzam cale dnie z dzieckiem bo nie mam mozliwosci zostawienia go nawet na chwile ale to nie znaczy ze caly dzien siedze i sie bawimy. Znajduje czas na sprzatanie, gotowanie ale przede wszystkim dla siebie czyli np na posiedzenie przy kompie, polezenie, doprowadzenie sie do porzadku. I nie mam wyrzutow sumienia bo mysle ze to lepiej dla dziecka ilatwiej mu sie w przyszlosci bedzie przyzwyczaic ze mama nie zawsze jest w tym samym pomikeszczeniu.
 
Z tego co wiem dziecko potrzebuje aby normalnie się rozwijać poczuwac troszkę w samotnosci. Ja początkowo też cały czas stymulowałam malca do jakieoś działania, ale ile można ... Trzeba ogarnąć dom, poprasować. ja zostawiam czasem kawalera w łozeczku i załączam mu karuzelkę i przykrywam kocykiem (ma 4 miesiące) i on tam sobie szaleje (obecnie próbuje podnieśc głowę i usiąść). jak karuzelka przestanie grać przybiegne i załaczę znowu i oczywiscie zabawa jest bo ja go przykrywam a on sie cieszy bo moze się znowu rozkopac. I tym sposobem ja cos tam uprasuje a on sobie guga z zabawkami. Powoli trzeba uczyc samodziności. Bez przesady, ale trzeba dac mu i sobie odetchnąc.
 
Nuda sprzymierzeńcem kreatywności ;-)
Ja też nie jestem z małym non-stop. Rano np około dwie godziny ogarniam siebie i dom, on już wie, że wtedy sam się sobą zajmuje, bawi się spokojnie. Potem jemy, spacerujemy. Po spacerze się bawimy, potem np czytam sobie ksiązki /gazety, a on na podłodze się bawi. Jak mu sie nudzi i chce kontaktu to przeważnie to pokazuje. Ale często wystarczy to, że jestem obok, nie muszę do niego gadać. Fogia, zgadzam się z tobą :tak::-)
 
reklama
Dzieki dziewczyny za komentarz... w sumie to robie właśnie tak jak piszecie... bawię się z nim ale potrafię wygospodarowac tez czas dla siebie... byłam ciekawa jak to wygląda w innych domach, bo wiecie jak to jest jak się słyszy dookoło "do dziecka trzeba cały czas mówić"...
A może są mamy, które sa niewolnicami własnych dzieci i tak się włąsnie czują?
 
Do góry