reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Na jakim świecie żyjemy, że co drugie dziecko to alergik???

MajeczkaPL

Zaangażowana w BB
Dołączył(a)
1 Maj 2015
Postów
137
zastanawialyscie sie kiedys? ile chemii i badziewia jest wokół nas, że tyle dzieci jest alergikami?! a to azs, a to wziewne itp? kazde prawie na cos uczulone. Nie wiem moze to tez zasluga medycyny, ze wiecej wiemy, wiecej wykrywamy, ale jak ja bylam mała, bylam alergiczka, miałam i mam zreszta do tej pory azs, które odziedziczył syn, ale bylam jedna w klasie, na podwórku itp moze to tez wina nas samych? bo ja mam takie zdanie, ze nasze matki tak na nas nie chuchały i dmuchały jak my teraz na swoje dzieci....
 
reklama
Ostatnio na szkole rodzenia położna prowadząca zajęcia przychylała się co do zdania, że kiedyś jednak dzieci karmiło się głównie piersią. Dostawały wszystkie przeciwciała z pokarmu matki. Nie karmiło się słoiczkami itp.
 
Ludzie nie jedli tyle chemii i nie używali tak szkodliwych kosmetyków. Lista substancji chemicznych, które powodują alergie jest coraz dłuższa (nie mówiąc już o substancjach potencjalnie rakotwórczych). Karmienie piersią oczywiście, chroni dziecko przed alergiami ale do pewnego czasu i nie jest w stanie uchronić przed wszystkim.Ładują w nas co mogą, koncerny farmaceutyczne się bogacą, a lekarze przy okazji :) Bardziej opłaca się leczyć niż wyleczać... Ot, taka filozofia :)
 
zastanawialyscie sie kiedys? ile chemii i badziewia jest wokół nas, że tyle dzieci jest alergikami?! a to azs, a to wziewne itp? kazde prawie na cos uczulone. Nie wiem moze to tez zasluga medycyny, ze wiecej wiemy, wiecej wykrywamy, ale jak ja bylam mała, bylam alergiczka, miałam i mam zreszta do tej pory azs, które odziedziczył syn, ale bylam jedna w klasie, na podwórku itp moze to tez wina nas samych? bo ja mam takie zdanie, ze nasze matki tak na nas nie chuchały i dmuchały jak my teraz na swoje dzieci....

Niestety to prawda, dzieci rodzą się już z alergią. Mało tego,- starsi ludzie zapadają na nią również w późniejszym wieku. Niestety ma na to duży wpływ środowisko, pestycydy, konserwanty w żywności, środki chemiczne, zanieczyszczenie powietrza ale uwaga:również sterylność. W dzisiejszych czasach mamy całą masę sprzętów do wręcz sterylizacji pomieszczeń ... ba, izolujemy dzieci od zwierząt domowych ze wzgl. chociażby na sierść.

Moi sąsiedzi są wręcz pedantyczni jeśli chodzi o utrzymywanie porządku. Zero zwierząt ... odkurzacz 3 x dziennie chodzi ... mieszkanie zawsze pachnie nowością. Mają dwoje dzieci uczulonych na wszystko co tylko możliwe ...:confused:

Ciekawy art. : Link do: Pies i niemowlę? Brud zapobiega astmie
Link do: Zbyt sterylne warunki życia prowadzą do alergii

''Wywołaniu alergii sprzyja także nastawiony na sterylność współczesny model życia, głównie zachodnich społeczeństw. - Jeżeli człowiek od samego początku jest narażony na różnego typu zakażenia, pasożyty, organizm jest zmuszony do walki z nimi. Układ odpornościowy wtedy ma co robić. W dzisiejszych czasach od dziecka otrzymujemy różnego rodzaju szczepionki, które zapobiegając chorobom wieku dziecięcego "rozleniwiają" układ odpornościowy człowieka. Dodatkowo, nadmierna sterylność, parzenie smoczków, butelek, brak kontaktu z bakteriami ukierunkowują układ odpornościowy przeciwko tym substancjom, które zazwyczaj są dla organizmu całkowicie neutralne - wyjaśnia doktor Alicja Bujakiewicz-Krześniak i dodaje - ze szczepień ochronnych nie można jednak zrezygnować. Podobnie z utrzymywania sterylności w okresie dziecięcym. Są to ogólnie przyjęte standardy, których w dzisiejszych czasach nie można już wyeliminować.''
 
O wlasnie ta sterylnosc, o ktorej piszecie moze byc rzeczywiscie zdradliwa. Tutaj przychodzi mi tez do glowy jeszcze jeden problem. Czlowiek zyje w coraz wiekszej izolacji od natury. Zycie spedzamy w domach, samochodach. Straszy sie nas, ze wejscie do lasu rowna sie smiertelnej chorobie ( mam na mysli borelioze) do tego rozne ptasie grypy i inne choroby odzwierzece. A jak wejdziesz na łąke to zabije cie barszcz sosnowskiego. I jak tu zyc? Jako dziecko bawilam sie przy tych barszczach, nawet sie to rwalo. Kleszcza wyciagalam rekoma, nawet nie mowiac rodzicom. Dlaczego teraz to wszystko takie niebezpieczne? Cholera, nie mam pojecia.
 
Do góry