reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Na WeSoŁo :D

WolfiA

Lutowa MaMa ''07 i ''09
Dołączył(a)
6 Kwiecień 2007
Postów
3 809
Miasto
Portlaoise, Ireland
A ten wątek to tak na odstresowanie;-)

Sprzedam faceta:

Data pierwszej rejestracji grudzień 1977. Egzemplarz pokazowy, duże gabaryty, tył lekko zgarbiony, poduszka powietrzna z przodu, ropniak, możliwość jazdy na gazie, wrażliwy na pedały. Drążek ergonomiczny, położony centralnie, prawie niewidoczny. Najlepiej posuwa na obwodnicach. Na trasie bierze wszystko jak leci. Uwaga, lekko stuknięty. Dużo pali. Lekkie problemy z wtryskiem. Niemiłosiernie smrodzi z tylnej rury. Zapas gum gratis.
Wszystkiego najlepszego dla nowej właścicielki...

***

"Rano, w pracy, przy kawie rozmawiają dwie koleżanki:
- Jak tam Twój wczorajszy sex? -beznadzieja... mąż przyszedł do domu, w 3 minuty zjadł obiad, potem 4 minuty bzykania i po dwóch minutach spał... A u Ciebie?
- No u mnie rewelacja mąż przyszedł do domu, zabrał mnie na przepyszna romantyczną kolację. Później przez godzinę wracaliśmy do domu spacerkiem przez miasto, potem świece i godzina przecudownej gry wstępnej. Następnie godzina nieziemskiego sexu a na koniec wyobraź sobie, ze przez godzinę rozmawialiśmy czule ze sobą. Bajka po prostu!
W tym samym czasie rozmawia ze sobą dwóch kolegów:
- Jak tam Twój wczorajszy sex?
- No zajebiście! Przychodzę do domu, obiad na stole, zjadłem, pobzykałem i zasnąłem! A u Ciebie?
- U mnie? *****, u mnie beznadzieja. Przychodzę-nie ma prądu bo zapomniałem zapłacić za rachunek, zabrałem wiec gdzieś starą na kolację, żarcie beznadziejne było i takie drogie, że nie starczyło mi na taksówkę powrotna i musiałem zapierdalać do domu na piechotę. Przychodzimy ***** przecież nie ma prądu, więc znowu te cholerne świece. Byłem tak wkurzony, że najpierw przez godzinę nie mógł mi stanąć a potem przez godzinę nie mogłem się spuścić. na to wszystko tak się wkurwiłem, że przez godzinę jeszcze usnąć nie mogłem"

***

Rozrywka i humor 4 - hodowla mężczyzn
 
reklama
Ja już kiedyś to pisałam,ale skoro powstał nowy wątek,specjalnie temu przeznaczony...

Wczoraj wybrałam się na imprezę z moimi koleżankami.Powiedziałam mojemu mężowi,że wrócę o północy.Obiecuje Ci kochanie,nie wrócę ani minuty później-powiedziałam i wybyłam.Ale impreza była cudowna!Drinki,balety,znów drinki,znów balety i jeszcze więcej drinków,było tak fajnie że zapomniałam o godzinie...Kiedy wróciłam do domu była 3 nad ranem.Wchodzę do domu,po cichutku otwierając drzwi,a tu słyszę tę wściekłą kukułkę w zegarze jak zakukała 3 razy.Kiedy się zorientowałam,że mój mąż się budzi przy tym kukaniu,dokończyłam sama kukać jeszcze 9 razy...Byłam z siebie bardzo dumna i zadowolona,że chociaż pijana w cztery dupy nagle taki dobry pomysł przyszedł mi do głowy-po prostu uniknęłam awantury z mężem...
Szybciutko położyłam się do łóżka, myśląc jaka to ja jestem inteligenta! Ha!Rano,podczas śniadania,mąż zapytał o której wróciłam z imprezy,więc mu powiedziałam,że o samiutkiej północy,tak jak mu obiecałam.On od razu nic nie powiedział,nawet nie wyglądał na podejrzliwego_Och,jak dobrze,jestem uratowana-pomyślałam i prawie otarłam pot z czoła.Mój mąż,po chwili,spojrzał na mnie serio,mówiąc:Wiesz,musimy zmienić ten nasz zegar z kukułką.Zbladłam ze strachu,ale pytam pokornym głosem:Taaaak?A dlaczego, kochanie?A on na to:Widzisz,dziś w nocy,kukułka zakukała 3 razy,potem krzyknęła:O kur**!,znów zakukała 4 razy,zwymiotowała w korytarzu,zakukała jeszcze 3 razy i padła na podłogę ze śmiechu.Kuknęła jeszcze raz,nastąpnęła na kota i rozwaliła stolik w salonie.A potem,powaliła się koło mnie i kukając ostatni raz-puściła se głośnego bąka i szybko zaczęła chrapać.


SZARLOTKA

Tak jasno i precyzyjnie powinny być pisane wszystkie przepisy dla panów:

1. Z lodówki weź 10 jajek - połóż na stole ocalałe 7, wytrzyj podłogę, następnym razem uważaj!

2. Weź sporą miskę i wbij jajka rozbijając je o brzeg naczynia.

3. Wytrzyj podłogę, następnym razem bardzie uważaj! W naczyniu mamy 5 żółtek.

4. Weź mikser i wstaw do niego skrzydełka i zacznij ubijać jajka.

5. Wstaw od nowa skrzydełka do miksera, tym razem do oporu. Zacznij ubijać.

6. Umyj twarz, ręce i plecy. W naczyniu pozostały 2 żółtka, a dokładnie tyle potrzeba na szarlotkę.

7. Oklej ściany i sufit kuchni gazetami, meble pokryj folią, będziemy dodawać mąkę.

8. Nasyp 20 dkg mąki do szklanki, pozostałe 80 dkg zbierz z powrotem do torebki.

9. Sprawdź czy ściany i sufit są oklejone szczelnie, przystąp do miksowania.

10. Weź szybciutko prysznic!

11. Weź 4 jabłka i ostry nóż.

12. Idź do apteki po jodynę, plaster i bandaże. Po powrocie zacznij obierać jabłka. Przemyj jodyną kciuk!

13. Potnij jabłka w kostkę pamiętając, że potrzebujemy 2 jabłek, więc nie wolno zjeść więcej niż połowę! Przemyj jodyną palec wskazujący i środkowy.

14. Jedyne pozostałe jabłko pocięte w kostkę wrzuć do naczynia z ciastem, pozbieraj z podłogi pozostałe kawałki i przemyj wodą.

15. Wymieszaj wszystkie składniki w naczyniu mikserem, umyj lodówkę bo jak zaschnie to nie domyjesz!

16. Przelej ciasto do foremki, wstaw do piekarnika.

17. Po godzinie, jeśli nie widać żadnych zmian włącz piekarnik.

18. Po przebudzeniu nie dzwoń po straż pożarną! Po prostu otwórz okno i piekarnik.

19. Po tych traumatycznych przeżyciach pozostaje tylko schłodzona Żubrówka i sok jabłkowy
 
Tichonek poprostu sie poplakalam ze smiechu i polalam doslownie nawet moj R spadl ze smiechu z kanapy. Twojej histrii chyba nikt dlugo nie przebije








 
No ładne harce po nocach :cool2:
Ja już czytałam to mężowskiemu jak Tichonek wkleiła to wcześniej.Mam nadzieję Tichonku,że to nie jest wzięte z życia Twojego :-D

To ja mam coś innego:

Postanowiliśmy dziś z mężem kupić wreszcie kryształowy abażur do naszego mieszkania. Baaaardzo drogi, pół roku zbieraliśmy. Pojechaliśmy więc do sklepu, zakupili i na skrzydełkach szczęścia popędziliśmy do domu. Po drodze kupiliśmy jeszcze butelkę koniaku, żeby ten nasz nowy nabytek... opić. Zasiedliśmy, wypiliśmy po kieliszku, potem po drugim i wtedy pytam męża, a może byśmy ten abażur od razu powiesili? I on bądź pod wpływem koniaku, bądź też widząc moje szczęście, zgodził się. Ustawiliśmy krzesło, na krzesło taboret mały, mąż wspiął się po tej piramidzie a ja go ubezpieczałam. Dumna i szczęśliwa obserwowałam jak mój orzeł pod sufitem majstruje (a on był nie wiem po co - w luźne bokserki ubrany) sięgam wzrokiem niżej i co widzę? Z tych luźnych bokserek wypadło mu jedno jajeczko... Widok ten rozczulił mnie doszczętnie i ja go tak delikatnie pstryknęłam w to jajeczko. A on jak nie runie z tej naszej budowli ,z naszym nowiuśkim abażurem, który rozbił się na drobne kawałeczki, jak nie podskoczy do mnie z jego szczątkami, już myślałam, że mnie zabije, ale on mówi: "K...a, ale mnie prądem pier...o, aż do jąder doszło!!! Dobrze, że nie na śmierć!" :)))
 
Pewna para w wieku 85 lat miała 60-letni staż małżeński.Choć nie byli
bogaci, to dawali sobie radę, ostrożnie gospodarując pieniędzmi. Choć nie byli młodzi, to byli dobrego zdrowia, w dużej mierze dzięki
naciskowi żony na zdrowe jedzenie i ćwiczenia przez ostatnią dekadę.
Pewnego dnia jednak, to dobre zdrowie w niczym im nie pomogło, ponieważ
podczas podróży na wakacje rozbił się ich samolot, i trafili do nieba.
Stanęli przed niebiańskimi wrotami i Św. Piotr poprowadził ich do
wewnatrz. Zabrał ich do pięknego dworku, umeblowanego w złoto i jedwabie, z
w pełni wyposażoną kuchnię i wodospadem w głównej łazience. Zobaczyli
służącą wieszającą ich ulubione ubrania w szafie.
Westchnęli oszołomieni, gdy on powiedział 'Witamy w niebie. To będzie
teraz wasz dom.'
Staruszek zapytał Piotra ile to wszystko będzie kosztować. 'Ależ, nic'
odpowiedział Piotr, 'pamiętajcie, to wasza nagroda w niebie.'
Staruszek wyjrzał przez okno i zobaczył wielkie pole golfowe,
wspanialsze niż jakiekolwiek na ziemi..
'Jakie są opłaty?' mruknął.
'To jest niebo,' odpowiedział św. Piotr. 'Możesz codziennie grać za
darmo.'
Następnie udali się do klubu i zobaczyli obficie zastawiony stół, z
każdą kuchnią, jaką sobie można wymarzyć, od owoców morza, poprzez steki aż
do egzotycznych deserów oraz różnego rodzaju napojów.
'Nawet nie pytaj,' powiedział Św. Piotr zwracając się do staruszka. 'To
jest niebo, to wszystko jest za darmo dla was, cieszcie się.'
Staruszek rozejrzał się wokół i nerwowo spojrzał na żonę.
'No cóż, a gdzie sa niskotłuszczowe i niskocholesterolowe potrawy, i
bezkofeinowa herbata?' zapytał.
To jest najlepsza część, odpowiedział św. Piotr, możecie jeść i pić ile
chcecie i nigdy nie bedziecie grubi ani chorzy. to jest niebo!'
Staruszek naciskał, 'Żadnej gimnastyki, aby to zgubić?'
'Nie, chyba że chcecie,' padła odpowiedz".
'Nie ma badania poziomu cukru ani ciśnienia, krwi ani...'
'Już nigdy. Wszystko co tu robicie ma wam sprawiać radość"
Staruszek spojrzał na żonę i powiedział, 'Ty i te twoje pier...ne
otrębowe płatki. Mogliśmy już tu być dziesięć lat temu!'

 
Stoje z moim 3 letnim kuzynem w "NETTO" a przed nami zajebiscie owlosiony koles no wlosy to on mial wszedzie nagle moj maly kuzyn pociaga mnie za reke i mowi: Tomek pats goryl! w tem kolo sie odwraca i mowi: ty uwarzaj sobie... a kuzyn: ty i jesce gada! raczej szybko sie zmylismy:)


*********************************************

 
Ostatnia edycja:
reklama
Czy deszcz pada, czy to rosa? Nie! To żonie kapie z nosa!
W uszach szumi, w głowie dudni, jakby wpadła gdzieś do studni.
Oczy mętne,w gardle chrypa, dopadła ją świńska grypa!
Ja też się już gorzej czuję więc kurację zastosuję.
By wirusa zlikwidować, trzeba zacząć się kurować.
Już mikstury namieszane, w barku są przygotowane.
Jest Martini z oliwkami i spirytus jest z wiśniami,
a do tego czysta z miodem, ochłodzona lekko lodem.
No i jeszcze Brendy z colą, dobra jest gdy zęby bolą.
By się wzmocnić witaminą to Tequila jest z cytryną.
A do tego jeszcze rum, by wyleczyć w głowie szum.
A na katar prosta sprawa, w Żubrówce się moczy trawa.
Wirus ostrzy na mnie zęby, a ja lejek robię z gęby.
Kiedy wszystko to wypiję, to bakcyla wnet zabiję.
A na koniec zrobię grzańca i załatwię tym skubańca!
MODLITWA WIECZORNA KOBIETY:
Ojcze nasz, który jesteś w niebie
Mam taką prośbę wielką dziś do Ciebie
Daj mi faceta i ma być bogaty
Ma mieć Ferrari - za cash nie na raty
Duze mieszkanie, a najlepiej willę
Ma mnie wciąż słuchać, nie tylko przez w chwilę
Ma mnie zadowalać kiedy mam ochotę
Śniadanie mi robić - nie tylko w sobotę
Oglądać romansy, biżuterię kupić
W życiu mym nie będzie mogł się nigdy upić
Nie chce nigdy widzieć jego własnej matki
Ja wydaję kasę - on płaci podatki
On nie ma kolegów - ja mam koleżanki
Kont ma mieć on wiele - okoliczne banki
Złotych kart bez liku, czeków co nie miara
Jak mi to załatwisz - wzrośnie moja wiara
graphic-287.gif
 
Ostatnia edycja:
Do góry