reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nacinanie krocza-opinie, relacje i pielegnacja

Dziewczyny pamietajcie, ze wy same tez mozecie duzo zrobic, zeby przygotowac swoje krocze do porodu. Mam na mysli masowanie, wcieranie oliwki, rozciaganie oraz cwiczenia kegla. Ja w pierwszej ciazy bylam przekonana, ze nacinanie krocza to koniecznosc. Z pokora znosilam ból po porodzie wierzac ze tak powinno byc. Tak bylo do niedawna. Teraz wiem, ze nacinanie krocza powinno byc ostatecznoscia.
 
reklama
A ja powiem tak....
Rodziłam 10 pazdziernika 2008 i miałam nacinane krocze ale to naprawdę nic strasznego dziewczyny nie bójcie się to wogóle nie boli i naprawdę w większości przypadków jest potrzebne ale oczywiście że nie jestem za tym aby to była czynność rutynowa ale jeśli kobieta się męczy prze prze i nie widać postępu a dzidzia ostro domaga się wyjścia to chyba lepiej jest jej pomóc prawda ??? Naprawdę przed porodem to była jedyna rzezc której się panicznie bałam a w rzeczywistości to byłam szczęśliwa że taka ewentualność jest a jeśli chodzi o ranę po szyciu to ładnie i szybko się goi tylko trzeba o to dbać... aha i wcale nie ma dyskomfortu podczas seksu :) więc dziewczyny głowa do góry i życzę szczęśliwych rozwiązań !!! Będzie dobrze optymizm to podstawa :)))
 
Katerina71 piszesz, ze w wiekszosci przypadkow nacinanie jest konieczne......badania statystyczne pokazuja, ze;
-w Polsce nacina sie okolo 80% rodzacych
- w Szwecji nacina sie okolo 15% rodzacych

Czyzby Szwedki mialy inne krocza?
 
A ja miałam nacinane krocze podczas porodu i kompletnie nic nie czułam dopiero trochę szycie, bo niestety dowiedziałam się że kobiety z moją karnacją (blada cera z piegami) strasznie krwawią i miałam założone dużo szwów bo położna stale znajdowała nowe ujście krwawienia. Gdy wróciłam do domu chciałam załatwić za dużo spraw od razu i szwy niestety popękały czego skutki odczuwam do dziś i leczę to. Mam jedną radę dla tych, które będą musiały to przejść, leżcie i wypoczywajcie po porodzie, nie biegajcie za dużo nie załatwiajcie niczego uważajcie na siebie. Pozdrawiam
 
Ritmusia:-D:-D:-D heheh chyba nie mają ale u nas to nacinanie to rutyna,ja się osobiście na to nie zgadzam,będę bronić swoje krocze !!!:-)

Katerina71 mogłabym Cie prosić o opisanie opieki na kamińskiego,i wszystkiego co Cie tam spotkało,bo też zamierzam tam rodzić :-).Może być na priv :-) Z góry dziękuje :-)
 
Ja rodziłam 11 dni temu i mnie nacieli z uwagi na to, że córcia ważyła 4400. Szwy zewnętrze mam już zdjęte, wewnętrze mają rozpuścić się same. Ciągle ubolewam i czuję się mega obolała w miejscu nacięcia. Długo takie uczucie dyskomfortu może potrwać?
 
Ritmusia - nie konieczne tylko potrzebne np. właśnie ze względu na wielkość dzidziusia itp.. i jeszcze raz podkreślam nie jestem za tym aby nacinano każdą kobietę!!! U mnie było tak że bardzo długo walczyliśmy aby Szymuś wyszedł sam bez nacinania ale szedł z rączką przy główce i było naprawdę ciężko dlatego lekarz z położną zadecydowali o nacięciu i ja się cieszę bo bynajmniej dzidzia urodziwa się zdrowa a i ja nie czuję teraz dyskomfotru zwiążanego z raną.
A jeśli chodzi o ranę to mi zagoiła się w ok 2 tyg tylko trzeba się podmywać przy każdym wyjściu do toalety kilka razy w ciągu dnia wietrzyć ranę np. jak dzidziuś śpi i można przykładać sobie okłady z rywanolu to pomaga tak poleciła mi położna i jestem jej wdzięczna za to.
Pozdrawiam :)
 
reklama
No a ja bede rodzic trzeci raz i ma wielka nadzieje ze tym razem mnie nie natna, w moim szpitalu ten zabieg jest wykonywany rutynowo, niestety.:baffled:
 
Do góry