Hej, ja pewnie ważę najwięcej z Was i jeżeli ładnie będzie przebiegała moja ciąża to do setki dobiję. Narazie pilnuję się i nie przytyłam. Wagę startową mam w zależności od dnia 78 - 78,5 kg. Nie zdążyłam zrzucić mojej nadwagi przed ciążą. Zaczęłam się odchudzać, chodziłam nawet na treningi, ale w pewym momencie dowiedziałam się o Maluszku i trudno..., żeby chociaż było wszystko dobrze, to może potem choć trochę wrócę do równowagi wagowej. Pocieszający jest fakt, że nie wyglądam tak b. przerażająco, bo mam 176 cm wzrostu. No ale biodra, brzuch i tyłek mogłyby być choć o rozmiarmniejsze. Zwłaszcza, że dawni znajomi wciąż pamiętają mój trochę inny wygląd. Mąż niestety też. Dodam Wam jeszcze, że gdyby nie niedoczynność tarczycy, to pewnie dalej miałabym dawną figurę. Jeszcze w ubiegłe lato ważyłam 56 kg. I to chyba tyle tych żali. Cieszę się ciążą i oby tylko dalej wszystko było super, to mogę tyć. A niech tam...