dominique.p
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Grudzień 2005
- Postów
- 1 746
Zaczynam ten wątek, bo byliśmy dziś z nasza Gandzią u veta (obciąć jej szpony, po płyn na kleszcze, a poza tym zeżarła dziś rano tabletkę na sraczkę, pt. Stoperan, bo P. nierozważnie zostawił ją za blisko krawędzi stołu, więc pieska się "poczęstowała" i chceliśmy się dowiedzieć czy jej nie przytka za bardzo ). Pan doktor weteryniarz jak mnie zobaczył w stanie odmiennym, zaczął rozmowę na temat malutkich dzieci i zwierząt (sam ma chyba 3 dzieci i bogactwo inwentarza czworonożnego). Powiedział, żeby broń boże nie izolować dzidzi od zwierząt, bo domowe rzadko przenoszą choróbska (psy rzadziej od kotów, ale jak koty są trzymane w domu i pod kontrolą veta, to też nie ma niebezpieczeństwa), a dzięki takiemu kontaktowi dziecko szybciej "łapie" odporność, gdyż ma kontakt z różnymi bakteriami. Poza tym nawet jeśli byłoby alergikiem (co i tak objawia się po 1. roku życia), to na "znane" alergeny szybko się też uodporni. Mówił, żeby nie panikować, jak pies poliże dziecko czy jakąć dzidziową zabawkę, która maluch włoży sobie od razu do buzi albo jak dzidziol podje sobie z psiej miski (byle nie za dużo ), w granicach rozsądku wszystko . Oczywiście nigdy nie można psa z dzieckime sam na sam zostawić, bo to różnie bywa. Co ważne, radził też wcześniej przyzwyczajać psa do sprzętów typy wózek czy łóżeczko, żeby pies, szczególnie duży jak nasza sucz, przez ciekawość, nie skoczył na łóżeczko czy wózek i nie poprzewracał.
My i tak Gandzi izolować nie zamierzaliśmy, choć teściowa od początku mojej ciąży "płakała", że jak taki duży pies przy dziecku, że ślini się, brudne łapy, kudły itd., a P. alergik, a po dzisiejszej wizycie już utwierdziliśmy się w swoim postanowieniu. Bo psiurka to przecież już członek rodziny, li i jedynie ;D Ciekawa jestem tylko czy nie będzie zazdrosna...?
My i tak Gandzi izolować nie zamierzaliśmy, choć teściowa od początku mojej ciąży "płakała", że jak taki duży pies przy dziecku, że ślini się, brudne łapy, kudły itd., a P. alergik, a po dzisiejszej wizycie już utwierdziliśmy się w swoim postanowieniu. Bo psiurka to przecież już członek rodziny, li i jedynie ;D Ciekawa jestem tylko czy nie będzie zazdrosna...?