reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze Dzidziole i zwierzęta domowe

dominique.p

Fanka BB :)
Dołączył(a)
27 Grudzień 2005
Postów
1 746
Zaczynam ten wątek, bo byliśmy dziś z nasza Gandzią u veta (obciąć jej szpony, po płyn na kleszcze, a poza tym zeżarła dziś rano tabletkę na sraczkę, pt. Stoperan, bo P. nierozważnie zostawił ją za blisko krawędzi stołu, więc pieska się "poczęstowała" i chceliśmy się dowiedzieć czy jej nie przytka za bardzo ;)). Pan doktor weteryniarz jak mnie zobaczył w stanie odmiennym, zaczął rozmowę na temat malutkich dzieci i zwierząt (sam ma chyba 3 dzieci i bogactwo inwentarza czworonożnego;)). Powiedział, żeby broń boże nie izolować dzidzi od zwierząt, bo domowe rzadko przenoszą choróbska (psy rzadziej od kotów, ale jak koty są trzymane w domu i pod kontrolą veta, to też nie ma niebezpieczeństwa), a dzięki takiemu kontaktowi dziecko szybciej "łapie" odporność, gdyż ma kontakt z różnymi bakteriami. Poza tym nawet jeśli byłoby alergikiem (co i tak objawia się po 1. roku życia), to na "znane" alergeny szybko się też uodporni. Mówił, żeby nie panikować, jak pies poliże dziecko czy jakąć dzidziową zabawkę, która maluch włoży sobie od razu do buzi albo jak dzidziol podje sobie z psiej miski (byle nie za dużo ;)), w granicach rozsądku wszystko ;). Oczywiście nigdy nie można psa z dzieckime sam na sam zostawić, bo to różnie bywa. Co ważne, radził też wcześniej przyzwyczajać psa do sprzętów typy wózek czy łóżeczko, żeby pies, szczególnie duży jak nasza sucz, przez ciekawość, nie skoczył na łóżeczko czy wózek i nie poprzewracał.

My i tak Gandzi izolować nie zamierzaliśmy, choć teściowa od początku mojej ciąży "płakała", że jak taki duży pies przy dziecku, że ślini się, brudne łapy, kudły itd., a P. alergik, a po dzisiejszej wizycie już utwierdziliśmy się w swoim postanowieniu. Bo psiurka to przecież już członek rodziny, li i jedynie ;D Ciekawa jestem tylko czy nie będzie zazdrosna...?
 
reklama
Podobno ważne jest, żeby pies nie czuł się wyżej w chierarchi stada niż dziecko. Też chcielibyśmy wziąć psa, bo tęskno nam za naszym poprzednim, który zginął w wypadku. Ale zdecydowaliśmy, że lepiej będzie jeśli dziecko już będzie na świecie. Ale na pewno jest wiele sposobów, żeby nauczyć psa respektu i przyjażni do nowego członka rodziny. :) Jeśli chodzi o kota to bałabym się, że wskoczy do łóżeczka, chociaż wielu ludzi ma koty i nie ma tragedii.
 
Ja na pewno izolowac malenstwa od zwierzakow nie bede. Od kiedy pamietam zawsze w naszym domu bylo mnostwo zwietrzat - od chomikow i swinek morskich poczawszy, poprzez papugi, kanarki skonczywszy na psach. Teraz mamy owczarki kaukaskiego - bydlak straszny, ale dla swoich oddany bardzo. A moj T. ma syberian husky, wiec nasz maluszek bedzie musial przyzwyczaic sie do tych "potworkow" i odwrotnie. Wiadomo, nie zostawimy dzieciaczka samego z ktoryms z psiakow, chociaz Adrem (pies T.) wydaje sie "bezpieczniejszy" :)
 
no to i ja się wypowiem jak właścicielka 4-letniej zbóji ON :)

lekarz ma rację - nie wolno izolować psa od dziecka. Pies głupi nie jest, on wie, że to co się urodziło jest słabsze od niego i niżej w hierarchii (tak, tak Gosik, dziecko na samym początku będzie niżej), ale pies też powinien wiedzieć, że to jest "szczeniak" jego właścicieli i oni będą go bronić w razie co.
Nigdy przenigdy nie wolno zostawiać psa samego z dzieckiem i wyjść sobie gdzieś. Psy działają instynktownie i wystarczy, że dziecko zapłacze a pies gotów przyjśc mu z pomocą, która okazać się może nieszczęściem.

Ja sobie założyłam taki plan zapoznania Cziki z dzieckiem. Przede wszystkim zapach jest podstawą. Jeszcze będąc w szpitalu Sz zaniesie Czice ciuszki malucha do powąchania, żeby pies nie był zdziwiony co to jest. Po wypisie ze szpitala psa nie ma w domu - jest na spacerze. Ja z dzieckiem wchodzę pierwsza do domu, potem pies. Dzieko przebieram w domowe ciuszki, żeby nie było czuć zapachu szpitala. Pies przychodzi, ja z dzieckiem siedzę. Pies może obwąchać dziecko, może nawet polizać rączkę czy cokolwiek, byleby nie buzię (usta zasłonię ręką). Nie izoluję psa od dziecka. Nie wyganiam z pokoju. Pozwalam tyle obwąchiwać ile pies ma ochotę. I nagradzam psa za każde dobre zachowanie przy dziecku. To ważne, żeby pies nie poczuł się odrzucony, bo wtedy może uznać dzieko za zagrożenie dla siebie. Choć i to zalezy od jego charakteru. Wraz z przybyciem dziecka do domu należy poświęcać także czas psu, choć to będzie trudniejsze zapewne ze względu na dziecko. Ale pies, który do tej pory był pupilem i nagle jest odtrącony może być sfrustrowany odsunięciem na dalszą pozycję. Pamiętajmy, że pies to jednak dzikie zwierzę ;)
A tak poza tym myślę, że przyjdzie taki czas, kiedy to dziezko będzie trzeba izolować od psa, jak będzie mu chciało wkładać palce do oka, ciągnąć za uszy i ogon, a pies nie będzie wiedział gdzie się ukryć przed małym oprawcą :p

aha, dominique pamiętaj o regularnym odrobaczaniu Ganji. W trakcie ciąży i po urodzeniu dziecka obowiązkowo co 3 miesiące. Ostatnie odrobaczanie powinno mieć miejsce tuż przed porodem, choć wiem, że ciężko utrafić w ten moment.

to się rozpisałam ;) ale o psach to ja moge w nieskończoność

Gosik na Waszym miejscu nie brałabym psa po urodzeniu dziecka. Nie będziesz miała dla niego czasu, bo dziecko wypełni Ci wszystkie godziny.
 
Leyna, dzięki wielkie! Mnie już sen z oczu spędzało przyjechanie z dzidziolem do domu ze szpitala, bo nie potrafię przewidzieć reakcji Gandzi, więc Twój "plan", jeśli pozwolisz ;), wprowadzę w życie i wciągnę do niego P.

Odrobaczamy Gandzie regularnie, była odrobaczana w grudniu, chwilę przed tym jak dowiedziałam się o ciąży, pod koniec marca i chyba teraz właśnie na początku sierpnia ją odrobaczymy.
 
dominique.p pisze:
Leyna, dzięki wielkie! Mnie już sen z oczu spędzało przyjechanie z dzidziolem do domu ze szpitala, bo nie potrafię przewidzieć reakcji Gandzi, więc Twój "plan", jeśli pozwolisz ;), wprowadzę w życie i wciągnę do niego P.

a proszę Cię bardzo :) Plan nie jest tak całkiem mój - ja go ściągnęłam od mądrzejszych od siebie specjalistów kynologii, szkoleniowców i znajomych, którzy przez to przeszli.
 
ja mam psa i kota i też nie panikuje,nad wszystkim da sie zapanować w jednym łózku spać w trójkę nie będą ;D
a dzieci które mają kontakt ze zwierzętami podobno lepiej sie rozwijają :)
 
Nie no, tak zaraz po urodzeniu to psa nie będziemy brać, bo nie będziemy mieć do tego głowy (jak i do całej reszty bożego świata :laugh:) Trudno powiedzieć jak to wszystko będzie wyglądać, to nasze pierwsze dziecko w domu :) W każdym razie, najpierw dziecko, potem pies :).
Znam przypadki, że ludzie po narodzinach dziecka pozbywali się swoich psów :mad: Jedni moi znajomi nawet uśpili młodego , zdrowego psa :-[ :-[ :-[ Nie byłam w stanie w to uwierzyć jak o tym usłyszałam :mad: Takie barbarzyństwo. Bez komentarza...
 
ja tez nie bede izilowac dzieckaod zwierzat

Leyna....dzieki ze to napisalas, tez tak zrobie

Ja od samego poczatku bylam wychowywana z psami, teraz w rodzinnym domu mam duzego psa, a tak gdzie mieszkam z moim K. sa 2 koty i duzy pies,trzeba bedzie wprowadzac plan jak dzidzia sie pojawi
 
reklama
Tak sobie właśnie znalazłam ten dział i tak się składa, że ja tez mam psiaczka, tylko, że to jest mały kundelek. Nie boję się, że nie zaakceptuje dziecka, raczej mam inny dylemat.

Małe kundelki duzo szczekają, no i ona tak samo, chociaż częściej woli poszczekać na dworze, to jednak jak ktoś zapuka, czy za głośno kręci się po korytarzu to sobie i w domu poszczeka (a ma dość piskliwy szczek). Niestety komenda "cicho" nie wchodzi w grę. No i nie wiem, czy to w jakis sposób nie wpłynie negatywnie na dziecko. Bo obawiam się się, że nie raz może zostać obudzone tym szczekaniem. Boję się żeby później mój dzidziol nie był przez to jakiś nadpobudliwy. Może macie jakies rady?
 
Do góry