reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

nasze kochane BABCIE

NUNA

Fanka BB :)
Dołączył(a)
25 Lipiec 2007
Postów
225
Dziewczyny co by to było gdyby , babci nie było Oskarek ma dwie i super sprawa bo popilnuje i przytuli i ponosi itd. itp. hheheh :-D nie zazdroszcze tym co babci juz nie ma lub mieszka daleko .Zobacz załącznik 51620
 
reklama
Nuna - nie wyobrazam sobie babc blisko - znaczy niestety tesciowa mam w tym samym miescie (na szczescie juz nie dlugo) i w zyciu bym jej dziecka nie powierzyla. Moja mama znow baaardzo daleko - i choc tesknie za nia - to za dlugo razem nie mozemy byc pod jednym dachem, bo ona zawsze ma racje ;-) . Wiec, ja niestety nie upieksze tego watku hehehe

ale ciesze sie ze sa "fajne" babcie
 
No to u mnie jest pół na pół - Teściowa jest w porządku - mieszkam z Nią, siedziała z Weroniką 3 lata i będzie siedzieć z Magdą. Są rzeczy które mnie w Niej wkurzają i najchętniej żeby nie mieszkać z Nią tylko na przychodne, ale jak się nie ma co się lubi....
Natomiast jeśli chodzi o moją rodzinkę, to wrrrr. Są to osoby bardzo nieprzeciętne pod różnymi względami i musiałabym być cięęęężko poszkodowana na rozumie żeby im powierzyć wychowanie własnego dziecka. No chyba że normalne życie i spokój by mi się znudziły. Wolałabym dziecko oddać do żłobka lub do obcej osoby. Ja sama nie jestem w stanie z Nimi wytrzymać, bo wywołują we mnie agresję, i gdyby nie więzy krwi to nie miałabym ochoty nawet słowa z Nimi zamienić. A i tak przebywanie pod jednym dachem dłużej niż godzinę prowadzi do nieuchronnej kłótni.
 
No moja mama sprawdza sie suuper, co jets dla mnie zaskoczeniem ,ale potrafi i zabawic i uspokoic małego i na prawde swietne zabawy wymysla z nim, odnośnie teściowej hmmm, mimo całej mojej sympatii do niej niestety stwierdzam że wcale sobie nie radzi, jak mał y płacze to jest" a czemu ty płaczesz?" i tak gada zamiast przytulić zagadac , odwrócić uwagę, wydaje mi się że się boi płaczacego dziecka, a i bawić się z nim nie umie... a byłam przekonana że bedzie odwrotnie...
 
Ja podobnie jak Ani z moją mamą tylko na odległość mogę żyć, a niestety teściowej nie mam :-(. Zostaje Dziadek, który przypuszczam jest równe fajny jak niejedna babcia ;-), śpiewa i gada do dziecka, stroi miny a kiedy wrócę do pracy to spokojnie mogę zostawić Prosiaczka pod jego opieką. Dziadkowie górą:tak:!!!
 
Blanes-gratuluje dziadka!!! :-)
U mnie jest tak ze moja mama jest najlepsza babcia pod sloncem ale pracuje wiec nie bedzie mogla mi pomoc jak pojde do pracy. Tesciowa jeszcze nie wiem jaka bo zobaczymy sie dopiero za miesiac i sie okaze czy jest fajna babcia czy nie. No ale nie wroze pomyslnych ukladow, bo mamy kompletnie rozne zdania na wiekszosc tematow wiec i na temat wychowywania zapewne nie bedziemy sie mogly dogadac. Juz mnie zdarzyla zirytowac pare razy przez skype. Np. uwaza ze mala ma czerwona dupke i ze zle ja kapiemy...brak mi slow bo moje dziecko ma idealna cere i ani razu jeszcze nie musialam stosowac masci z cynkiem-sudokremu. To co to bedzie w realu-zagryziemy sie :-(
 
izka - ;-) ja jak widze moja tesciowa to mam ciarki na grzbiecie - w ciagu 5 minut potrafi wymienic ze 100 rzeczy ktore robie zle hehehe...Nie mowiac o tym ze nie mowi mojej corce po imieniu - tylko nazywa ja Gabrysia (drugie imie Suri - Gabriela):baffled: Suri poprostu dla niej za bardzo wydziwione !!! Kurna zyc - jak mozna! - brak szacunku normalnie!- staram sie opanowywac - ogolnie jej unikam, bo juz kilka razy bylam bliska wyrwania jej pior:wściekła/y:;-)
Dlatego tez strasznie sie ciesze, ze wyjezdzamy dalllekkko od niej.
hehehe no to sie wygadalam :-D
 
E tam ja i moja mama to jest ok . chociaz czasem są spiecia a do tesciowej to nic nie mam bo nie ogladam jej codziennie ale jak juz przylezie to zaciskam zeby bo .. a czy małemu nie zimno a pzrykryj go bo zmarznie i tak w koło ( a na dworze gorąc) :dry::wściekła/y:
 
He he he Nuna ...to tak jak u mnie!
Pomimo ze mieszkam 2500 tys kilometrow od tesciowki to i tak musze wysluchiwac...
''Masuj jej ta glowke bo jakas krzywa'',albo'' zamocz ten smoczek w cukrze bo sie mala gniecie''( cokolwiek mialo to zanczyc ha ha ha)
ehhhhhhhhhhh..czasami ten net to przeklenstwo :)))

aha! i jeszcze stale pytanie...''masz ty jeszcze to mleko? masz??? no nie przypuszczala bym.''... grrr!!!
 
reklama
Olla.....skąd ja to znam :-( zwłaszcza pytanie o mleko :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: !!!!
U mnie dokładnie tak samo jak u Ciebie, u Izki - i jeszcze te pytania tak jak u Sorgi "no czemu Ty płaczesz?????"
Aż mi się krew gotuje !!!!:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

Za to moja mama istny anioł :-):-):-) wszystko co robi przy Zuzi jest takie normalne, naturalne.
 
Do góry