reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

nasze malenstwa a zwierzaki:)

M

monika_pk

Gość
jestem włascicielka 1,5 rocznego kocura...i troche sie martwie...tyle sie słyszy teraz o toksoplazmozie...poza tym nie wiem jak bedzie reagowac na małe dzieciatko i dzieciatko na kota...mam nadzieje ze nie alergia... z drugiej strony nie wyobrazam sobie domu bez zwierzaka...mieszkamy w bloku...nasz kot nie wychodzi na dwór...wiecie jakie okropne moga byc dzieci i dorosli,poza tym jest biedaczek po kastracji wiec nie poradziłby sobie z innymi kotami....bardzo bym chciała zeby moje dziecko tak samo bardzo kochało i troszczyło sie o zwierzaki jak ja:)
 
reklama
zapewne ty toksoplazmoze juz przeszłaś, jak bedziesz miała córkę, to też dobrze by przeszła przed okresem rozrodczym - nie będzie miała problemu...
ale co do kota idzidzi, to bedzie trzeba po prostu uważać i nie zostawiac ich samych.

ja mam staruszka "pundla" tzn wilorasowca z przewaga pudla, od razu jak przywiozłam piotrusia pozwoliłam mu go powąchać, nie robiałm problemów ze zbliżaniem się, ale nai pozwalalam lizać, sama tego nie lubie...
teraz piotrek zneca sie nad patem ,pat na niego warczy...
i sie bawia...
ale nigdy nie zostawiam ich samych, mimo że mój pies przez 14 lat swojego zywota nikogo nie ugryzł...

a ostatnio pat szuka azylu,. w zamkniętym pokoju
 
rzecz w tym ze majac w domu od dziecinstwa jakies zwierzaki...toksoplazmozy nie przeszłam...wiem to dziwne,ale badania to wykazały....
 
no to swojego kota nie wypuszczaj z domu, on nie jest nosicielem (przebadaj go u weterynarza), do innych się nie zblizaj... nosnikiem tokso jest kał koci (i wszystkie miejsca w kótrym moga się załatiać łącznie z piaskownica dla dzieci)
moja kolezanka tez tak ma - od dziecka ma koty, a toksoplazmozy nie przeszła, a ja nigdy kota nie miałam, a jestem po....

ja miałam podejrzenie tokso wpodczas ciązy, brałam antybiotyki przez 2 miesiace... cholerny stres, ale dogłebne badania wykazały ze ten wysoki poziom przeciwaciał po prostu taki jest, a chorowałam co najmniej 0,5 roku wcześniej
 
Monika,nie denerwuj sie toksoplazmoza. Musisz tylko uwazac jak sprzatasz z kuwety. Tzn. nie dotykajac gola reka odchodow kocich. Ja tez mam kota i tej choroby nie przechodzilam ale moj gin twierdzi,ze jesli kot nie wychodzi to nie ma problemu. Bardziej trzeba zwracac uwage na mieso surowe(tatar) a raczej nie spozywac go w ciazy. Pozdrawiam.
 
a ja mam 3 koty w tym jedna kotke hodowlana, ktora niedlugo idzie do kocura...nie mam pojecia cyz przechodzilam tokso czy nie..na wszelki wypadek nie sprzatam kuwety, zajmuje sie tym maz. test o ile bede miala to dopiero na pierwszej wizycie 13 wrzesnia. mam nadzieje ze wszystko bedzie ok.
 
Dziewczyny ja też sie martwiłam ostatnio sprawą zwierzątka :(
Mam 1,5roczną suczkę mieszkamy w bloku wiec piesek jest poza spacerami cały czas w domu.
Martwie sie jakimiś zarazkami, sierścią, itp. a poza tym psiak jest duży...jakieś45kg.
Czy da sie pogodzić w mieszkaniu maleństwo i takiego psa?
 
reklama
Kasiaczek - podobno małe dzieci i duże psy zazwyczaj żyją w doskonałej zgodzie :) Nie martw się, jeśli dbasz o pieska, żeby był w miarę czysty i zdrowy, to maluszkowi nic nie grozi :)
Osobiście nie mam żadnego zwierzaka. Ale jak dzidzia będzie troszkę większa to chcę kupić pieska - chyba sznaucera średniego albo miniaturkę.
Co do kotów - nie lubię ich generalnie, poza tym mam uczulenie na sierść i z wzrastającym niepokoję patrzę, jak u sąsiadów naprzeciwko co chwilę tych zwierzaków przybywa. Mają ich już chyba z siedem!!! Łażą po moim ogródku i załatwiają się, gdzie im się podoba! Wkurza mnie to. Mam nadzieję, że jak zrobimy płot, to trochę ograniczy ich spacerki. Nie chcę, żeby moja dzidzia, bawiąc się w ogrodzie, napotykała na kocie odchody...
 
Do góry