reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Nasze maleństwa - pediatra, problemy, radości, jak rosną nasze pociechy

reklama
Dziewczynki,
Niestety nie udalo sie uniknac nieplanowanego szpitala. :-( Od wczoraj jestesmy znow na oddziale. Przyjechalismy z goraczka 38,5. Leukocyty spadly do 100, a hemoglobina do 6,5 co z jednej strony oznacza odpornosc zerowa, a z drugiej ze zostala przekroczona magiczna granica wymogu transfuzji krwi. Rozwinela sie infekcja i stan dziecka znacznie sie pogorszyl. Julianek nie je od dwoch dni, bo w buzi wszystko boli od chemii, dostaje kroplowke, leki przeciwbolowe, ktore niewiele pomagaja, no i dzis dostal dwa woreczki krwi i wreszcie zasnal spokojnie bez placzu. W plucach nadal wszystko gra - dlatego dostaje jeszcze dozylnie jakies antybiotyki. Wyglada na to, ze tak zle moze byc po kazdym dalszym bloku. :no:

Trzymam za Was kciuki ...twoj synus da sobie rade ..ja nie przestaje w to wierzyc ....NIECH BOG MA GO W OPIECE !:happy:
 
Dziewczynki,
Niestety nie udalo sie uniknac nieplanowanego szpitala. :-( Od wczoraj jestesmy znow na oddziale. Przyjechalismy z goraczka 38,5. Leukocyty spadly do 100, a hemoglobina do 6,5 co z jednej strony oznacza odpornosc zerowa, a z drugiej ze zostala przekroczona magiczna granica wymogu transfuzji krwi. Rozwinela sie infekcja i stan dziecka znacznie sie pogorszyl. Julianek nie je od dwoch dni, bo w buzi wszystko boli od chemii, dostaje kroplowke, leki przeciwbolowe, ktore niewiele pomagaja, no i dzis dostal dwa woreczki krwi i wreszcie zasnal spokojnie bez placzu. W plucach nadal wszystko gra - dlatego dostaje jeszcze dozylnie jakies antybiotyki. Wyglada na to, ze tak zle moze byc po kazdym dalszym bloku. :no:

ojej, jakie smutne wieści...:-:)-:)-:)-:)-(
trzymam kciuki, żeby szybko wyszedł z infekcji ;-)
żeby tak można było oddać część swojego zdrowia aby ratować dziecko.....
 
mamoflavii ściskamy Was baaardzo mocno:happy:
my teraz czekamy aż nasza lekarka wróci z urlopu i umawiamy się na szczepienie, robimy te darmowe i dodatkowo pneumokoki. teraz czeka nas 3 dawka.
moje dziecko ostatnio zrobiło się jakieś dziwne:confused: budzi się co noc o 1.57 zje na śpiocha a potem o 5.00 też je na śpiocha a zawsze już był gotowy do zabawy:confused: i śpi do 7, pobawi się 40 minut w łóżeczku i idzie spać do 10 prawie:confused::confused: wczoraj wieczorem za to dawno tak się nie spłakał:-( od 16 go próbowałam utulić i dopiero o 19 zasnął na troszkę i mu przeszło:confused:
 
Jak słyszę, Monika co mówisz to aż cię podziwiam, jedna już tak mówiła tu na forum i czytam coś takiego z zazdrością i podziwem. Ja pragnęłam mieć 2, 3 dzieci, ale prawdopodobnie skończy się na jednym.
A dziś jak widzę dziewczynę w ciąży to myślę, ciesz się kobieto, że jest jeszcze w brzuchu, a jak widzę matkę z malutkim dzieckiem w wózku, to zastanawiam się czy też takie bojownik o wolność jak moje.

Aga :) Kochana nie martw się na zapas....zobaczysz, minie rok moze dwa i bedziesz inaczej myślała:) Rozumiem ze mozesz miec dosc, mysle ze kazda z nas ma czasem takie chwile, ale na pewno zgodzisz sie ze mną ze warto!!!! Mam pare znajomych któży wlasnie teraz spodziewają sie dziecka i zdaza sie ze juz czuję lekką zazdrośc:) Ciążę, i te chwile po urodzeniu malego wspominam z niesamowitym wzruszeniem. Mały jest jeszcze czasem przy piersi, ale juz mi smutno, bo wiem ze to koncówka:((( Ale zaraz pocieszam sie myślą ze przecież bede to mogla jeszcze raz przezyc, to wspaniałe:tak::-DPamietaj ze dla nas jako rodziców najtrudniejszy jest pierwszy rok zycia dzieka, później juz sie wszystko normuje:tak::-D
 
mamaflavii tak bardzo mi przykro to takie niesprawiedliwe,ze takie malenstwa musz tak cierpiec Wierze,ze wszystko wroci do normy a Julianek juz niedlugo bedzie sie cieszyl dobrym zdrowkiem
 
reklama
mamaflavii przykro mi:(wszystko bedzię dobrze Miłoszkowi też groziła transfuzja krwi ale na szczęście wychodzi z tego i wiem że będzie dobrze.Chociaż ty jesteś w gorszym położeniu niz ja bo Miłoszek ma anemie.A ja dziecko mogę mieć dopiero za 3 lata czyli w 31 roku życia
 
Do góry