reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze obawy i troski co będzie po porodzie.

mitaginka - to nie są banalne słowa, bo w głebi serca wiem, że tak się stanie. Potrzebujemy chyba z maluszkiem czasu, żeby się z tą sytuacją oswoić. A ból kiedyś musi minąć. Buuźka.

 
reklama
To ja zacznę nową dyskusję. Dziewczyny mój Kacper ma aktualnie 2 lata w kwietniu będzie miał równo 2,5 i zastanawiam się jak to będzie. Czy dam sobie rade z dwójką tak małych dzieci. Kacper na szczęście chodzi do przedszkola więc będę miała czas na odpoczynek. Zastanawiam się czy Kacper będzie zazdrosny i co zrobić żeby nie czół się odrzucony lub w jakiś sposób zagrożony. Jak nauczyć go że maleństwo śpi i musi być cicho. Boję się że np może cofnąć się w rozwoju tak jak niektóre dzieci to robią bo też chcą być dzidziusiami. No i kolejne pytanie co z wózkiem? Kacper niby już chodzi ale często jeszcze korzystamy z wózka. Jak to pogodzić? Kupujecie dostawkę czy wózek dla dwojga? Kacpra często nosiłam w chuście i pewnie dzidzie też będę ale jednak mój kręgosłup jest w dość ciężkim stanie i wolę go jak najwięcej oszczędzać. Dziewczyny a jak u was to wygląda? Jak tam mamusie które już to przeszły i te które również będą miały małą różnicę wieku? A i jeszcze jedno. Jak przygotować dziecko do tego że w domu będzie nowy lokator? Za dużo to on jeszcze nie rozumie. Jak mu mówię że mama ma dzidzie w brzuszku to się na mnie dziwnie patrzy... Chciała bym go jakoś przygotować na pewne zmiany w domu które zajdą.
 
Ja mam dwójkę dzieci pomiędzy którymi jest równiutko 2 lata różnicy i muszę powiedzieć że jak dla mnie to jest super. Może też dlatego że starszy synek jest bardzo spokojnym i ostrożnym dzieckiem. Dwulatek to juz bardzo dużo rozumie.Jakoś nie mieliśmy problemów żeby jeden drugiemu przeszkadzał. Jak młody spał to ja się bawiłam ze starszym i mówiłam mu że to jest taki specjalny czas tylko dla nas i naprawdę zajmowałam się wtedy tylko nim. Z wózka to przestaliśmy korzystać w wieku 20 miesięcy, smoka wywaliliśmy jakoś tak w 21 miesiącu żeby potem nie było kłopotu że jeden ma a drugi nie. I tak jakoś to wszystko wyszło. Prawda jest taka, że jak się wróci ze szpitala to przez ten pierwszy czas więcej czasu i uwagi trzeba poświęcić paradoksalnie starszemu dziecku. Teraz chłopaki mają 3,5 i 1,5 roku i muszę powiedzieć ze super się dogadują, razem już się potrafią bawić, oczywiście jeżeli wizje są zgodne. Oczywiście że sie tłuką, krzyczą na siebie itp, ale to jest naprawdę sporadycznie i tylko w domu. Jak gdzieś są na nie swoim terenie to stoją za sobą murem. Także głowa do góry, to jest super przygoda. Mnie się marzy jeszcze większa gromada i to samych chłopców.
 
MOj ma 2latka i jest baaardzo rozbrykanym dzieciem wiec ja tez mam wiele obaw. Ja z nim moge spacerowac bez wozka ale tylko jak 100% mojej uwagi jest skupione na nim, bo on niestety za raczke grzecznie nie chodzi i tylko w glowie uciekanie i chowanie sie przedemna. Dlatego jak musze gdzies jechac do miasta np albo do sklepu musze go brac w wozek. DLatego zdecydowalam sie na dostawke bo ladny wozek 3w1 mam wlasnie po nim. Na spacery bedziemy chodzic bez dostawki a na wieksze wyjscia bede uzywac dostawki. dlatego tylko wyrzuceniem $$ bylo by kupno kolejnego wozka na "wyjscie"...
Tez zastanawiam sie jak to bedzie bo Josh jest strasznym egoista i nie rozumie ze trzeba sie dzielic i wogole, zawsze reaguje wielkim placzem jak sie zwraca mu uwage.
Marma Twoj to chociaz do przedszkola chodzi a moj dopiero pojdzie jak 3latka we wrzesniu skonczy wiec ja to juz wogole nie odsapne.
Mysle jednak ze nie ma co martwic sie na zapas. Slyszalam tez ze takim dziecia o 2 dzidzi regularnie mowi sie dopiero pod koniec, bo oni sa za mali i te 9miesiecy to dla nich niezrozumiale dlugo. Mysle tez ze jak sie wezme za zakupy do newborn'a to trzeba go tez zaangazowac na tyle na ile zrozumie. Ze ma trzymac butelki bo wezmiemy je do kasy i kupimy dla dzidzi. Albo ktory spioszek mu sie dla dzidzi bardziej podoba ten w sloneczka czy serduszka (zakladajac ze i tak bierzesz oba :D). Ja przynajmniej mam taki plan przedstawiania mu faktu ze bedzie ktos nowy z nami mieszkal.
Np niedawno kupilam kolyske i stala przez chwile w salonie zanim maz ja schowal na strych to mlody sam wsadzil misia i ululal do spania a potem przyszedl do mnie i powiedzial "ciii mama misio spi". Wiec mysle ze oni pomimo wszystko co nieco kapuja. Josh np wie ze jak tata spi trzeba byc cicho. Nie zawsze mu to wychodzi ale wie. Mysle tez ze nowa dzidzia jak bedzie chcac nie chcac wystawiana na chalas rodzenstwa to sie do niego przyzwyczai i tak bedzie spac ;)
myslimy pozytywnie!!!
 
Myślę pozytywnie tylko moje dziecko to nieposkromione tornado. Siedzi tylko jak coś maluje albo czyta książeczkę choć i to potrafi robić w biegu. W do datku jak do tej pory był totalnie samodzielny to tak nagle wszystko mama i mama i na rączki chodzić nie chce w ogóle. Spacer tylko w wózku nie ma mowy o przejściu za rączkę. Nie wiem co się z nim stało . Tak jak by mi ktoś nagle dziecko podmienił. W dodatku okropny bunt. Wszystko na nie i na odwrót. Po spędzeniu z nim 2 godzin czuję się tak jakbym maraton przebiegła. I nie jest to związane z przedszkolem bo zaczęło się to wszystko zanim do niego poszedł. W dodatku mój nicnie mówi co dodakowo wszystko utrudnia bo nigdy nie wiadomo o co mu chodzi a jak nie dostaje od razu tego co chce to jest histeria. Już wszystkich metod próbowałam jaki tylko są możliwe i na niego nic nie działa. W przedszkolu ponoć jest idealnym dzieckiem i pupilkiem wszystkich. Były incudenty że 2 razy pogryzł inne dziecko i uderzył ale to wszystko. A w domu diabeł tasmański. Nie mamy drzwi w pokojach i widzę że właśnie to będzie naszym pierwszym zakupem. No i teraz co z tym wózkiem. Czy mu się do tego czasu odmieni i wróci poprzednia zosia samosia i mama nie dotykaj czy zostanie tak jak jest?
Moje dziecko nie rozumie zupełnie potrzeb innych. Nie ma takiej opcji że ktoś śpi i się go prosi żeby był cicho . U niego nie istnieje pojęcie cicho. W tedy jeszcze głośniej się zachowuje i skacze po tobie. Mam czasami wrażenie że jest po prostu złośliwy. Wiem że teraz ma ten okres buntu i trzeba to przetrwać ale boje się że to się nie skończy zanim małe się urodzi tylko że będzie jeszcze gorzej. Mam ogromną nadzieję że drugie będzie dziewczynką i niech będzie tym typem który jest spokojny i zrównoważony bo inaczej to ja normalnie zwariuję.
 
Marma normalnie jakbym czytala o swoim wlasnym synku. Chyba te chlopaki tak maja... No i ten bunt 2latka sie wlaczyl i jest teksanska masakra... Ja nie licze na to ze sie zmieni. MOj tez zbytnio nie szanuje potrzeb innych i tego ze mnie moze np bolec to co robi itp... Cos Ty... To jest taki egoista ze liczy sie tylko on i on.
Co do mowienia to on mowi juz jako tako. Powie co chce (czasami jak nie zna slowa to sobie wymysli i ja nie wiem o co chodzi i sie wkurza - np nie pamietal jak jest jablko i wymyslil sobie "muka", i mowi "mama mama muka" i kiwa glowa na tak - to znaczy ze chce - a ja nie wiedzialam o co chodzi i pokazuje po kolei i pytam sie czy to o to mu chodzi. Po 4 rzeczy mlody wpadl w szal i zaczal drzec sie niesamowicie. Dopiero na nastepny dzien jak mu dalam jablko to on do mnie "muka" i wtedy skapowalam ) i wiem ze mnie rozumie tylko udaje. Kiedys dla sprawdzenia powiedzialam ze ma z gory przynies swoje picie (wie co to picie) i poszedl i przyniosl. Bylam w wielkim szoku ale od tej pory wiem ze on mnie w 100% rozumie (no moze w 99%) i jak czegos nie robi to tylko udaje...
CO do spacerow to u mnie jest to samo. Tyle ze ja mieszkam w takim miejscu ze auta nie jezdza i nawet jak mi ucieka to wiem ze nic mu sie nie stanie, ale jak mam wyjsc i isc po chodniku przy normalnej ulicy to chyba bym zawalu dostala i wozek musi byc. Dlatego ja kupuje ta dostawke z boku (siedzenie) co wyslalam linka w innym temacie zakupowym. Na tej desce dostawianej mlody w zyciu by mi nie ustal. bo mu sie cos nudzi juz po 40sekundach i zalezy mi zeby go przypiac pasami zeby mi sie uciekl wiec odrazu w gre wchodzil podwojny wozek, ale jak znalazlam ta "dostawke" to zdecydowalam sie na to. Bo moze np do pszyszlych wakacji jak beda mieli prawie 3 lata to zmadrzeja i nie beda chcieli juz jezdzic w wozku a wtedy co ja bym zrobila z takim blizniaczym? Mysle ze to dobry pomysl...
Mysle ze dopiero jak dzidzia sie zjawi w domu to trzeba bedzie ich nauczyc ze czegos tam "nie wolno" i tyle. Ja sie boje ze z radosci Josh zrobi mu/jej krzywde. Bo on jest taki ze jak sie cieszy czy cos to zagryza warci i sciska czy gryzie z calych sil. I boje sie ze ja np pojde do toalety zostawie ja/go w kolysce a Josh "zmiarzdzy" mu/jej raczke czy cos... Cholibka przez pierwsze miesiace trzeba bedzie miec oczy jeszcze szerzej otwarte....
 
asiunia wrzuć jeszcze raz linka do tematu z linkami.

A ja właśnie zobaczyłam że nasze dzieci są dokładnie w tym samym okresie. Równe 2 lata :-) Cieszę się że będzie ktoś z podobnym Problemem. Zawsze w kupie jakoś raźniej :-D
 
reklama
Do góry