reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze odczucia, samopoczucia, objawy, dolegliwości itp.

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
joasiah moja koleżanka przenosiła 10 dni , i rodziła 18h i dopiero jej cesarkę zrobili ...bo mały w ogóle nie chciał na świat wyjść .... więc chyba to nie jest reguła :rofl2:
 
reklama
Jejciu spuchłam jak gąbka, stawy w palcach u rąk aż mnie bolą. Do tego najchętniej nie wstawałabym z łóżka. Nie wiem co robić z tymi moimi kończynami, nic nie pomaga.
 
Mońciaaaaa :-p:-p:-p a dzięki Joasih wczoraj wyjatkowo nie marudziłam w nocy mężowi, że urodzę w sierpniu i to w wielkich bólach;-)
 
z tym puchnięciem to u mnie jeszcze nie jest najgorzej, tylko troszkę nogi na koniec dnia ale w buty jeszcze wchodzę, od poniedziałku odstawiłam no spe i czekam może zacznę odczuwać te skurcze przepowiadające. Wczoraj troszkę namieszałam z jedzeniem bo co chwilę coś i w efekcie dostałam takiego skrętu jelit, że myślałam już, że rodzę. gdybym nie była u teściów to chybabym się wydarła a tak to mi głupio było do tego jeszcze jakieś uderzenia gorąca i poty masakra...
brzuszek twardnieje ale też raczej po większej aktywności, zgaga powoli przechodzi ale ucisku na pęcherz to za dużego nie mam i dziś w nocy nie musiałam wstać ani razu.
Dziś kończymy 37 tydz. i chyba od jutra zaczynamy działać troszkę aktywniej. chociaż coś mi się wydaje, że poród będzie za ok 2 tyg, przynajmniej tak ustalam z małą, że od 13 będziemy u dziadka bliżej szpitala i wtedy ma się pchać na świat ;)
 
awipa - hahaha, dobre. Ja już przynajmniej wiem, ze mam nieusłuchane dziecko jeśli chodzi o terminy i będzie sie wszędzie spóźniać. Mój mąż twierdzi, że ona jest bardziej za tatusiem i czeka, aż tatuś zda ostatni egzamin w sobote i w niedziele się dopiero urodzi, żeby mógł się nią zajmować;-)
 
Mamcia ale to nie głupio pomysł. do niedzieli już blisko a tatuś spokojnie zda egzamin a potem będzie miał czas tylko dla Was. Ja się martwiłam że mój synek też słucha taty który każe mu jeszcze siedzieć w brzuchu do połowy lipca ale dziś na wizycie okazało się że jednak słucha mnie i powoli szykuje się na Świat:-)
 
No! wiadomo kto rzadzi w Waszej rodzince. Moja się mnie jakos nie słucha;) A tata chodzi i mnie wkurza, że urodzę 6-7 lipca:szok::sorry2:
 
Widze ze akcja czekanie sie wlaczyla na maxa:)

ja juz tezczekam i czekam bo wg lekarza rodze juz chyba 3 tydz..s.

wczoraj sie wybralam po mla do szkoly autobusem... bagatela 2 przystanki:)

od przystanku jakies 500m a ja sie kulalam 15 minut i to jak kotka na paluszkach bo kazdy ruch sprawial mi bol i czulam malego miedzy nagami...

no ale w szkole posiedzialam i mi przeszlo
wrocilam do domu znow ten sam dystans do przystanku i na 4 pietro:) ledwo ledwo weszlam... to byl koszmar

potem jeszcze na 17 mialam dni rodziny w szkole a ze T nie ma musialam jechac choc z przyjaciolkka bo byly zawody sportowe...:(
pojechalysmy autem i potem znow na 4 pietro. wieczorem nie wiedzialam jak sie nazywam, jakbym dystans maratonczyka pokonala:( koszmar jakis...
mialam nadzieje ze jakies skurcze w nocy... byly ale male... dzis za to wydzielina zoltawa gesta...
Maz i tak by nie zdazyl w razie co to doszlam do wnioslu ze 2xs sprzatatnie i spacery beda zaliczane:)
 
reklama
Ja jestem po wizycie i poki co nasz synek sie nie spieszy...czuje sie wspaniale tylko szybko sie mecze..nie mam zadnych skurczy, absolutnie nic mi nie jest tylko sie strasznie boje tego co bedzie jak z malym przyjedziemy do domu...jakies doly psychiczne lapie
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry