reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze opowieści z porodówek:)

Hej dziewczyny.
"Opowiem wam moją historię".
28 maja mialam sie zglosic na cesarskie cięcie (drugie) oczywiscie przyjechalam przed 8 na izbe przyjęć do szpitala. Polozne sie mna zajely: ktg, cewnikowanie, badania, wenflony itd... Pod koniec zapisu ktg mojej córeczce zaczelo spadsc tetno. Szybka akcja jedna pielegniarka mnie rozbierala druga ubierala w szpitalną koszulke. Kroplowka i juz siedzialam przed salą operacyjną. Nagle slysze ze innemu dzieciaczkowi tez zaczyna spadac tetno pod ktg i od tamtej pory zaczelo sie robic nieprzyjemnie. Mnie cofneli a tamta pani trafila zamiast mnie na stół. Ja z powrotem pod ktg. Cale szczescie tetno malej bylo w normie. Poczekalam jeszcze tak ponad godzine i laskawie zaczeła sie nasza operacja, ktora wolalabym zeby sie nigdy nie odbyla. :(
O 10.55 w 40 tc na świat przyszla moja córcia z wagą urodzeniową 2500!!! Przy czyszczeniu i zszywaniu zadano mi tylko pytanie kto robil mi pierwsze cc...
Po przewiezieniu na sale poporodową okazalo sie ze tak niska waga Magdy zalezna jest od tego ze mialam zatrucie ciazowe i dziecko od miesiaca gdzies nie przybieralo mi juz na wadze. :-/ od 1maja bylam stalym gosciem w tym szpitalu z objawami zatrucia ale nikt mi nie ppwiedzial ze to to. Wysokie cisnienie w domu w szpitalu książkowe. Do tego obrzeki i mroczki przed oczami. Po paru dniach wysylano mnie do domu i tyle.
Mala nie trzymala ciepła, crp miala jakies chwiejne wiec jakies zakazenie dostala, potrzebowala glukozy, ale cale szczescie po paru dniach sie wszystko unormowalo.
Za to ze mną bylo co raz gorzej. :( pierwszą dobe przelezalam z cewnikiem wiec bylo wszystko ok. W drugiej dobie zdjeli mi go i sie zaczelo. Dostawalam silnych boli co parenascie minut. Przeciwbolowy zastrzyk lecial za zastrzykiem, w koncu stwierdzilam dosc bo przeciez musze karmic moja kruszynke ale tabletki nie pomagaly. Wszyscy mi mowili ze przy drugiej cesarce boli mocniej ze to normalne i wychodzili a ja paznokcie wbijalam w ściane. Dopiero w 4 dobie jak lekarz zobaczyl ze skreca mnie z bolu, zapytal kiedy ostatnio sikalam i zrobil mi usg. Zauwazyl plyn w jamie otrzewnej. Po cc moze cos tam zostac ale tego plynu bylo za duzo. Zalozyli mi cewnik i wylali ze mnie 2.5l moczu razem z krwią!!!
Po kolejnym badaniu usg okazalo sie ze mam dziure w pęcherzu! Dopiero wtedy dowiedzialam sie ze podczas cc lekarz musial odciąc mi pecherz od macicy zeby uwolnic dziecko bo po pierwszej cesarce mialam duze zrosty.
Najpierw zalozyli mi cewnik i balonik na pecherzu i tak przez tydzien lezalqm zeby dziura sie zarosla. Wczoraj pełna nadziei ze wyjde do domu w najblizszym czasie, poszlam na rentgena. Wpuscili mi kontrast i zrobili zdjecia. Okazalo sie ze jest wyciek. Plakalam pół dnia. Od wczoraj jestem we Wrocławiu na urologii, nie wiem co dalej. Magda zostala na noworodkach w Olesnicy. Dzisiaj mąż ją zabral. Musimy zamknac sklep, wszystki towar sie poniszczy, straty nieziemskie ale to nic w porownaniu z takimi stratami ze syn nie widzi mnie juz 2 tydzien, z karmieniem malej nie wiem jak bedzie a mąż ze wszystkim musi teraz poradzic sobie sam :(
To jakis koszmar po prostu, niech sie juz skonczy.
Dzisiaj jestem juz po ponownej cystoskopii i lekaz stwierdzil ze wszystko jest ok. Zdjeli mi cewnik i kazali zostac jeszcze jedną noc zeby sprawdzic czy mocz nie wycieka z pecherza do brzucha. Sikam normalnie z tym ze szczypie ale wiadomo to raczej po tym cewniku. Mam nadzieje ze jutro mnie juz wypiszą i bede mogla z calą rodziną byc juz w domu!!! ;)
 
reklama
o matko jedyna!!!!! Marta biedaku !! to horror po prostu ! tak strasznie współczuję !!!

kurcze.. dlatego właśnie z tymi cesarkami nie jest tak dobrze... chirurdzy krzyczą na ginekologów, żeby starać się rodzić naturalnie, a nie przez cc.. bo potem przy każdej operacji, jaką kobieta ma przejść w życiu.. nie ważne czy cc, czy jakakolwiek operacja choćby na starość, to oni-chirurdzy muszą walczyć ze zrostami i przez te zrosty jest cała masa powikłań...... bo łatwo przeciąć coś ważnego podczas przecinania zrostów.. matko jedyna! przytulam mooooocno! mam nadzieję, że pięknie się wygoiło wszystko i wyjdziesz lada dzień ! jeju jeju.. ja być może też będę musiała mieć cięcie... a w cale mi na tym nie zależy.. jakby tylko się dało to wolę rodzić naturalnie.. no zobaczymy :/ przerażająca historia.. tulam jeszcze raz !
 
Dzieki dziewczyny. Wszyscy wlaznie tak mowia ze teraz juz bedzie tylko lepiej ale tych dni straconych przez ktore nie moglam widziec dzieci nikt mi juz nie zwroci. Psychicznie jestem tak wykończona ze szkoda gadac... :(
 
reklama
Do góry