reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze porody

buzi@k

Fan(ka)
Dołączył(a)
15 Grudzień 2006
Postów
1 205
:-) Pierwsza listopadóweczka już urodził :tak: w związku z tym najwyższy czas założyć wątek dotyczący porodów :happy:
Mam nadzieję, że nie tylko ja z niecierpliwością czekam na relacje ;-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
No dobra...
To Wam co nieco napisze ;-)
Jak wiecie miałam cesarke, bo znów zaczęło skakać mi ciśnienie, a do tego jedna z dziewczynek miała słabszy puls :-( Tak więc szybko na sale i od razu znieczulenie i po 15 minutach na świecie była Martynka, a po minucie, Natalka. Lekarze zaszyli mój mniejszy już sporo brzuszek i zawieźli na sale pooperacyjną. Na poczatku nie chcieli mi pokazać małych, ale tak się awanturowałam, że uznali, że strach się mnie bać i zawieźli mnie żebym mogła je zobaczyć. Obie leżały w inkubatorkach, ale samodzielnie oddychały i były takie śliczne :-D Zresztą są przecież nadal :-D Szczerze mówiąc, jak przestały działać środki przeciwbólowe, to myślałam, ze ducha z bólu wyzione, ale z czasem było coraz lepiej. Dziś już wszystko dobrze. Dobrze, że mam kontakt z internetem, bo wszystkim przesyłam zdjęcia :-D

Dziewczynki są nadal w inkubatorkach, by było im cieplej, ale dostaje je w ciągu dnia na karmienia i wieczorami odsysam im pokarm. Boli jak cholera, ale co zrobić... Pokarmu mam tyle, że bym czworaczki wykarmiła :-D

Położna mówi, że małe za jakieś 3 dni powinny wyjść ze szpitala, jeśli nie spadnie im waga ;-)

A ja wyjde we wtorek jeśli z raną będzie wszystko dobrze ;-)

W razie pytań, walcie do mnie :-D
 
Karola - bardzo się cieszę, że u Ciebie wszystko błyskawicznie poszło i bez żadnych komplikacji. Teraz po cc to rzeczywiście pewnie boli, ale pomyśl że najważniejsze jest że dziewczyki są super zdrowe :-):-):-)!
Prawdę mówiąc to aż ci zazdroszczę że już masz wszystko z głowy. Do mnie teraz zaczyna dochodzić, że już niedługo ja również pojadę na porodówkę :baffled: i prawdę mówiąc mam chyba więcej obaw niż przy pierwszym dziecku. :zawstydzona/y:
Pozdrawiam cie kochana i życzę aby twoje królewny miały jak najlepszy apetyt!!!!
 
karolka: bardzo ci gratuluje!! :-) ciesze sie ze wszystko przebieglo spokojnie i bez komplikacji, teraz juz tylko czekac na powrot maluszkow do domku :-)

a jeszcze tylko tak dopytam: bedziemy robic watek ze zdjeciami maluszkow?no chyba ze juz jest, a ja go przegapilam :baffled:
 
Ostatnia edycja:
KAROLKA - jeszcze raz gratulacje....Ciesze sie ze wszystko ok z dziewczynkami. Szybkiego powrotu do domku zycze.

MAGDALENKO - ja mysle ze to jest czas zeby pomyslec o dziale zamknietym, do ktorego dostep beda mialy tylko regularnie udzialajace sie listopadowki....
Nie wiem jak Wy ale ja nie mam zamiru wklejac na otwartym forum zdjec moim dzieciakow - tym bardziej ze co chwila pojawiaja sie jakies trolle itd. Calkiem niedawno na BB bylo glosno o podszywaczce, ktora przez ponad rok udzielala sie, wklejala zdjecia synka - ktorego jak sie okazalo wcale nie ma :sorry2:
 
karola000 serdecznie, z calego serduszka Ci gratuluje :* pochwal się zdjęciami swoich małych ślicznotek :)
a to w ktorym tygodniu ciazy dokladnie urodzily sie dziewczynki ?
 
reklama
no wiec tak, pisalam wam ze mam skurcze, skurcze ustapily ale po 2 godzinach odeszly mi wody, tak wiec jako ze byly czyste, nie spieszylam sie z szykowaniem - dla tego zdarzylam wam o tym napisac - ale po 15 min zaczeły sie skurcze najpierw 2 co 10 min wiec zaczelam sie szykowac nastepne byly juz co 8 min a jak wchodzilam do samochodu to mialam co 2 min:-D (wiec zaczelam sie stersowac bo musialam dojechac do Katowic z Jastrzębia - a to jest 60km ponad) tak wiec ruszylismy podrodze byla wielka mgla wiec moj Ł nie mogl sie pospieszyc:p
Kiedy dojechalismy do szpitala skurcze dalej byly co 2 min, podlaczyli mnie zeby KTG, rozwarcie na 3 palece mialam - Lekarz zaczol sie smiac ze niewiele sie zmienilo od mojej ostatniej wizyty (akurat moj gin mial dyżur) pozniej wyslali na sale porodow rodzinnych - w tedy zaczoł sie koszmar -BOLE KRZYZOWE! nie wiedzialam co mam ze soba zrobic... moj Ł masowal plecy ale nic to nie dawalo - poszłam pod przysznic tam poczułam ulge dopiero. Chciałam zeby dali mi cos przeciw bolowego po 1 godzinie bycia tam - połozna wiec zaczela mnie badac i stwierdzila ze niemoze mi nic dac bo rozwarcie mam juz na 8 palcow, po 2 h bylam juz gotowa do rodzenia jednak maly Wojtuś jeszcze nie byly na tyle nisko, wiec kolejna 2 godziny czekania w bólu ktorego nie dalo sie wytrzymac... - wreszcie polozna stwierdzial ze pora zaczynac... i po godzinie bylo juz po wszystkim...:-D
 
Do góry