reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze porody

jak wspominam poród


  • Wszystkich głosujących
    49

karolinna

grudzień 05,wrzesień 08
Dołączył(a)
15 Lipiec 2005
Postów
4 797
Miasto
Katowice
dziewczyny może tak zaczniemy opisywać nasze porody? na innych wątkach bardzo chętnie czytam takie posty i ogromnie mnie to interesuje ,z wiadomych powodów ;) Już mamy w końcu parę mamuś, które mogą się wypowiedzieć na ten temat :) i skoro to już listopad to jest to najwyższy czas na takie tematy ;D
 
reklama
No to ja się dołączę z moim bo nie bede tu nikogo straszyć..:)
Poród zaliczyłabym do raczej spokojnych i jak na pierwiastke ponoc super.. jak wiecie zaczęło się rano w poniedziłaek a właściwie o polnocy w niedzielę.. odszedł mi czop zupełnie przeźroczysta galaretka.. i zaczęły sie delikatne skurcze takie jak przy okresie co 6 min później co 10 a potem zanikły i potem znowu i tak nie spałam całą noc w okczekiwaniu.. nad razem zadzwoniłam do mojego lekarza i pytam co dalej on mi mówi że jak przez dwie godziny bedą regularne co 10 min to przyjeżdżac do szpitala.. no i tak cały dziń czekałam na regularne.. aż koło 13 się zaczęło troszkę intensywniejsze i regularnie co 10 a potem co 6 no to dzwonie do mojego chłopa że musimy jechac ale jemu sie nie spieszyło bo przyjechał ok14 i o 15 bylismy w szpitalu.. cały czas skurcze lekkie całkiem do zniesienia .. badanie 3 cm rozwarcia mówię nie jest źle.. poźniej prysznic stałam chyba godzinę lejąc po sobie było nawet przyjemnie.. znowu badanie 4 do 5 cm wszyscy mnie chwalą że super i dzie i tak szybko.. piłka i kręcenie biodrami 6 cm bole ciągle do zniesiena..da się przeżyć naprawdę.. zwłaszcza gdy jest mąz i masuje ci krzyże.. i dodaje otuchy a w pezrwach gadamy o pierdułach..
do 8 cm bylo naprawdę spoko i tu miało byc już z górki jak wszyscy mówia a tu nic piłka już nie pomaga i ciągle 8 wody nie odchodza szyjka nie che puscić.. położna przebija po kilku próbach pęcherz nie powiem że to bylo przyjemne ale przezyłam.. no i potem godzina i 15 min na kroplówce bo skurczy partych nie ma i nie ma cholera nawet im nie powiedziałam że nie ma partych na zwyłkłaych musiałm przeć.. mój organizm mi nie pomagał nie ma co.. ale w końcu po trudach zaczeło byc widać główkę gdy moj ukochany to powiedział to jemu uwierzyłam.. no i się zaparłam i za chwilę po nacieciu maiłam Jowitke na brzuchu nawet nie zapłakał tylko patrzyła na mnie tymi wielkimi oczkami.. to było cudowne uczucie wszystko wtym momencie nie było ważne.. że pełno ludzi się patrzy na mnie taką uwaloną, trochę bolało jak szyją i że zimno jak diabli az mi nogi podskakiwały .. łożysko poszło bardzo szybko.. nawet nic nie poczułam.. najgorsze były dwie godziny ale zdawało się że to było 15 min.. człowiek jest w takim amoku słucha tylko położnej i ewentualnie mąża.. nie interesuje go czy była "niespodzianka" czy się ludzie patrzą najwazniejsze jest maleństwo i Twoja ciężka praca.. i usmiech maluszka ..jak zaciska swoje malutkie pauszki na twiom palcu.. wszystko wtedy wydaje się nieistotne.. po prostu cud narodzin jak powiedział moj ukochany trzymając mautka na rękach.. :) zyczę podobnych wrażeń.. i trzymam kciuki :) i
 
Cammi, cała historia jest bardzo wzruszająca i bardzo dodała mi otuchy
chyba wszystkie tu czekamy na takie optymistyczne relacje dzięki!!!!! :)

tnlies06812zg.jpg
 
Taki własnie miałm zamiar- dodać Wam otuchy ;).. bo naprawdę tyle się gada na ten temat a to wcale nie jest takie straszne .. tylko trzeba byc dobrze nastawionym psychicznie.. i pomagać dziciątku wyjść na świat.. ja w czasie skurczy robiłam wszysko żeby były "skuteczne" kręcilam boidrami, podskakiwałam na piłce trzeba byc aktywnym i dobrych mysli wtedy szybko to leci.. i łatwiej znieść.. no i mój ukochany to druga połowa sukcesu.. postarał się facet naprawdę warto go było zabrać... bez niego ani rusz.. choć przyznaje dwa razy mu się dostało.. bo gadał przez komórke.. ale jakos przeżył... i byl naprawdę pomocny :) Jeszcze raz trzymam kciuki za Wszystkie!!! acha i koniecznie pamiętajcie o kółku do siedzenia po wszystkim.. - tak na marginesie ale wazne nie zdawałam sobie sprawy jakie to może byc potrzebne.. dostałam dopiero po dwoch dniachtaki specjalny podkład z kuleczkek styrro[pianowych... mówię wam bez tego się nie da siedziec a z tym ulga.
 
cammi faktycznie dodałaś nam wszystkim trochę otuchy...dzięki bardzo :) gdyż muszę przyznać, że mimo to iż będę rodzić po raz drugi to szczerze mówiąc boję się bardziej niż przed pierwszym, ale po przeczytaniu Twojego opisu porodu jakoś tak lżej się zrobiło... :laugh:
 
reklama
Cammi dzięki za opis.Pomogłaś mi zacząć wierzyć że poród da się przeżyć i nie jest straszny dla wspaniałego finału.
 
Do góry